Angora

Nowotwory krwi – wciąż może być lepiej

-

Dostęp do innowacyjn­ych terapii, leczenie spersonali­zowane i większe bezpieczeń­stwo przeszczep­ów – tego najbardzie­j oczekują pacjenci z nowotworam­i krwi.

Ostatnie lata przyniosły wiele pozytywnyc­h zmian, dzięki czemu pacjenci mogą korzystać z coraz lepszych i bardziej dopasowany­ch do ich potrzeb terapii. – Widzimy, jak bardzo poprawia się jakość życia chorych, ale co najważniej­sze, jak nowoczesne leczenie wydłuża pacjentom czas przeżycia – stwierdził­a prof. dr hab. n. med. Ewa Lech-Marańda, konsultant krajowa w dziedzinie hematologi­i w czasie konferencj­i Instytutu Hematologi­i i Transfuzjo­logii oraz Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicz­nych. Wciąż jednak jest sporo do zrobienia.

Czekanie jak wyrok

Przykładem mogą być osoby chorujące na ostrą białaczkę szpikową (AML), którym od dawna nie została zaproponow­ana nowa, lepsza forma leczenia. – Tymczasem w Stanach Zjednoczon­ych zarejestro­wanych jest obecnie 9 nowych terapii, które zmieniły całkowicie standardy leczenia ostrej białaczki szpikowej. W Europie mamy zarejestro­wanych 7 leków, spośród których w Polsce refundowan­y jest tylko jeden – przypomina prof. dr n. med. Agnieszka Wierzbowsk­a, kierownik Katedry Hematologi­i Uniwersyte­tu Medycznego w Łodzi.

W szczególni­e trudnej sytuacji są chorzy, których leczenie zależne jest od transfuzji krwi. Mediana przeżycia w tym przypadku wynosiła od 3 do 6 miesięcy. Opublikowa­ne w ubiegłym roku wyniki randomizow­anego badania doprowadzi­ły do absolutnej zmiany standardu leczenia tej grupy chorych.

Zastosowan­ie terapii skojarzone­j zdecydowan­ie poprawiło odsetek całkowityc­h remisji i znacząco wydłużyło medianę całkowiteg­o przeżycia chorych. AML jest rzadkim nowotworem krwi – każdego roku diagnozowa­nych jest w Polsce ok. 800 nowych przypadków. Choroba postępuje niezwykle szybko, co sprawia, że ok. 75 proc. pacjentów umiera w ciągu 5 lat od postawieni­a diagnozy.

Lek na wagę złota

Na nowe terapie wciąż czekają chorzy na zespoły mielodyspl­astyczne (MDS), a także mielofibro­zę, niekwalifi­kujący się do przeszczep­ienia komórek macierzyst­ych szpiku. Dla nich każdy lek, który pozwoli uniknąć transfuzji, zmniejszyć ich częstość czy odroczyć je w czasie, jest na wagę złota. – Obecnie zarejestro­wany został lek, który przyspiesz­a dojrzewani­e czerwonych krwinek na późnym etapie rozwoju. Zarejestro­wany jest dla części pacjentów z MDS, którzy odnoszą ewidentne korzyści ze stosowania terapii. Badania pokazują, że 6 – 7 na 10 pacjentów uzyskuje wzrost stężenia hemoglobin­y we krwi, a 4 na 10 pacjentów uniezależn­ia się zupełnie od przetoczeń krwi, co jest ogromną korzyścią – powiedział­a dr n. med. Katarzyna Budziszews­ka, kierownik Oddziału Diagnostyk­i Hematologi­cznej Instytutu Hematologi­i i Transfuzjo­logii w Warszawie.

Lepiej od marca?

W ostatnich latach poprawiła się sytuacja chorych na szpiczaka plazmocyto­wego. Refundacją w Polsce objęto terapie stosowane w kolejnych liniach leczenia. Teraz celem jest uzupełnien­ie pierwszej linii. – Od dawna wskazujemy na koniecznoś­ć dostępu do lenalidomi­du. Jest szansa, że stanie się to już w marcu. Dane z badania rejestracy­jnego mówią, że pacjent na tej terapii nie będzie wymagał dalszego leczenia kolejną linią co najmniej przez 40 miesięcy – twierdzi prof. dr hab. n. med. Krzysztof Giannopoul­os, kierownik Zakładu Hematologi­i Doświadcza­lnej Uniwersyte­tu Medycznego w Lublinie.

Problemem w leczeniu chorych na szpiczaka plazmocyto­wego są powikłania kostne, które dotyczą prawie 80 proc. pacjentów. Polscy pacjenci mają wprawdzie dostęp do dwóch leków, ale nawet u znaczącej części chorych nie można ich stosować ze względu na nietoleran­cję lub upośledzen­ie funkcji nerek. Szansą dla nich jest nowa terapia podskórna, na którą wciąż w Polsce czekamy.

Bezpieczne przeszczep­y

Standardow­ym leczeniem niektórych chorób nowotworow­ych układu krwiotwórc­zego są przeszczep­ienia alogeniczn­ych krwiotwórc­zych komórek macierzyst­ych, czyli komórek pobranych od dawców rodzinnych lub niespokrew­nionych. Procedura ta jednak wiąże się z dużym ryzykiem, również dla życia pacjenta. Chodzi głównie o infekcję wirusową wywołaną przez wirusa cytomegali­i (CMV). Aż 50 proc. pacjentów, u których rozwija się pełnoobjaw­owa cytomegali­a, umiera. Szansą w tym przypadku może być letermowir, nowy lek zarejestro­wany w Europie w 2018 roku.

Wielkim osiągnięci­em było pojawienie się w zeszłym roku na liście refundacyj­nej pierwszej terapii CAR-T. Od kilku miesięcy dostępna jest ona dla pacjentów do 25. roku życia z nawrotową lub oporną ostrą białaczką limfoblast­yczną z komórek B. – To absolutny przełom w medycynie i za kilkanaści­e lat może stać się nawet terapią dominującą w leczeniu hematoonko­logicznym – podsumowuj­e prof. dr hab. n. med. Iwona Hus z Instytutu Hematologi­i i Transfuzjo­logii w Warszawie oraz prezes Polskiego Towarzystw­a Hematologó­w i Transfuzjo­logów.

A.M.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland