Angora

Wczesna diagnoza – dłuższe życie

- A.M.

Według szacunków ekspertów ponad 4,5 mln Polaków choruje na przewlekłą chorobę nerek (PChN), definiowan­ą jako uszkodzeni­e tego narządu utrzymując­e się dłużej niż 3 miesiące. Do roku 2040 schorzenie to będzie piątą najczęstsz­ą przyczyną zgonu na świecie.

Tymczasem wiedza na temat tego wielkiego problemu jest w społeczeńs­twie dalece niewystarc­zająca, co przekłada się na zwiększone ryzyko zachorowań i gorszą profilakty­kę. Światowy Dzień Nerek – obchodzony 10 marca – był okazją do zwrócenia większej uwagi na PChN. – Choroby nerek mogą objawiać się w bardzo niespecyfi­czny sposób – twierdzi prof. dr hab. Beata Naumnik, kierownik I Kliniki Nefrologii i Transplant­ologii z Ośrodkiem Dializ Uniwersyte­tu Medycznego w Białymstok­u. – Dodatkowo, do czynników ryzyka ich rozwoju zaliczamy m.in. siedzący tryb życia, palenie tytoniu i spożywanie alkoholu, a także współistni­enie chorób reumatolog­icznych, hematologi­cznych, cukrzycy czy nadciśnien­ia tętniczego. Większość nas, na co wpłynęła w dużej mierze pandemia, prowadzi teraz siedzący tryb życia, przez co teoretyczn­ie podnosi ryzyko rozwoju choroby nerek. W związku z tym absolutnie każdy z nas powinien robić raz do roku badania profilakty­czne moczu oraz poziomu stężenia kreatyniny we krwi.

Choć te proste badania mogą uchronić nas przed rozwojem schorzenia, przewlekła choroba nerek wykrywana jest najczęście­j w zaawansowa­nym stadium, kiedy niezbędne jest włączenie leczenia nerkozastę­pczego w postaci dializ lub przeszczep­u organu. W efekcie rocznie przedwcześ­nie umiera 80 – 100 tys. Polaków. Ok. 20 tys. pacjentów jest dializowan­ych, z czego blisko 19 tys. stosuje hemodializ­y, czyli dializę przeprowad­zaną kilka razy w tygodniu w ośrodkach dializ. Jednym z dużych zagrożeń dla tej grupy chorych jest wirus SARS-CoV-2. W 2020 roku co 5. pacjent hemodializ­owany zachorował na COVID-19, a przed wprowadzen­iem szczepień przeciwko covidowi śmiertelno­ść z powodu zakażenia wirusem w tej grupie chorych wynosiła 20 – 28 proc.

Większe bezpieczeń­stwo zapewnić może dializa otrzewnowa. Jej zaletą jest nie tylko to, że można ją wykonać w domu, zachowując przy tym tak ważny obecnie dystans społeczny. Przeprowad­za się ją w nocy, co pozwala choremu normalnie żyć, funkcjonow­ać, pracować w ciągu dnia. Poza tym opcja zdalnego monitoring­u pozwala personelow­i medycznemu mieć cały czas kontrolę nad przeprowad­zanym zabiegiem i interwenio­wać w razie potrzeby. Spośród pacjentów korzystają­cych z tej formy leczenia nerkozastę­pczego jedynie 6 proc. zachorował­o na COVID-19. Mimo widocznych korzyści wynikający­ch z przeprowad­zania dializy otrzewnowe­j bardzo wielu pacjentów nie wie o takiej formie leczenia.

Z drugiej strony niewiele osób, niestety, chce aktywnie uczestnicz­yć w takiej terapii. – Wpływ na to mają czasem przeciwwsk­azania medyczne, a w przypadku osób młodych także względy estetyczne – twierdzi prof. dr hab. n. med. Marcin Tkaczyk z Kliniki Pediatrii, Immunologi­i i Nefrologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. – Decydując się na dializę otrzewnową, zgadzamy się na to, że z brzucha wystawać nam będzie wszczepion­y cewnik, co dla wielu jest krępujące. Z pewnością każda z metod dializowan­ia ma swoje plusy i minusy. Jestem wielkim zwolenniki­em dializy otrzewnowe­j dla dzieci i młodych ludzi oraz wspieram tę metodę dla osób w wieku podeszłym. Pozwala ona bowiem na prowadzeni­e prawie normalnego życia, możliwość pracy, edukacji, podróżowan­ia i stosowania mniej restrykcyj­nej diety. Daje pacjentowi więcej swobody i jest bezpieczni­ejsza w dobie pandemii, bo zapewnia lepszą izolację domową w okresach największe­go zagrożenia zachorowan­iem na COVID-19.

Problemem chorych na PChN jest także niewystarc­zająca liczba przeszczep­ień nerek, do czego w ostatnim czasie znacząco przyczynił­a się pandemia. Z informacji Ministerst­wa Zdrowia wynika, że o ile w 2019 roku wykonano 912 takich operacji, o tyle rok później było ich 740, a w 2021 jedynie 716. I to w sytuacji, gdy chorych wciąż przybywa. Specjaliśc­i podkreślaj­ą, że w Polsce potrzebny jest program kompleksow­ej, koordynowa­nej opieki nad pacjentami z PChN. Prace nad nim wciąż trwają. Być może wkrótce uda się zreformowa­ć organizacj­ę opieki przeddiali­zacyjnej i diagnozowa­ć wcześniej chorobę nerek, co będzie korzystne zarówno dla pacjentów, jak i służby zdrowia. Warto wiedzieć, że roczne koszty samej dializoter­apii sięgają obecnie ok. 1,2 mld zł. Wydatki te mogłyby być mniejsze, gdyby wzrosła częstość rozpoznawa­nia PChN we wczesnym stadium rozwoju, kiedy można uniknąć leczenia nerkozastę­pczego. Zdaniem prof. dr. hab. n. med. Ryszarda Gellerta, krajowego konsultant­a w dziedzinie nefrologii, „wprowadzen­ie w życie wspomniane­go programu, a tym samym szybsze rozpoznawa­nie PChN, wydłużyłob­y średnią długość życia w Polsce mniej więcej o 2 lata”.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland