Niezwyciężony, niezniszczalny
Atlas tamtych światów przynosi niezwykle bogaty materiał zebrany w wyniku studiów nad religiami najważniejszych cywilizacji. Pierwszeństwo należy się oczywiście starożytnym Egipcjanom, którzy wyposażali swoich przodków w księgi umarłych i budowali dla niektórych przynajmniej wspaniałe grobowce – budzące do dziś zachwyt piramidy. By uzyskać pełny obraz, autor zaprasza nas do Indii, Mezopotamii, Persji, cytuje starogreckie eposy oraz biblijne księgi Starego i Nowego Testamentu, Koran, a wreszcie pisma wizjonerów, takich jak Emanuel Swedenborg czy William Blake. W wyprawach do „tamtych światów” mają swój udział nie tylko prorocy, ale i artyści, poeci, mędrcy, filozofowie, a nawet politycy.
Wszystkich – niezależnie od wyznania – łączy chyba marzenie o życiu, które nie może i nie powinno kończyć się wraz ze śmiercią. Co ciekawsze, niemal powszechna wydaje się nadzieja, że za grobem uda się ocalić zarówno duszę, jak i ciało, nawet jeśli miałoby zostać poddane dotkliwym i długotrwałym mękom. Nie wszędzie obowiązuje chrześcijański system nagród i kar, często narzędzia tortur stosowane przez demony zastępowane są zupełnie innymi dolegliwościami, na przykład istnieniem połowicznym, życiem niepełnym, smutnym losem cienia. Mimo wszystko bez piekła dość trudno się obyć, w niektórych wierzeniach znajduje się ono nawet blisko nas i można do niego zajrzeć! Bywa przerażające, dziwaczne, melancholijne, pozbawione radości i spokoju, a zwłaszcza różnie rozumianej miłości.
Wędrówka do piekła to stały temat naprawdę wspaniałej ikonografii, bez której malarstwo europejskie byłoby znacznie skromniejsze. Przypomnijmy w tym miejscu obrazy Giotta, Boscha, Memlinga, Michała Anioła i wielu innych. Infernalne potwory i umęczone ciała grzeszników kuszą zwłaszcza twórców dzieł monumentalnych, ekspresyjnych, nierzadko makabrycznych. I nie ma właściwie znaczenia, czy podziwiani przez nas wizjonerzy w istnienie piekła rzeczywiście wierzą.
Osobną ikonografię stworzyli ilustratorzy Boskiej Komedii Dantego – poematu, w którym czyściec okazuje się pełnoprawną krainą, opisywaną z takim samym mistrzostwem jak dwa pozostałe obszary – piekło i raj. Podejrzewam, że właśnie w taki sposób rozwiązano odwieczny spór serca i rozumu. Rozum ludzki podpowiada bowiem, że ktoś, kogo cenimy i kochamy (jak na przykład bohatera Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa) z różnych przyczyn nie zasłużył na niebiańskie szczęście. Mimo wszystko nie posłalibyśmy go w piekielne otchłanie, może więc – tu odzywa się serce – dłuższy albo krótszy pobyt w czyśćcu, wypełniony modlitwą i pokutą, otworzy mu w końcu drzwi do raju?
Koneserzy sztuki uważali zawsze, że kraina potępionych przedstawiana jest w poezji i malarstwie bardziej sugestywnie niż niebo, które zapełniają aniołowie i dusze zbawionych. Dotyczy to na pewno chrześcijaństwa, które kwestionuje wizję raju zmysłowego, dostarczającego rozkoszy cielesnych. W innych religiach zdarza się jednak inaczej.
Oczywiście, wszyscy myślą o uwolnieniu się od trosk, eliminacji zła i niesprawiedliwości, lecz już wieczne szczęście wyobrażają sobie w sposób najzupełniej odmienny. Czulibyśmy się chyba nieswojo w królestwie wiecznych łowów, gdzie duch człowieka pożera duchy upolowanych zwierząt. A co powiemy o złocistej Walhalli, której strzegą walkirie? Cóż, nie każdy gustuje w germańskiej mitologii, tak cenionej przez Ryszarda Wagnera.
