Policja aresztuje staruszki i dzieci Rosja
W ponad 50 rosyjskich miastach odbyły się demonstracje przeciwko wojnie. Policja tłumi je w zarodku z szokującą brutalnością i bezmyślnością. Ofiarami Putina są emerytki, matki i dzieci.
Do codziennych antywojennych protestów nawołuje osobisty wróg dyktatora Aleksiej Nawalny, od ponad roku więziony w kolonii karnej. „Chcemy być narodem pokoju. Niestety, niewielu może nas tak dziś nazwać. Nie stańmy się jednak przynajmniej narodem zastraszonych, niemych ludzi. Tchórzy, którzy udają, że nie widzą, że agresja przeciwko Ukrainie została rozpętana przez naszego szalonego cara” – napisał opozycjonista na Twitterze.
Ale udział w demonstracjach w putinowskiej Rosji wymaga ogromnej odwagi. Na protestujących rzucają się „kosmonauci”, jak nazywani są policjanci w hełmach i kamizelkach kuloodpornych. Aresztowanym grożą grzywny, utrata pracy, a nawet oskarżenie o zdradę, kolonia karna lub więzienie. Mimo to obywatele sprzeciwiają się reżimowi. Socjolożka Jekaterina Zawizion z Moskwy opowiada: „Widziałam filmy pokazujące bombardowanie Kijowa
i zrozumiałam, że nie mogę dłużej siedzieć w krzakach i udawać, że nic się nie dzieje. Miałam najbardziej pokojowe intencje. Chciałam złożyć kwiaty, by upamiętnić cywilów i dzieci, którzy zginęli na Ukrainie”. Podążyła więc pod ambasadę Ukrainy wraz z koleżanką Olgą Alter. Zabrały ze sobą dzieci – jedenastolatki Lizę i Goszę, 9-letniego Matwieja, 7-letniego Dawida oraz jego rówieśnicę Sofię. Najmłodsi mieli ze sobą kartki z napisami: „Nie dla wojny”. Tak „niebezpiecznych” demonstrantów od razu pojmali mundurowi, wepchnęli kobiety i dzieci do policyjnego samochodu. „To było surrealistyczne. Dzieci zaczęły krzyczeć. Rozpętało się prawdziwe piekło” – żaliła się Jekaterina Zawizion. Matki ze swymi przerażonymi pociechami zostały przewiezione na posterunek Priesnienskoje. Tam przetrzymywano ich przez wiele godzin. Świat obiegły zdjęcia dzieci widocznych przez kraty więziennej celi. Jedna z dziewczynek podała matce rękę przez kraty. „Dlaczego tu jesteś?” – pytało dziecko. „Zaufaj mi, wszystko będzie dobrze” – próbowała ją uspokoić matka. Jekaterinie i Oldze grozi obecnie proces, policja straszy, że dzieci zostaną im odebrane, rodzice żyją w lęku.
W Sankt Petersburgu policja aresztowała uczestniczącą w antywojennej demonstracji Jelenę Osipową. To artystka malarka, która przeżyła straszliwe oblężenie Leningradu przez armię Hitlera i stalinowski terror. Brała udział w demonstracjach na rzecz obywatelskich swobód. I tym razem wyszła na ulice z wykonanymi własnoręcznie pacyfistycznymi plakatami. Jeden z nich głosił: „Żołnierzu, rzuć swą broń, a będziesz prawdziwym bohaterem”. Policjanci natychmiast ruszyli, aby zatrzymać nieustraszoną seniorkę. Zebrany tłum buczał i protestował, doszło do przepychanek z funkcjonariuszami, ale nic nie pomogło. Sędziwa artystka została zatrzymana.
Od 24 lutego, gdy rozpoczęła się inwazja na Ukrainę, do 3 marca w Rosji aresztowano 7603 uczestników antywojennych protestów. Takie informacje podaje niezależna rosyjska organizacja broniąca praw człowieka Ovd-Info. Zdaniem komentatorów demonstracje mają jednak niewielki zasięg. Niektórzy mieszkańcy Rosji, zwłaszcza na prowincji, wierzą rządowej propagandzie. Inni lękają się represji i pogrążeni są w apatii. Być może gdy społeczeństwo odczuje cały ciężar sankcji, ten stan rzeczy ulegnie zmianie. (KK)