Życie prywatne władcy Kremla
Nr 46 (25 II). Cena 2,99 zł Borys Jelcyn usadził Putina na Kremlu. To on stworzył POTWORA
W szkole rzucał w kolegów gąbką do tablicy, rozrabiał, gadał na lekcjach, uczył się dość średnio i ciągle zbierał uwagi do dzienniczka. Nauczyciele Władimira Putina (70 l.) mieli go dość. Byli przekonani, że albo zejdzie na złą drogę, albo pójdzie pracować do bezpieki. Niewiele się pomylili!
Putin był rozpuszczonym dzieciakiem. Jego matka pozwalała mu na wszystko. Urodziła go, mając 41 lat. Wcześniej straciła już dwóch synów i myślała, że nie będzie mieć więcej dzieci. Oboje rodzice pracowali, więc Wołodię, który był mniejszy i słabszy od rówieśników, wychowywała leningradzka ulica. Aby się bronić, zaczął trenować sztuki walki. Okazało się, że jest w tym świetny. Mając w kieszeni dyplom ukończenia prawa, czarny pas judo i znajomość niemieckiego, wstąpił do KGB, gdzie rozpoczął karierę szpiega.
Dziś życie rodzinne rosyjskiego przywódcy jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic. Ale jedno jest pewne: on i jego żona Ludmiła nie są już razem. Para była małżeństwem trzydzieści lat. Media sugerowały, że związek się rozpadł z powodu romansu Putina z gimnastyczką Aliną Kabajewą (39 l.). Jego doradcy wielokrotnie zaprzeczali, aby prezydenta Rosji i złotą medalistkę olimpijską łączyły jakiekolwiek relacje. Jednak zdaniem mediów para doczekała się syna, który ma dzisiaj około 12 lat. Kolejna plotkarska bomba wybuchła w 2019 roku, gdy Alina urodziła bliźniaki. Kobieta zerwała wówczas kontakty z bliskimi i zniknęła z rosyjskich salonów. Co może świadczyć o tym, że informacja ta jest prawdziwa? Choćby to, że wszystkie doniesienia na ten temat natychmiast zniknęły z rosyjskich stron.
Borys Jelcyn, jowialny Rosjanin o wielkiej słabości do trunków,
budził na całym świecie co najwyżej politowanie. Jak to się więc stało, że niegroźny i w sumie lubiany prezydent Rosji zostawił następcę, który budzi grozę?
Pod koniec swojej drugiej kadencji prezydenckiej w 1998 r. Borys Jelcyn już właściwie nie rządził Rosją. Był schorowanym alkoholikiem, a ster zamiast niego trzymało jego otoczenie zwane rodziną, które bardzo pilnowało, by raz zdobytej władzy nie wypuścić z rąk.
W 1999 r., gdy ostatecznie wszystko zaczęło się walić, Jelcyn zrzekł się władzy i namaścił na swojego następcę byłego agenta KGB Władimira Putina. Ciekawe, czy wiedział, że stworzył potwora.
Kariera Jelcyna była typowa dla wielu sowieckich aparatczyków. Po wieloletniej działalności w partii w 1990 r. wystąpił z niej i stanął do wyborów. Wygrał je, a potem przetrwał słynny pucz Janajewa mający odtworzyć komunizm w Rosji. 8 grudnia w Białowieży podpisał porozumienie o rozpadzie ZSRR – dało to wolność wielu krajom, w tym Ukrainie, która musi tej wolności teraz bronić.
Za rządów Jelcyna Rosja staczała się w dół, a razem z nią jej prezydent. Premierzy zmieniali się jak w kalejdoskopie. W końcu padło na Władimira Putina, mało znanego polityka z Petersburga. Putin, młody urzędnik, miał mieć wiele zalet – skończył prawo, znał języki, bywał za granicą, służył jako dyplomata w NRD (to oficjalnie, nieoficjalnie był oficerem operacyjnym KGB). Do tego dochodziła jeszcze jedna, piekielnie ważna cecha. Putin był wówczas zupełnie... nijaki, dla „rodziny” wyglądał na niegroźnego. Bardzo się mylono.
W sierpniu 1999 roku Borys Jelcyn mianował Władimira Putina premierem. Trzy dni przed Nowym Rokiem wezwał go do swojej daczy. Na spotkaniu byli obecni: Putin, Jumaszew i ówczesny szef sztabu Jelcyna Aleksander Wołoszyn. Prezydent poinformował Putina, że rezygnuje. Rosjanom decyzję o „abdykacji” Jelcyn ogłosił w czasie przemowy sylwestrowej 31 grudnia 1999 r. Obowiązki prezydenta przejął Władimir Putin.
Raz przejętej władzy już nie wypuścił. Schorowany Jelcyn zmarł w kwietniu 2007 r.
Najbogatszy człowiek świata udaje biedaka
Oficjalnie Władimir Putin żyje i mieszka skromnie. Nieoficjalnie – kocha luksus i zgromadził gigantyczny majątek. Z oświadczeń rosyjskiego przywódcy wynika, że utrzymuje się on ze „skromnych” 9 mln rubli rocznie, czyli około 466 tys. zł. Jednak według danych zbieranych przez Fundację Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego Putin jest nie tylko najbogatszym człowiekiem w Rosji, ale i najprawdopodobniej jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Z ustaleń opozycjonistów i ekonomistów wynika, że dobytek Putina opiewa nawet na 200 mld dolarów. Wiadomo, że prezydent Rosji uwielbia nie tylko drogie ubrania i biżuterię, ale i kosztowne inwestycje. Jedną z nich jest luksusowa posiadłość nad Morzem Czarnym. Na jej terenie ma znajdować się m.in. cerkiew, amfiteatr, winiarnia, pałac zimowy, lądowisko dla helikopterów, kilka basenów i kasyno. Putin nie musi nawet wychodzić ze swojego pałacu, żeby spędzić trochę czasu na plaży, bo prowadzi do niej specjalnie wydrążony tunel pod ziemią.