Hiberna znaczy zima
Utrzymanie stałej temperatury ciała przy obniżającej się temperaturze powietrza wymaga od zwierząt nie lada wysiłku. Nie wszystkie są w stanie ponieść tak olbrzymi koszt energetyczny. Ewolucja przygotowała dla nich idealne rozwiązanie – zimowe odrętwienie. pojęcia, argumentując, że sen zimowy nie jest aż tak drastycznym okresowym spowolnieniem procesów życiowych jak hibernacja – dodaje. W trakcie snu zimowego temperatura ciała zwierzęcia spada nieznacznie lub wcale, a stan odrętwienia jest płytki i łatwo się z niego wybudzić. W ten sposób zimę spędzają między innymi niedźwiedzie, szopy pracze, jenoty czy wiewiórki. – Podczas hibernacji natomiast metabolizm spowalnia, a oddech i tętno niemal ustają. Organizm nadal funkcjonuje i nie zamarza, chociaż tak jak u susła arktycznego temperatura ciała może spaść nawet do prawie -3 stopni Celsjusza – objaśnia Kaźmierczak. Jako sposób na przeczekanie niekorzystnych warunków hibernację wybierają susły, świstaki, jeże, borsuki, chomiki i nietoperze, a także bezkręgowce, płazy i gady.
Kaźmierczak wskazuje, że strategii przetrwania niekorzystnych okresów jest więcej. Zwierzęta, jak wyjaśnia, potrafią chwilowo obniżyć temperaturę swojego ciała na czas od kilku godzin do maksymalnie kilku dni. Tego typu zjawisko nazywa się torporem. Dotyczy ono między innymi małych ssaków i ptaków, na przykład jerzyków, lelka kozodoja, ale głównie obcych gatunków, takich jak kolibry czy czepigi. – Związane jest to z zasadą, że im mniejsze zwierzę stałocieplne, tym szybszy ma metabolizm, a szybszy metabolizm wiąże się z wysokimi kosztami energetycznymi – tłumaczy i jako przykład podaje niepozorne myszy domowe, które tak jak i inne małe zwierzęta potrzebują jedzenia w krótkich odstępach czasu. – Mysz domowa je od piętnastu do dwudziestu razy dziennie. W chwilach obniżonej aktywności, przy spadku temperatury lub w momencie wystąpienia intensywnych opadów, kiedy dostęp do jedzenia jest ograniczony, zwierzęta te obniżają temperaturę ciała, przez co zwalnia ich metabolizm. W wyniku tego nie potrzebują dużych pokładów energii – mówi Kaźmierczak.
W takich sytuacjach podobnie reagują nietoperze. Profesor Czesław Blaszak w publikacji na ich temat podał, że w trakcie torporu tętno u tych wyjątkowych zwierząt spada z ponad trzystu do kilkunastu uderzeń na minutę, a pojedynczy wdech i wydech trwają nawet półtorej godziny. Zjawisko to zaobserwowano również wśród małych ssaków, które w ten sposób reagują na niekorzystne warunki po pożarach buszu.
– Nie można też zapominać o tak zwanej estywacji, która zachodzi u zwierząt zarówno w tropikach, jak i w naszej szerokości geograficznej. Zjawisko polega na podobnych mechanizmach co w hibernacji, ale zachodzi w okresie letnim, który też czasem może być niekorzystny dla organizmów ze względu na wysoką temperaturę powietrza czy suszę – dodaje Kaźmierczak.
Trzeba się przygotować
Każdy proces zimowego odrętwienia wymaga od zwierząt konkretnych przygotowań polegających przede wszystkim na uzupełnianiu zapasów tkanki tłuszczowej białej oraz brunatnej. – Ta ostatnia jest też nazywana gruczołem snu zimowego ze względu na to, że w dużej mierze przyczynia się do wydzielania ogromnej ilości energii zaraz po wybudzeniu z hibernacji. Dzieje się tak, ponieważ jej komórki zawierają dużą ilość mitochondriów, czyli silników komórki. Energia ta jest spożytkowana na ogrzanie organizmu po okresie hipotermii – wyjaśnia Kaźmierczak.
Z założenia hibernacja powinna być stanem ciągłym, jednak czasami zwierzęta się wybudzają. Zdarza się to na przykład jeżom. Optimum temperatury w miejscu, w którym zapadają w hibernację, powinno oscylować wokół 4 stopni Celsjusza. Czasami