Trzy ziemskie raje
Na zakończenie oszałamiającej podróży poprzez raje chrześcijańskie, taoistyczne, hinduistyczne oraz islamskie autor przygotował prawdziwą niespodziankę. Mamy bowiem okazję zwiedzić już nie odległe zaświaty, lecz trzy ziemskie raje (podobno wszystkie raje są „sztuczne”, jak przekonywał poeta Charles Baudelaire).
Na początek legendarna Utopia z renesansowego traktatu Tomasza do której nikt już dziś nie tęskni, choć panował tam dostatek, tolerancja i nie znano w ogóle wojen! Więcej emocji – zwłaszcza wśród łakomczuchów – wywołuje Kukania, czyli „raj jadalny”, w którym praca została zabroniona, za to wolno oddawać się grzechom lenistwa i obżarstwa. No i wreszcie miasto Syjon wymyślone w XIX wieku przez samozwańczego proroka Johna Dowiego – idealne miasto obywające się bez „hazardu, tańca, bejsbolu i futbolu, przeklinania, plucia, chodzenia do teatru i cyrku, alkoholu, tytoniu, bilardu, wieprzowiny, ostryg, lekarstw, korzystania z usług lekarzy, przestawania z politykami”. Trudno w to uwierzyć, ale ten raj istnieje do dziś w pobliżu Chicago, co prawda obywa się już bez surowych zakazów i pewnie dlatego przypomina całkiem zwyczajne amerykańskie miasteczko.
Myślę, że to bardzo dobrze, bo nasza ziemska rzeczywistość nie jest chyba gotowa do tego, by pomieścić raj z prawdziwego zdarzenia. Powinniśmy być zadowoleni, jeśli raj przyśni się nam którejś nocy. A jeśli nie mamy kolorowych snów, pozostają marzenia, w których nasze życie zawsze okazuje się trochę piękniejsze, ciekawsze i łatwiejsze niż na jawie.
Autor jest profesorem w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, historykiem literatury, prozaikiem i eseistą.
Mark Greaney, amerykański powieściopisarz, współpracownik Toma Clancy’ego, popełnił dziesięć powieści, których bohaterem uczynił Szarego Człowieka – Gray Mana. Court Gentry to superkomandos, wyrzutek z CIA. Po nieudanej, kompromitującej akcji Agencja wydała na niego wyrok – ma być ścigany, odszukany i zlikwidowany...
Gentry został niezwykle skutecznym zabójcą do wynajęcia, a kilka brawurowo wykonanych zleceń przyniosło mu niemałą sławę na tym specyficznym rynku usług. Ma on jednak pewne zasady: zabija tylko wyjątkowe kanalie, morderców i krwawych dyktatorów.
W tej powieści otrzymuje dwa zlecenia... na tę samą osobę. Rosyjski mafioso „zamawia” u niego zabójstwo prezydenta pewnego państwa w Afryce Północnej. Satrapa ów oskarżany jest przez społeczność międzynarodową o zbrodnie ludobójstwa na własnym narodzie. Drugim zleceniodawcą jest ni mniej, ni więcej tylko CIA, która gotowa jest puścić w niepamięć grzechy Gray Mana w zamian za porwanie dyktatora i dostarczenie go przed oblicze Międzynarodowego Trybunału Karnego...
Jest to typowa powieść akcji o niebywałym tempie. Pełna pogoni, ucieczek, bójek i strzelanin. Końcowe sceny z przebijania się sześciu komandosów do wybrzeża przez arabskie miasteczko, walczących z kompanią wojska i siłami policji, godne są „Helikoptera w ogniu”. No a Gray Man – mimo ran i tabunów wrogów – jest nie do pokonania...
JACEK MICHOŃ MARK GREANEY, GRAY MAN. NA CELOWNIKU (ON TARGET). Przeł. Karolina Rybicka-Tomala. Wydawnictwo PORADNIA K, Warszawa 2022. Cena 49,99 zł.