Tyran do pełna
Po agresji na Ukrainę pojawiły się nawoływania do całkowitej rezygnacji z zakupów od Rosji gazu, ropy i węgla. Takie przestawienie kierunku dostaw jest możliwe, choć musi trochę potrwać. Jeśli nie z Rosji, to surowce energetyczne będziemy kupowali od innych autorytarnych państw, takich jak Arabia Saudyjska i Katar.
Polska z Rosji importuje duże ilości surowców energetycznych. Procentowo najwięcej kupujemy ropy naftowej. Jak policzył energetyczny think thank Forum Energii, roczne zużycie ropy naftowej w Polsce jest na poziomie ok. 26,1 mln ton, z czego z Rosji sprowadzamy 16,8 mln ton. Na drugim miejscu jest gaz ziemny, którego zużywamy rocznie 20,6 mld metrów sześciennych, z czego 9,6 mld metrów sześciennych pochodzi z Rosji. W przypadku węgla kamiennego polskie zużycie to 62,2 mln ton, a import z Rosji to 9,4 mln ton. Polska na własne potrzeby produkuje 3 proc. ropy, 20 proc. gazu i 80 proc. węgla kamiennego. Proporcje te znacząco zmieniać się nie będą, więc Polska jest skazana na import surowców energetycznych, podobnie zresztą jak cała Unia
Europejska. Stąd niechęć niektórych krajów UE do zaostrzania sankcji nakładanych na Rosję; nie chcą rezygnować z w miarę tanich i na razie nieprzerwanych dostaw ropy i gazu na rzecz nowych kierunków, skąd surowce mogą okazać się droższe. Niektóre kraje, np. Niemcy, nawet nie mają obecnie technicznych możliwości znaczącego zwiększenia importu gazu z innych kierunków niż Rosja. Dopiero teraz Niemcy mają budować terminale do odbioru skroplonego gazu LNG – w Polsce taki terminal już z powodzeniem działa.
Gorzej niż w Rosji
Trzeba mieć świadomość, że jeśli przestaniemy importować ropę czy gaz z Rosji, to nie będziemy ich w zamian sprowadzać z kwitnących, dobrze rozwiniętych demokracji, gdzie są szanowane prawa kobiet i mniejszości seksualnych. Wręcz przeciwnie. W styczniu 2022 r. PKN Orlen podpisał z koncernem Saudi Aramco umowę zakładającą, że w przypadku finalizacji procesu przejęcia Grupy Lotos PKN Orlen kupi od Saudi Aramco od 200 do 337 tys. baryłek ropy dziennie. Szacuje się, że dostawy już po połączeniu koncernu z Grupą Lotos mogą zaspokajać do 45 proc. łącznego zapotrzebowania całej Grupy Orlen zarówno w Polsce, jak i na Litwie oraz w Czechach. Dodatkowo Saudi Aramco ma przejąć