Śpiewać każdy może
Kiedy w listopadzie 2021 r. kurator małopolska w wywiadzie radiowym podpisała się pod maksymą przeciwników szczepień, że „stosowanie szczepionek nadal jest eksperymentem”, przypomniałem sobie melodię ze słowami J. Kofty: „Jak głos wydaję z siebie, wszyscy są w siódmym niebie”. Jerzy Stuhr w mistrzowskim wykonaniu udowodnił, że „śpiewać każdy może”, a Barbara Nowak udowodniła, że również „gwiazdorzyć”. Minister Adam Niedzielski zgasił „gwiazdkę” wbijającą gwóźdź do trumny narodowego programu szczepień słowami: „Potępiam wszystkie oznaki braku rozumu. Zawsze znajdzie się osoba oświecona, która uważa, że swoim nikłym autorytetem będzie przeciwstawiać się światu nauki”. Postanowiłem sprawdzić część „oznak braku rozumu”.
Listę otwieram zdecydowaną ingerencją kurator B. Nowak w art. 73 Konstytucji RP, w którym: „każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej (...), wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury”. Według oświadczenia Dyrekcji
i zespołu Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie dzięki reżyserce Mai Kleczewskiej, „Dziady” A. Mickiewicza „zostały przefiltrowane przez polską teraźniejszość”, a według mnie ocenzurowane przez kuratorkę „zdecydowanym odradzeniem organizowania przez szkoły wyjść dzieci i młodzieży na ten spektakl”. Co ma wspólnego cenzura nieoglądanego przez Barbarę Nowak spektaklu z odległym w czasie zdjęciem z afisza „Dziadów” przez tow. Gomułkę? Otóż zaszczyt przyjęcia, za pośrednictwem OKO.press, dedykacji dosadnego określenia pisarza i publicysty czasu PRL-u Stefana Kisielewskiego: „dyktatura ciemniaków”.
Kolejną pozycję na liście „oznak braku rozumu” zajmuje wygrana przez kuratorkę Nowak rankingu OKO.press na najbardziej homofobiczną wypowiedź 2019 r. Piotr Pacewicz pisał, że „Jury doceniło jej głos o warszawskim programie dla LGBT+ o treści: Czy Rafał Trzaskowski poinformował, czym LGBT jest naprawdę? Czy wspomniał, że to propagowanie m.in. pedofilii?”.
Szydło wyszło z worka, kiedy małopolska kurator oświaty została zapytana o rolę, jaką szkoła powinna pełnić w wychowaniu. W wypowiedzi, według mnie przystającej raczej siostrze zakonnej, zwierzającej się bliźniemu w wierze, raduje się ona tym, jak pisał Anton Ambroziak w 2017 r., że „(...) uroczystości szkolne zaczynają się tam tak, jakbym zawsze sobie tego życzyła, w kościele (...)”. Kurator Nowak do dyrektorów szkół i do Rady Medycznej przy premierze RP woła donośnym głosem Karusi z wiersza Mickiewicza „Romantyczność”: „Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko”.
Myślę, że przed polskimi talibami trzeba bronić młodzież Mickiewiczem. W walce wiedzy z głupotą Rada Medyczna nalega: „Ufajcie memu oku i szkiełku”. Ja pytam kurator Barbarę Nowak: „Co tam wkoło siebie chwytasz? Kogo wołasz, z kim się witasz?”, a wieszcz Adam puentuje celnie: „Dziewczyna duby smalone bredzi, a gmin rozumowi bluźni”.
Recenzję działań kurator Nowak, ocenę własnej twórczości w ustawie „lex Czarnek” oraz narcystyczny stosunek do krytyki ze strony środowiska nauki i edukacji min. Czarnek wyraża w strofach piosenki, śpiewanej przez Jerzego Stuhra: „Ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi (...). Bo ja się wcale nie chwalę, ja po prostu, niestety, mam talent”.
JANUSZ (nazwisko i adres internetowy do wiadomości redakcji)
Partia i rząd chce nas uszczęśliwiać, wręcz obsypywać szczęściem, i byłoby to działanie szlachetne i godziwe, tyle tylko, że władzy zupełnie nie interesuje, czy mamy ochotę na to konfetti, które w dodatku trzeba będzie posprzątać, żeby nie plątało się między nogami.
Szczególnie obficie posypuje nas minister kultury i czegoś tam jeszcze, a hojność jego jest ogromna, bo to on wie najlepiej, jakie sztuki chcemy oglądać w teatrach, jakie wystawy i inne rzeczy chcemy widzieć w muzeach, kinach czy w innych świątyniach sztuki. Nieważne, że publika na widok wiekopomnych dzieł, jakie nam minister proponuje, a co gorsza, każe wystawiać, zgrzyta zębami ze złości i gdzie się da wygwizduje i wytupuje ministra. On jest twardy i nieugięty, a że publika jest wściekła, że za nasze pieniądze promuje się pisowskie badziewie, to jej problem.
Następnym pracusiem na niwie uszczęśliwiania jest minister edukacji i czegoś tam, który reprezentuje mentalność taliba. Ten z kolei ciężko pracuje, żeby dzieci we wszystkich szkołach – nawet prywatnych – uczyły się tego, co mu przyjdzie do pustej głowy. I byłoby ślicznie! Tylko mały kłopot, bo co chwila jakaś grupa – a to nauczyciele, a to rodzice, nie mówiąc o uczniach czy studentach – protestuje, ale minister jest twardy i nieugięty. A co, ma ulegać i zdradzać swoje ideały i rezygnować ze wspaniałych pomysłów?! Tfu, na psa urok!
Również Polki zostały uszczęśliwione, co prawda trochę makabrycznie, ale co tam – liczy się intencja. Mianowicie, jak zawyrokowała kucharka, mają rodzić nawet martwe dzieci. Wyrok wzbudził entuzjazm w prezesie wszech czasów, który oświadczył: „Dziecko, nawet martwe, trzeba urodzić i po katolicku pochować, żeby matka nie doznała traumy”. Więc matki Polki zostały dzięki PiS-owi uszczęśliwione i wolne od traumy, i to tak, że lepiej ich nie pytać o zdanie.
Szykuje się nowy wodospad szczęśliwości, a mianowicie kontrola cen w sklepach. W tym celu reaktywuje się urząd kontroli cen i będzie jak w PRL-u, czyli przepięknie i szczęśliwie, a naród będzie bezpieczny, bo władza czuwa, żeby spekulanci przebrzydli nie oskubywali go z pieniędzy. A skończy się podobnie jak sztandarowy Polski Ład, tak jak w filmie „Grek Zorba”, czyli cudną katastrofą.
Takich uszczęśliwiających naród działań partii i rządu jest mnóstwo. Ostatni pomysł autorstwa posła PiS i wybitnego specjalisty od znajomości Katarzyny Wielkiej, który wydumał, że naród z utęsknieniem oczekuje na zmiany programów radiowych we wszystkich stacjach. Zmiany mają polegać na zwiększeniu udziału polskich piosenek, zwłaszcza amatorskich, do 80 proc. czasu antenowego. Wykaz pieśni zostanie opracowany przez ministra kultury i – co oczywiste – przez speca od oświaty, i to pod czujnym okiem prezesa. Oczywiście, jak to PiS ma w zwyczaju, nikt słuchaczy o zdanie nie zapytał. Rzeczywistym celem zmian, co czuć z daleka, jest przejęcie prywatnych stacji radiowych przez np. Obajtka. Nie udało się z TVN, to na otarcie łez będzie radio. Czy opozycja może powstrzymać ten potop szczęśliwości? Może – pod warunkiem wygrania wyborów, a do tego potrzeba niedzielenia się z szybkością omikronu. Wespół w zespół, opozycjo, do roboty, zespół wespół.
R. PORĘBSKI (adres internetowy do wiadomości redakcji)