Co ma łydka do raka?
Pandemia koronawirusa przybliżyła milionom ludzi cząsteczkę mRNA, która stała się podstawą tworzenia szczepionek chroniących nas przed ciężkim zachorowaniem na COVID-19. Być może w przyszłości tego typu szczepionki okażą się skuteczną bronią w walce z rakiem.
Wszystko zaczęło się od... świetlika, małego chrząszcza, który potrafi świecić dzięki enzymowi lucyferaza. Tej umiejętności pozazdrościł mu wiele lat temu Steve Pascolo, immunolog ze szpitala uniwersyteckiego w Zurychu. 20 lat temu stworzył on ze swoim zespołem sztuczne mRNA zawierające plan budowy lucyferazy, a następnie wstrzyknął je w dużej dawce do swojej łydki. I łydka zaczęła świecić. Ten eksperyment pokazał, że sztuczne mRNA, zaaplikowane człowiekowi, powoduje wytworzenie konkretnego białka bez żadnych skutków ubocznych. W ostatnich dwóch latach przekonały się o tym także dziesiątki milionów ludzi na całym świecie, przyjmując szczepionkę przeciw COVID-19, stworzoną przez BioNTech/Pfizer i Modernę.
W dokumentalnym filmie „Czy mRNA ochroni nas przed rakiem”, który można obejrzeć na arte.tv, Steve Pascolo porównuje mRNA do kopii przepisu kulinarnego z wielkiej książki kucharskiej DNA.
Sukces szczepionek mRNA przeciw COVID-19 wzbudził wielki entuzjazm. Obecnie prowadzonych jest wiele badań testujących tego typu szczepionki na chorych z różnymi rodzajami raka. Niektóre z opracowanych preparatów w połączeniu z lekami wzmacniającymi odpowiedź immunologiczną organizmu zyskują pozytywne oceny. Dotychczas jednak żadna przeciwnowotworowa szczepionka mRNA nie została zatwierdzona: ani do stosowania oddzielnie, ani z innymi metodami leczenia raka.
Ostrożny optymizm
W ramach badań klinicznych działanie spersonalizowanej szczepionki mRNA sprawdzają u 10 pacjentów z zaawansowanym rakiem głowy i szyi m.in. naukowcy z University of Arizona Cancer Center. Jak wyjaśniła w rozmowie z CNN dr Julie Bauman, badania obejmowały początkowo chorych z rakiem jelita grubego, ale nie zauważono znaczących efektów. Tymczasem u dwóch pacjentów z rakiem głowy i szyi guzy zniknęły całkowicie, a u pięciu znacząco się zmniejszyły. – Liczba leczonych pacjentów jest niewielka, ale jesteśmy ostrożnymi optymistami – przyznała dr Bauman.
Z kolei niemiecki dermatolog Stephan Grabbe z Uniwersytetu w Moguncji potwierdza, że tego typu terapia daje obiecujące efekty w leczeniu czerniaka. Uczestnicy prowadzonego tam badania otrzymali częściowo spersonalizowane szczepionki z mRNA. U niektórych pacjentów guzy przestały rosnąć, a nawet zniknęły. Potrzebne są jednak dalsze badania nad takimi szczepionkami mRNA.
Nadzieje są wielkie, ale droga do ich spełnienia wciąż daleka. Naukowcy są zgodni, że same przeciwnowotworowe szczepionki z mRNA raczej nie załatwią sprawy. Konieczna będzie optymalizacja leczenia, łącząca w sobie różne terapie. Jeśli jednak uda się stworzyć szczepionki przeciwko rakowi, to za jakiś czas można będzie powiedzieć, że są one pozytywnym efektem obecnej pandemii i zarazem początkiem końca walki z rakiem.