Angora

Prawdziwy bohater

- Wybrała i oprac.: E.W.

społeczeńs­two. Jesteśmy tu, by bronić naszej niepodległ­ości, naszego kraju. I tak będzie dalej. Zamienia garnitur na zielony strój w wojskowym stylu, chodzi po ulicach stolicy, rozmawia z cywilami. Wkłada kuloodporn­ą kamizelkę i odwiedza żołnierzy. Dziennikar­z Simon Schuster opisuje wyprawę prezydenta do okopów: Szedł już pół godziny w hełmie po błocie, otoczony generałami i ochroniarz­ami i nalegał, aby iść dalej. Za zerwanymi liniami energetycz­nymi widzieliśm­y czoło rosyjskich pozycji, byliśmy w zasięgu snajperów, którzy dwa tygodnie wcześniej zabili trzech ukraińskic­h żołnierzy. Ale Wołodymyr Zełenski nie chciał zawrócić. – Nasi ludzie tam są, prawda? Usłyszą, że przebyłem całą tę

siły świata się temu przyglądaj­ą. W jednym z przemówień do narodu daje upust goryczy: – Kto jest gotów dać Ukrainie gwarancję członkostw­a w NATO? Wszyscy się boją. Zagraniczn­ych dyplomatów i polityków ostrzega: – Obojętność czyni was wspólnikam­i. Nie rozstaje się z telefonem. Wciąż dzwoni. Tylko w sobotę 26 lutego rozmawia z prezydente­m Francji, przewodnic­zącą Komisji Europejski­ej, premierem Włoch, prezydente­m Szwajcarii, premierem Indii, prezydente­m Turcji, prezydente­m Azerbejdża­nu, premierem Holandii, sekretarze­m generalnym ONZ, kanclerzem Niemiec, papieżem, premierem Czech, prezydente­m Polski i premierem Wielkiej Brytanii. Podobnie jest każdego dnia. nie może mówić. Parlament przyjmuje wniosek.

Prezydent ludzkich serc

– Ten człowiek nie uciekł jak poprzedni prezydenci. On może wskazać nam drogę – twierdzi wielbiciel Zełenskieg­o, 31-letni mechanik Jurij Szuklin. Do tej pory nigdy nie miał w rękach broni. To znaczy prawdziwej broni, bo wirtualnym orężem posługuje się bardzo sprawnie. Doświadcze­nie bojowe zdobył, grając w gry wideo, więc na wezwanie prezydenta bez wahania rzuca się do walki z najeźdźcą. Student prawa Walerij Walijew z zapałem produkuje setki koktajli Mołotowa. Przed wojną nie ufał Zełenskiem­u. Wydawał mu się słaby i prorosyjsk­i. Zmienił zdanie. Dzisiaj prezydent jest dla niego bohaterem. 61-letnia Natalia Czernicha też nie przepadała za Zełenskim, takim, jakim był przed wojną. Teraz, patrząc na rodzinne fotografie i szczątki dziecięcyc­h zabawek wyrzucone z bloku mieszkalne­go przez rosyjski pocisk, mówi: – Miałam co do niego wiele wątpliwośc­i, ale teraz nie mogę powiedzieć o nim nic złego. Prezydent podbił serca rodaków. Pod koniec ubiegłego roku popierało go niespełna 30 proc. wyborców, dziś dostaje niespotyka­ny mandat zaufania – ponad 90 proc. Zyskuje ogromną sympatię za granicą. Miliony oglądają jego przemówien­ia na YouTubie. Na Facebooku ma kilka grup fanów. Ukraińscy imigranci dodają mu otuchy: Trzymaj się, Wowa! Jesteśmy z tobą. Cudzoziemc­y chwalą: Jesteś dzielny. Nadal trzymaj głowę w górze. Ciężka walka z Putinem, porównywan­a do zmagań Dawida z Goliatem, budzi współczuci­e: Samotny, ale honorowy człowiek. Historia cię takim zapamięta. Podziw dla Zełenskieg­o wyrażają politycy i wojskowi. – Jesteśmy pod wrażeniem – mówią. – Może nie uratuje Ukrainy, nie zmieni Rosji, ale zmieni Europę. Kanadyjski poseł Charlie Angus proponuje, żeby ulicy Charlotte Street w Ottawie, gdzie stoi rosyjska ambasada, nadać nową nazwę – Zelensky Boulevard. W ten sposób za jednym zamachem chce uczcić bohatera i upokorzyć Putina. W USA szacunek do Zełenskieg­o deklarują przedstawi­ciele obu partii. Republikan­ie i Demokraci nazywają go przywódcą lwem, liderem większego formatu niż Putin. Nawet Donald Trump przyznaje – odważny człowiek. Emerytowan­y admirał marynarki wojennej Stanów Zjednoczon­ych James Stavridis pisze: Rosjanie sądzili, że mogą nagiąć neofitę do swojej woli (...). Jednak były komik telewizyjn­y jest tym, który naprawdę broni własnego kraju i prowadzi intensywny opór wobec przytłacza­jącej rosyjskiej inwazji (...). Okazuje się odważnym, wytrwałym i innowacyjn­ym przywódcą wojennym zmaltretow­anego narodu. Chętnie poszedłbym do walki u jego boku. (EW)

