Licencja na bezkarność
Raport ANGORY – Polski pacjent To kolejny przypadek, gdy sąd wydaje wyrok niezgodny ze stanem faktycznym, opierając się na wadliwej opinii biegłych, tym razem znanych profesorów medycyny.
W 2012 r. mieszkanka województwa mazowieckiego zaszła w ciążę. Wystąpiły niewielkie komplikacje i pacjentka dwukrotnie przebywała w szpitalu na tzw. hospitalizacji obserwacyjnej.
Gdy 13 maja 2013 r. znalazła się na sali porodowej, została podłączona do aparatury KTG (monitorowanie akcji serca płodu wraz z zapisem czynności skurczowej macicy), która przez wiele godzin pokazywała zapis nienadający się do interpretacji.
Mimo podania oksytocyny akcja porodowa się przedłużała. Pacjentka domagała się od lekarzy wykonania cesarskiego cięcia, jednak położnicy zignorowali te prośby, decydując się na poród siłami natury. Dziecko urodziło się z objawami niedotlenienia, które było przyczyną mózgowego porażenia dziecięcego. Dziś wymaga 24-godzinnej opieki. Oprócz bardzo dużego opóźnienia intelektualnego ma problemy z wykonaniem podstawowych czynności życiowych.
Rodzice złożyli pozew przeciwko szpitalowi, domagając się 150 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd powołał biegłych, specjalistów ginekologów, profesorów nauk medycznych. W uzasadnieniu wyroku z 3.03.2016 r. sąd stwierdził:
(...) Z opinii biegłych wynika niewielka przydatność badania USG w okresie porodu oraz brak bezwzględnych wskazań do cięcia cesarskiego. Opinia (...) wskazuje również na niemożność stwierdzenia w sposób pewny, że nawet wykonanie cesarskiego cięcia pozwoliłoby uniknąć powikłań u powódki. Biegli dokonywali oceny postępowania personelu pozwanego zarówno w świetle standardów wynikających z przepisów prawa, jak i zaleceń wynikających z praktyki. Wnioski opinii są zgodne, w związku z czym należało uznać, że nie można przypisać pozwanemu odpowiedzialności deliktowej za szkodę na osobie powódki. Szkoda ta niewątpliwie zaistniała, lecz nie z przyczyn zawinionych, leżących po stronie pozwanego, lecz jako powikłanie związane z ryzykiem porodu. Zachowanie personelu pozwanego nie nosi znamion nie tylko zachowania bezprawnego,
Ciąża przebiegała prawidłowo, a w chwili przyjęcia do szpitala w celu odbycia porodu pozostawała w stanie ogólnym dobrym.
– Poród w tym przypadku był prowadzony prawidłowo, bowiem z uwagi na podawanie indukcji, tzn. wlewu naskurczowego z oksytocyną, i ustalenie obecności odpływania zielonego płynu owodniowego trafnie i prawidłowo wdrożono ciągły zapis elektroniczny KTG.
– Zapis KTG mieścił się w fizjologicznych przedziałach czasowych, nie występowały objawy KTG mogące świadczyć o zagrożeniu płodu, a więc nie było wskazań do wcześniejszego rozwiązania porodu cięciem cesarskim.
– Sam fakt, że rodząca domagała się ukończenia ciąży drogą cięcia cesarskiego, obawiając się o losy płodu z uwagi na odpływanie płynu owodniowego o barwie zielonej, nie był wskazaniem do zrealizowania jej postulatu, ale wyłącznie do ciągłego monitorowania KTG.
Fałsz intelektualny
Na podstawie tych opinii sąd oddalił pozew. Złożono apelację, jednak sąd drugiej instancji utrzymał wyrok w mocy.
Rodzice zwrócili się do Zakładu Usług Medycznych i Opinii Cywilnych w Tarnowie o sporządzenie opinii
Iskierka nadziei
Biegły sądowy ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za wyrok oparty na jego wadliwej opinii – orzekł Sąd Apelacyjny w Katowicach (29 listopada 2019) i skazał biegłą na zapłacenie poszkodowanemu 80 tys. złotych.
Sprawa dotyczyła prawa budowlanego, ale miejmy nadzieję, że w podobny sposób będą sądy traktować nierzetelnych biegłych lekarzy.
Fot. Zdzisław Sysio W Radrużu, w gminie Horyniec-Zdrój, stoi jeden z najcenniejszych zabytków architektury drewnianej w Polsce. Jest to drewniany, pokryty gontem zespół cerkiewny z XVI wieku pod wezwaniem św. Paraksewy. Obok cerkwi znajduje się wolnostojąca dzwonnica z XVII w. Jej obronny charakter podkreśla kamienny mur z 1825 r. Wraz z innymi drewnianymi cerkwiami w Polsce i na Ukrainie została w 2013 r. wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Fot. Roman Jagoda W Ciechocinku, na styku ulic 3 Maja i Marszałka Józefa Piłsudskiego, ale już na skwerze Konstantego Wolickiego, znajduje się metalowa ławeczka okalająca pień wiekowej sosny. Tabliczka na jej oparciu głosi: „Ta ławeczka to ulubione miejsce odpoczynku wielkiej polskiej aktorki Mieczysławy Ćwiklińskiej 1879 – 1972”. Byłem, widziałem, siedziałem i zapewne tak jak artystka oddychałem mającym właściwości lecznicze powietrzem z pobliskich term.
Fot. Bogusław Grodecki W Stępinie, w woj. podkarpackim, znajduje się unikalny w skali światowej zespół fortyfikacji. W jego skład wchodzi zbudowany w latach 1940 – 1941 tunel-schron o długości 393 metrów. Był częścią jednej z kwater głównych Hitlera, zwanej „Anlage Süd”. Służył jako bunkier kolejowy, w którym mieścił się cały skład pociągu pancernego. W 1941 roku w schronie odbyło się spotkanie Führera z Mussolinim, na którym omawiano atak Niemiec na ZSRR. Bezpieczeństwo budynku zapewniały mury grubości ponad 2 metrów i śluzy chroniące przed atakiem chemicznym.
Byłeś w ciekawym miejscu, napisz: przemekb@angora.com.pl