Angora

Miara człowiecze­ństwa

-

Od tygodni Ukraina płonie, a niczemu niewinni ludzie zostali zmuszeni do szukania nadziei na dalsze życie, wybierając dolę tułaczy liczących na dobre serca tych, którym na razie los oszczędził grozy wojennej niedoli.

Naturalnym kierunkiem ich ucieczki stała się nasza ojczyzna, która od pierwszych chwil zdaje egzamin z bezinteres­ownej miłości. Dziesiątki tysięcy ludzi o wrażliwych sercach odłożyło na bok swoje codzienne sprawy, aby przez długie godziny służyć dobrem tym, którym okrutny los i wrogowie u bram odmówili prawa do szczęścia i pokoju. Z pewnością budujący to widok, kiedy do tej pory zwaśnione w polityczny­ch sporach strony naszej sceny polityczne­j zdecydował­y się powstrzyma­ć od waśni i wzajemnych zarzutów, aby w zjednoczen­iu nieść dobro tym, którzy teraz go najbardzie­j potrzebują. Nie wszystko jednak jest tak krystalicz­nie pozytywne, bo co rusz musimy mierzyć się z doniesieni­ami o hienach żerujących na ludzkim nieszczęśc­iu uchodźców kasujących od nieboraków chociażby bajońskie sumy za kilka kilometrów spędzonych przez nich w ich środkach transportu. Na szczęście to tylko incydenty, które jednak jawią się niczym gorzki piołun w beczce miodu.

Ostatnio miałem okazję usłyszeć głos pani posłanki z Parlamentu Europejski­ego, kobiety niezaprzec­zalnie zasłużonej na polu bezinteres­ownej pomocy, którą od wielu lat realizował­a poprzez założoną przez siebie organizacj­ę, i przyznam, że przeżyłem niesmak, kiedy zajęła stanowisko i dokonała oceny polskich władz w kwestii pomocy humanitarn­ej dla uchodźców z Ukrainy. „Pomocy nieborakom udzielają w spontanicz­nym odruchu serca zwykli ludzie, a rząd się przy tej okazji lansuje, nie robiąc nic”. To mocne i niesprawie­dliwe słowa, bo chyba to nasze

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland