Angora

Nauka chodzenia lepsza niż szelki

Na czterech łapach

-

Ciągnięcie na smyczy to problem, z którym zmaga się wielu psiarzy. Można to zmienić, ucząc psa, że jego człowiek jest ciekawszy od otoczenia, a chodzenie blisko niego się opłaca, bo jest nagradzane. Warto więc poświęcić trochę czasu, żeby później cieszyć się wspólnymi spacerami przez długie lata. Aby zrobić to bez stosowania krzyku i kary, wystarczy użyć imienia psa jako przywołani­a i karmy jako nagrody. Za każdym razem, gdy psiak się oddali – zawołać go po imieniu, a gdy przyjdzie – pochwalić (np. słowem super) i dać kilka granul. Zwierzak szybko skojarzy, że kroczenie obok właściciel­a opłaca się i to bardziej niż ciągnięcie w inną stronę.

Niektórzy psiarze próbują rozwiązać ten problem, posiłkując się różnym sprzętem. Niestety, nie zawsze jest on bezpieczny. Na przykład kantar podpinany pod dolną szczęką może doprowadzi­ć do urazu kręgów szyjnych. Szelki z zapięciem z przodu sprawiają, że stworzenie porusza się w sposób nienatural­ny. Ciągnięcie wymusza ruch bokiem, więc źle pracują mięśnie. Jeśli rozpędzony pupil zostanie przez przedni zaczep zatrzymany w pełnym biegu, a jego ciało gwałtownie obrócone – łatwo o kontuzję.

Właściciel powinien też zastanowić się, dlaczego jego pies ciągnie. Przyczyną bywa lęk, frustracja, nadmierne pobudzenie lub obciążenie płynące z otoczenia (inne psy, hałas uliczny, zbyt dużo ludzi).

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland