TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Wybrańcy narodu, ludzie władzy znani są przede wszystkim z tego, że mają absolutnie za nic opinię publiczną. Nie przejmują się nią w ogóle. Ba, nie szanują za grosz wyborców, którym przecież zawdzięczają swój awans społeczny, polityczną karierę. Jednym zdaniem: dla naszej klasy próżniaczej ocena, jaką wystawiają jej Polacy, jest bez znaczenia! Dlatego nie ma co się dziwić, że uprawiana przez nich polityka odbiega zasadniczo od tego, czego oczekują, życzą sobie wyborcy! Sondaże opinii publicznej pokazują jednoznacznie, iż mieszkańcy miast i wsi są generalnie krytyczni wobec poczynań administracji państwowej. Nie podobają się rodakom podejmowane przez włodarzy decyzje. Mają też nie najlepsze zdanie na temat działalności różnych instytucji wspierających nosicieli Polskiego Ładu. Otrzymują one bardzo mało ocen pozytywnych, za to dużo negatywnych. I co z tego wynika? Ano nic szczególnego. Ot, przyjęto do wiadomości, że pracę parlamentarzystów dobrze ocenia około 25 proc. rodaków, źle zaś blisko 60 proc.! Działalność rządu cieszy się mniej więcej takim samym uznaniem. Oczywiście nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Do osiągnięcia dna trochę jeszcze politykom brakuje. Niemniej te wszystkie badania sondażowe pokazują wyraźnie niezadowolenie Polaków, rosnące rozczarowanie wobec wybrańców narodu. Mniemam, że gdyby tylko suweren mógł, rzuciłby im ręcznik. Pozbyłby się tej obłudnej, zakłamanej i skompromitowanej klasy politycznej! Pomarzyć dobra rzecz. W realu nie mam złudzeń. Zdaję sobie sprawę z tego, że wyniki badań opinii publicznej nie mogą być i nie są wiążące w żadnej sprawie. Ale faktem jest również to, że od dłuższego już czasu wyczuwalny jest wśród Polaków nastrój zmęczenia i niezadowolenia. A to, jak pokazuje historia, do niczego dobrego nie prowadzi! Zauważcie Państwo, że w Polsce wyborcy nie mają żadnej możliwości odwołania polityka, który ich oszukał. Tak, tak, bo czymże jest niespełnianie obietnic wyborczych, jak nie OSZUSTWEM i to tym najgorszym, bo BEZKARNYM?!