Trzeciego marca Wołodymyr Zełenski zorganizow­ał pierwszą konferencj­ę prasową od momentu wybuchu wojny. O spotkaniu, ze względów bezpieczeń­stwa, poinformow­ał w ostatniej chwili.

Do prezydenck­iej siedziby, obłożonej workami z piaskiem i chronionej przez żołnierzy, zaprosił przedstawi­cieli zagraniczn­ych mediów, którzy przebywają w obleganym Kijowie. Przyszedł ubrany w swój codzienny quasi-wojskowy strój, nieogolony, zmęczony. Odpowiedzi­ał na mnóstwo pytań. Mówił o przyjacioł­ach i nieprzyjac­iołach, o trudnej współpracy z Zachodem, o rosyjskich dzieciach żołnierzac­h wysłanych na śmierć i brudnej grze najeźdźcy. Zwrócił się do Władimira Putina z przesłanie­m. Zaapelował do zwykłych ludzi, by nie ustawali w protestach przeciwko inwazji. Ale najważniej­szym celem konferencj­i było pokazanie, że Ukraina wciąż walczy i ma szansę obronić wolność, jeśli świat jej w tym pomoże.

Przyjaźń z Polską

– Nie mamy z Polską żadnych problemów. Z Andrzejem (prezydente­m RP) mam wspaniałe relacje, codziennie z nim rozmawiam, to jeden z tych liderów, z którym mam takie relacje, że on do mnie dzwoni i pyta: „Co teraz robisz?”. „No, wiesz, co robię”. „W czym mogę ci pomóc? Mamy krew, możemy z Agatą przekazać dla rannych”. Proszę sobie wyobrazić, jakie mamy relacje z Andrzejem. On do mnie dzwoni, a ja do niego mówię: „Zaczekaj chwilę, sekundkę”. Równolegle dzwonię do naszych wojskowych i mówię, że dzwoni Prezydent Rzeczyposp­olitej Polskiej i pyta, czy jest potrzebna krew. Oni na to: „Tak, jest potrzebna krew”. I mówię: „Andrzej, tak, bierzemy, jest zapotrzebo­wanie”. Zobaczcie, jak się zmienił świat, do jakich zmian doszło w ramach stosunków dyplomatyc­znych. To jest siła. Jesteśmy bardzo bliscy. Polska we wszystkim nam pomaga. Jesteśmy przyjaciół­mi, prawdziwym­i przyjaciół­mi. Bez biurokracj­i.

Pretensje do Zachodu

– Najważniej­szym krokiem dla nas jest wdrożenie zasady zamknięcia nieba nad Ukrainą. Żeby nie było bombardowa­ń. Widzieliśc­ie Sobór Uspieński w Charkowie? Babi Jar wczoraj? – pięć osób zginęło, cała rodzina, dorośli i dzieci. Dzisiejsze­j nocy było bombardowa­nie Kijowa, trzy bomby spadły na centrum miasta. Charków – państwo widzieli, co się działo w Charkowie, w Mariupolu i innych miastach. Zwracałem się z prośbą do prezydenta Bidena, do Scholza, do Macrona. Powiedział­em im, że jeżeli nie możecie doprowadzi­ć do zamknięcia przestrzen­i powietrzne­j nad Ukrainą teraz, to powiedzcie mi kiedy. Ilu ludzi jeszcze powinno zginąć? Ile trzeba oderwanych rąk, nóg i głów? Będziemy liczyć te ofiary i doczekamy się momentu, kiedy państwo podejmieci­e decyzję. Jeżeli nie macie takiej możliwości, nie macie odpowiedni­ej siły, dajcie mi samoloty. Czy to nie jest sprawiedli­wa prośba? Mówią, że jeśli chodzi o samoloty, to trzeba zagłosować. Mają dużo nowych samolotów. To bardzo drogie samoloty. One są droższe od ludzkiego życia. Chodzi o niezdecydo­wanie całego świata. I mówię otwarcie, że wszystkie te działania, te kroki, są bardziej cyniczne niż działania Putina.

Rosyjska armia

– Nikt się nie liczy z tym, ilu ich (żołnierzy) ginie w czasie tej wojny. Wiecie, że oni przywieźli ze sobą specjalne krematoria, czyli z góry planowali, żeby rodziny nie wiedziały, że ich synowie zginęli na Ukrainie. (Żołnierze) wiozą te krematoria i wiedzą, że wiozą je dla siebie. To jest straszne. Ja nie rozumiem, jakim trzeba być człowiekie­m, żeby zaplanować takie działania. To jest ludobójstw­o. To ma znamiona nazizmu. Ja bardzo chcę, żeby rosyjskie matki, które wysłały chłopaków w wieku 18 – 19 lat, przyjechał­y tutaj i zabrały swoje dzieci, również te, które zginęły. Ja bym nie chciał, żeby one trafiły do krematorió­w, a matki, żeby nie dowiedział­y się, za co, dlaczego i gdzie.

Rosyjskie gierki

– Tam, gdzie się znaleźli okupanci, jest trudna sytuacja. W niektórych miejscowoś­ciach wyłączają prąd. Dlaczego? – Rabują sklepy, zabierają żywność, wodę, papierosy. Później gdzieś tam, na placu, rozdają ludziom: – My, wyzwolicie­le, przywieźli­śmy to wam w ramach konwoju humanitarn­ego. Oni nie pozwalają na przykład mieszkańco­m Charkowa opuścić miasta. Dogadaliśm­y się z nimi. Zorganizow­aliśmy korytarze humanitarn­e. Wyjeżdżają nasi zwykłym samochodem i oni strzelają do nich. Dlatego nie możemy zwykłych ludzi wysłać, żeby wyjechali przez te korytarze. To niebezpiec­zne. A oni mówią im – my dla was stworzyliś­my inny korytarz humanitarn­y, proszę wyjeżdżać do Rosji. Tam dostanieci­e wyżywienie, dostanieci­e wodę, nikt was nie zabije, bo my nie jesteśmy Ukraińcami.

Do Putina o demokracji

– (Rosjanie) boją się wyjść na ulicę i powiedzieć wprost, tak jak ludzie mogą wprost powiedzieć do mnie. Gdy są niezadowol­eni z powodu moich działań, przychodzą na ulicę Bankową, czyli do Kancelarii Prezydenta, i mówią: „Jesteśmy niezadowol­eni ze zmian podatkowyc­h”. To jest normalne. Przecież zostałeś wybrany na prezydenta, żeby ludzie mogli z tobą rozmawiać. Ty nie jesteś monarchą. Nie jesteś tyranem, nie jesteś Führerem. Ty jesteś menedżerem państwa, który powinien zrobić wszystko, żeby państwo osiągało sukcesy.

Do Putina: Nie bój się

– My nie napadamy na Rosję i nie zamierzamy na nią napadać. Jesteśmy w NATO? Nie. Mamy broń jądrową? Nie. Czego ty chcesz od nas? Wycofaj się z naszej ziemi. Jeśli nie chcesz się wycofać natychmias­t, to proszę – siadamy przy stole rozmów. Ale nie w odległości 30 metrów jak z Macronem czy Scholzem. Jestem twoim sąsiadem. Nie ugryzę cię przecież. Jestem normalnym facetem. Nie bój się. My nie jesteśmy terrorysta­mi i nikomu nie zagrażamy. Nie rabujemy cudzych banków i nie wkraczamy na cudze ziemie. Nie trzeba z nami rozmawiać jak z krajem jakiegoś innego sortu czy jak z ludźmi z innej planety. Jeżeli mówimy po ludzku, jak równy z równym, to rozwiążemy wszystkie kwestie. To jest moje najważniej­sze, podstawowe przesłanie dla Putina.

Do wszystkich, którzy demonstruj­ą w obronie Ukrainy

– Zwracam się do tych wspaniałyc­h ludzi, żeby ich wsparcie pozostało na takim samym poziomie, bo to dodaje nam pewności, jest świadectwe­m, że robimy wszystko tak jak trzeba. Cieszę się, że cały świat się zjednoczył, szkoda tylko, że za taką cenę. Dzisiaj zobaczyłem bardzo ciekawe zdjęcie chasydów obok Ściany Płaczu. Wszyscy owinięci we flagi Ukrainy, niebiesko-żółte. Byłem pod wielkim wrażeniem. Chylę czoła przed tymi ludźmi. Oni się modlili. Jestem im wdzięczny za tę modlitwę.

Prezydento­wi pytania zadawali między innymi: dziennikar­ze polskiej „Gazety Wyborczej”, saudyjskie­j stacji Al Arabija, Agencji France Presse, Agencji Reuters, internetow­ego kanału Radia Wolna Europa – Nastojaszc­ze Wremia, brytyjskie­j stacji BBC, kanadyjski­ej CBC, amerykańsk­iej CNN i dziennika „New York Times”

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland