Latami czekają na mieszkania, za które zapłacili
prokuratorskie), zeznawali w charakterze świadków w prokuraturze.
– Nasze pieniądze zostały ulokowane na zamkniętym rachunku bankowym. Okazało się, że jest pusty. Zastanawiające jest, w jaki sposób doszło do wypłacenia deweloperowi pieniędzy, skoro nie dostaliśmy swoich mieszkań – mówi jedna z klientek dewelopera, który budował Osiedle Bydgoskich Olimpijczyków.
Prezes wspomnianej spółki jest bohaterem dwóch śledztw. W jednej sprawie sąd przez pięć miesięcy stosował wobec niego areszt.
– Przedstawiono w tej sprawie zarzuty działania na szkodę spółek – mówi prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Jedna z tych spółek to właśnie firma, która pobierała pieniądze od klientów chcących kupić mieszkania w budowanych nowych blokach w Fordonie.
– Są to też zarzuty oszustw i przywłaszczenia mienia. Prokurator będzie zmierzał do zakończenia tego postępowania – mówi prok. Adamska-Okońska.
Łącznie przedstawiono prezesowi 13 zarzutów. Dotyczą one też podrabiania dokumentów. Inne postępowanie nadzorowane przez tę samą bydgoską prokuraturę okręgową dotyczy tego samego biznesmena oraz jego wspólnika. – W ramach tego postępowania na razie są przedstawione zarzuty związane z wyłudzeniem kredytów na inwestycje – wyjaśnia prokurator. Sprawa jest w toku.
Na spotkaniu z syndykiem kupcy usłyszeli, że jeżeli postępowanie sądowe będzie szło bez niespodziewanych perturbacji, pierwsi lokatorzy os. Olimpijczyków będą mogli się wprowadzić jeszcze w tym roku.
Z kolei na ostatnim zebraniu nabywców mieszkań, w którym uczestniczył syndyk masy upadłościowej spółki Dom M4, kupcy dowiedzieli się, że lada dzień bydgoski sąd rejonowy ma wyznaczyć termin głosowania wszystkich wierzycieli za upadłością w układzie. Takie głosowanie jest konieczne, by inwestycja mogła zostać sfinalizowana.