Hejtem po oczach
Medioznawca o TVP
TVP rozwija świadomość totalitarno-autorytarną. Zgodnie z nią zwycięzca bierze wszystko i nie ogląda się na przegraną większość, stwarzając wrażenie, że większością jest mniejszość i że to ona ma prawo „demokratycznie” decydować za resztę społeczeństwa. To patologiczny przykład nadużycia demokracji i sprowadzenia jej do władztwa jednej partii. Autorytaryzmowi sprzyja fake news, który wielokrotnie powtarzany staje się „prawdą”. Fake newsy odwołują się do emocji, kreują wrogów i winnych za wszelkie zło, których mocą autorytetu uległych ekspertów publicznie piętnują.
W ostatnich dniach telewidzowie TVP otrzymali solidną dawkę fake newsów związanych z Polskim Ładem. To, że szkodzi on ludziom przedsiębiorczym, zaradnym i ambitnym, do widzów TVP nie dociera. Polski Ład faworyzuje średniactwo, przeciętność i lenistwo kosztem ludzi lepiej wykształconych i pracowitych. To pełną gębą socjalizm, powrót do urawniłowki, do PRL-u, czyli PRL-bis w wydaniu PiS. Tak jak w tamtym systemie, teraz też fake newsy stanowią nieodłączny element propagandy rządowej. Nowy podatek nazwany został ulgą dla klasy średniej. Tymczasem ludzie pracujący w kilku miejscach na Polskim Ładzie nic nie zyskają, tylko według nowych przepisów stracą dużą część swoich dochodów. Zwiększony podatek zdrowotny rzekomo podniesie poziom usług służby zdrowia, tymczasem ludzie aktywni i pracowici zapłacą go wielokrotnie, zależnie od liczby umów i etatów. TVP nie przyzna, że wszystkim bez wyjątku wzrośnie opodatkowanie, nawet emerytom. Emeryci tego z TVP się nie dowiedzą, dowiedzą się natomiast z fake newsów, że na cenę prądu w Polsce w 60 procentach wpływa podatek narzucony przez Unię Europejską i że został on zaakceptowany przez Ewę Kopacz i Donalda Tuska. Tymczasem, według niezależnych ekspertów, podatek ETS, czyli koszt uprawnień do emisji dwutlenku węgla, odpowiada tylko za 23 procent końcowej ceny prądu. Ale tego już widzom telewizja publiczna nie wyjaśni i będzie powtarzać fałszywą narrację korzystną dla rządu. I nie przyzna, że to, iż ceny prądu w Polsce w stosunku do siły nabywczej pieniądza należą do najwyższych na świecie, jest w dużym stopniu zasługą rządu PiS, który przez wiele lat nie zmieniał polityki energetycznej kraju, blokując rozwój zielonej energii – energii wiatrowej czy fotowoltaiki.
50 lat temu politolog Józef Kossecki pisał, że w skutecznej propagandzie liczą się bardziej argumenty emocjonalne niż racjonalne. Emocje zwalniają z myślenia, a populiści i demagodzy wskazują wroga, który jest sprawcą naszych nieszczęść. Mimo że po 1989 roku zmienił się ustrój, to mentalne klisze z wcześniejszego okresu pozostały. Dziś wracają w postaci przekształconych fobii i strachów; zamiast zachodnich imperialistów są eurokraci z Brukseli, zamiast warchołów i wichrzycieli – totalna opozycja i tzw. ulica, zamiast kapitalistów i bananowej młodzieży – przedsiębiorcy i celebryci. Postkomunistyczne myślenie święci triumfy, a historia raz przeżyta jako tragedia, dziś staje się farsą. Doczekaliśmy karykatury demokracji, za co współodpowiada propaganda TVP-is. Próbuje nam wmówić, że Polski Ład to nasz „american dream” – założenia są słuszne, ale ktoś się nie wywiązał z ich realizacji, a teraz będzie musiał zapłacić dymisją za te błędy i wypaczenia. Przypomina to znane hasło z okresu PRL-u: „Socjalizm – tak, wypaczenia – nie” i szukanie kozłów ofiarnych. Historia zatoczyła koło, młode pokolenie uczy się jej na własnej skórze, a starsi, pamiętający czasy Gomułki i Gierka, przeżywają swoiste déjà vu.