To nie są patrioci. To są idioci
Tusk ostro o decyzjach Prawa i Sprawiedliwości:
– Jak już mówiłem, jeszcze w trakcie projektowania Polskiego Ładu spotykałem się z politykami PiS-u, sugerując im wyrzucenie projektu do kosza i równie sceptycznych jak ja było także wielu ważnych ludzi z Prawa i Sprawiedliwości. Ale prezes za wszelką cenę parł do uchwalenia tej reformy. Niemniej ci sceptycy zrobili wiele dobrego. Udało się wstrzymać wiele zupełnie fatalnych pomysłów. W pierwotnej wersji nie było ryczałtu ewidencjonowanego, co oznaczałoby pogrom małego polskiego biznesu. Była 9-proc. składka zdrowotna przy podatku liniowym. Ale poziom niechlujności przepisów i tak jest porażający i myślę, że to nie jest koniec.
– Prezesowi Kaczyńskiemu chodziło przede wszystkim o pozyskanie wyborców, bo przy urnie głos Michała Sołowowa znaczy tyle samo co głos emeryta.
– To prawda, tyle że całe przedsięwzięcie się nie udało. Tu świetnie pasuje powiedzenie mojego idola (śmiech) Wiktora Czernomyrdina: „Chcieliśmy dobrze, wyszło jak zwykle”. A tak na marginesie, to nieżyjący już były premier Rosji i szef Gazpromu (w 2002 r. jego majątek oceniano na miliard dolarów – przyp. autora) to postać bardzo ciekawa. Gdy jako szef rosyjskiego rządu przyjeżdżał do Warszawy, to nie zatrzymywał się w ambasadzie, przygotowanej dla niego rezydencji czy hotelowym apartamencie, tylko na Pradze-Południe, w M-4 u kolegi, z którym toczył długie nocne „rozmowy”.
– Czy pana zdaniem Polski Ład przyczyni się do porażki PiS w przyszłorocznych wyborach?
– Nie jestem politologiem, ale i politolodzy mogą na ten temat co najwyżej spekulować. Programy 500 plus, 13. i 14. emerytura, szkolna wyprawka już na ludzi tak nie działają, tym bardziej że w ostatnich latach bardzo wzrosły aspiracje Polaków. Nie jesteśmy też tak biednym społeczeństwem jak na początku transformacji. Żeby wygrać, PiS powinien rzucić jakąś wielką ideę modernizacyjną lub godnościową. Ale musiałby to zrobić bez ściemniania i bez PR-u. Nie wiem, czy go na to stać. Wiem, że na porwanie Polaków jakąś wielką ideą nie stać ani Koalicji Obywatelskiej, ani Lewicy. To, że PiS ma szansę rządzić trzecią kadencję, zawdzięcza opozycji,
Twarda ręka
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny autorytarnie podzielił ludzi popełniających przestępstwa na tych, którym można dać szansę, i na tych, którym ta szansa nie przysługuje.
„Zdecydowanie inną polityką karną powinno kierować się państwo w stosunku do zdemoralizowanych sprawców, która jest beznadziejna i nie ma nic do zaproponowania. Chciałbym żyć w kraju, gdzie opozycja jest silna, także merytorycznie, bo tylko w ten sposób można mobilizować władzę do skutecznego działania dla dobra obywateli.
Kaczyński nigdy się nie cofa
Prof. ANTONI DUDEK, politolog: – Pomysł Polskiego Ładu prawdopodobnie narodził się w Polskim Instytucie Ekonomicznym i otoczeniu wiceministra Piotra Patkowskiego. Pracujące tam młode wilczki zapewniały, że zrobią wielką rewolucję, a ponieważ Morawiecki na podatkach specjalnie się nie zna, więc uwierzył. Kaczyński zachwycił się, że zyska na tym 18 milionów Polaków, a więc 18 milionów wyborców. Ale nikt nie wniknął w szczegóły. I mamy to, co mamy.
Centrum im. Adama Smitha i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców łudziły się, że PiS weźmie pod uwagę ich argumenty i wycofa się z wprowadzenia tej reformy. Były naiwne, gdyż nie wzięły pod uwagę, iż złożone przez nie propozycje są całkowicie przeciwne sposobowi myślenia prezesa Kaczyńskiego, który jest głównym decydentem także w kwestii Polskiego Ładu.
Za czasów pierwszych rządów PiS Kaczyński zgodził się na dość liberalną reformę podatkową przeprowadzoną przez prof. Gilowską, po czym PiS przegrał wybory. Teraz to jest już inny Kaczyński, który zrozumiał, że Polacy oczekują od niego przede wszystkim wyborczej kiełbasy. Dlatego zamiast liberalnych, prorozwojowych reform mamy 500 plus, 13., 14. emeryturę i inne udogodnienia finansowe. To jest proste jak konstrukcja cepa. I ta koncepcja przy odrobinie szczęścia i słabości opozycji może dać mu trzecią kadencję.
Polski Ład miał być sztandarowym projektem, więc nikt się z niego nie wycofa. Zwłaszcza że prezes Kaczyński nigdy się nie cofa. Zapewne niedługo usłyszymy, że przy jego opracowywaniu wkradł się wróg, urzędnik z Platformy, którego nie dopilnował Kościński. Oprócz Kościńskiego i Sarnowskiego (zdymisjonowany wiceminister finansów), może jeszcze zwolnią Araka (dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego), a za jakiś czas ogłoszą sukces Polskiego Ładu, bo członków zorganizowanych grup przestępczych i struktur mafijnych, a inną wobec sprawców jednorazowych, którym zdarzyło się złamać prawo i popełnić przestępstwo. Tym drugim powinno się dawać szansę, wyciągać do nich rękę, stwarzać możliwość resocjalizacji i stosować inne wolnościowe środki, takie jak dozór elektroniczny” – powiedział Zbigniew Ziobro, prezentując na konferencji prasowej propozycje zmian w Kodeksie karnym. Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że to najgroźniejsi sprawcy, którzy dopuszczają się najcięższych emeryci mają wyższe emerytury. Oczywiście nie wierzę, że na tej reformie skorzysta 18 milionów, ale znaczna ich część zapewne dostanie większe pieniądze, tyle że mogą one zostać zjedzone przez wysoką inflację.
Na razie PiS w sondażach spadł do poziomu około 30 proc., co było oczywiście wynikiem chaosu, jaki towarzyszy wprowadzeniu Polskiego Ładu. Jeżeli jednak PiS-owi uda się wyprostować błędy, nim ludzie zaczną wypełniać deklaracje podatkowe za obecny rok, to moim zdaniem te wpadki nie będą miały wielkiego wpływu na wynik wyborczy w roku 2023. Proszę pamiętać, że żelazny elektorat, czyli przede wszystkim emeryci, na Polskim Ładzie zyskają. A jeżeli jeszcze Putin najedzie Ukrainę, to PiS-owi wzrośnie do 40 proc. i nikt w Polsce już nie będzie zajmował się Polskim Ładem.
Mętny i pełen błędów
Prof. RYSZARD BUGAJ, ekonomista:
– PiS próbował iść w kierunku podatkowego systemu progresywnego (do tej pory około 700 tys. osób płaciło podatek liniowy), ale do końca to się nie udało. Cały projekt Polskiego Ładu jest mętny i pełen błędów. Trzeba jednak pamiętać, że ten chaos jest także zasługą opozycji, która wywierała presję na PiS i efekt okazał się fatalny. Nie wiem, czy PiS-owi uda się załatać wszystkie dziury, buble i usterki Polskiego Ładu, zwłaszcza że powodzenie takiej operacji zależeć będzie w znacznym stopniu od sytuacji polityczno-gospodarczej w świecie, która nie jest najlepsza.
Jarosław Gowin uważa, że należało utrzymać tylko kwotę wolną od podatku i nic więcej nie robić. Ale to oznaczałoby zmniejszenie dochodów państwa, a więc ograniczenie wydatków albo zwiększenie zadłużenia. To mi przypomina propozycje Samoobrony Andrzeja Leppera: zmniejszyć podatki, zwiększyć wydatki, zredukować deficyt. I dziś opozycja też proponuje podobne nierealne rozwiązania, takie jak na przykład tzw. jednolita danina (progresywny podatek łączący składki ZUS, podatek PIT i składkę zdrowotną – przyp. autora), co jest absolutnym nieporozumieniem. przestępstw, stanowią realny problem i zagrożenie dla bezpieczeństwa, zdrowia, życia i podstawowych wartości. „Kiedy mamy do czynienia z groźnymi przestępcami, którzy dopuszczają się ciężkich przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu obywateli, gwałtów czy przestępstw pedofilskich, z bandytami działającymi w zorganizowanych strukturach, wreszcie wielokrotnymi recydywistami, to wtedy państwo powinno pokazać twardą rękę” – powiedział minister Ziobro.
Na profilu Donalda Tuska na Twitterze pojawiło się nagranie, w którym krytykuje polski rząd za opieszałość w sprawie pozyskania pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Aby lepiej uzmysłowić, o jaką kwotę toczy się walka, pokazał on wirtualną paletę z 18 mln euro.
– Wyobraźcie sobie 3222 takie palety. One wypełniają cały stadion. Te palety to jest 58 mld euro. To właśnie takie pieniądze czekają na Polskę – mówi Donald Tusk. Lider Platformy Obywatelskiej podkreśla, że te pieniądze od pół roku powinny płynąć do Polski, jednak tak się nie dzieje. Winę za to ponosi partia Jarosława Kaczyńskiego.
Nawiązuje do słów niedawno wypowiedzianych przez Zbigniewa Ziobrę i Adama Bielana, którzy sugerowali, że Polsce te pieniądze nie są potrzebne. Dla Tuska jest to kompletnie niezrozumiałe.
– Polskich rodzin, polskich firm nie stać na takie idiotyzmy – mówi. – To jest nie do zrozumienia. To nie są patrioci. To są idioci – dodaje.
Do końca marca Polska musi podjąć decyzję, co dalej z pieniędzmi z Funduszu Odbudowy, z którego mamy otrzymać 23,9 mld euro w dotacjach oraz 34,2 mld euro pożyczek. Warunkiem otrzymania środków jest akceptacja przez Komisję Europejską Krajowego Planu Odbudowy. A polskiego KPO Komisja wciąż nie zaopiniowała, m.in. z powodu niezastosowania się do postulatu likwidacji Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.
Ostatnio europoseł Adam Bielan zasugerował, że nie wyklucza, iż Polska zrezygnuje z pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. – Będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, ewentualnie nawet o wycofaniu się z europejskiego planu odbudowy, bo sytuacja, w której nie będziemy mogli korzystać z tych środków, a jednocześnie je żyrujemy, żyrujemy kredyt, z którego one są wypłacane innym państwom, jest oczywiście nie do zaakceptowania – powiedział. Do tych słów oraz kwestii unijnych pieniędzy odniósł się podczas konferencji szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Nie chciał jednoznacznie powiedzieć, co sądzi o tym pomyśle. – Jeżeli umawiamy się z kimś na określone świadczenie, w zamian zaciągniemy zobowiązanie, to obie strony są związane. Jeśli druga strona nie wywiązuje się z umowy, to mamy prawo ją wypowiedzieć. Z całą pewnością taka sytuacja ma miejsce między Polską a Unią Europejską – zaznaczył. natemat.pl