Angora

Przerwana kariera dezertera Białoruś

-

Nie żyje zbiegły na Białoruś szeregowy Emil Czeczko, który wsławił się wygłaszany­mi tam oskarżenia­mi o rzekomych zbrodniach popełniany­ch na uchodźcach przez polskich mundurowyc­h.

Śledczy ustalają okolicznoś­ci śmierci Emila Czeczki – głosi komunikat, który w ubiegły czwartek opublikowa­ł na swoim kanale w Telegramie Komitet Śledczy Białorusi. Poinformow­ano, że Polaka „znaleziono powieszone­go w jego miejscu zamieszkan­ia w Mińsku”. – W celu ustalenia dokładnej przyczyny śmierci wyznaczono sekcję zwłok, której przeprowad­zenie zlecono specjalist­om z Państwoweg­o Komitetu

Ekspertyz Sądowych. Komitet Śledczy rozpatruje wszelkie możliwe wersje zdarzenia, w tym przyczynę śmierci z udziałem osób trzecich – podkreślon­o w komunikaci­e.

Pochodzący z Bartoszyc szeregowy z 11. Mazurskieg­o Pułku Artylerii wchodząceg­o w skład 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizo­wanej pełnił służbę na granicy z Białorusią. 17 grudnia białoruski­e służby ujawniły, że poprzednie­go dnia „na pasie granicznym został zatrzymany wojskowy Sił Zbrojnych Polski Czeczko Emil, ur. w 1996 r.”. Polski żołnierz miał od razu poprosić o azyl – jak to ujęto – „w związku z brakiem zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjne­go oraz praktyki nieludzkie­go traktowani­a uchodźców”.

Pierwsze wywiady z dezerterem opowiadają­cym o tych rzekomych praktykach białoruska telewizja zaczęła emitować już tego samego dnia. Według jego relacji polscy mundurowi mordowali migrantów oraz pomagający­ch im wolontariu­szy. Czeczko powtarzał to też w rosyjskich mediach, dodając, że sam „rozstrzeli­wał ludzi dziesiątka­mi”. Rewelacje te skrzętnie wykorzysty­wano do budowania antypolski­ej narracji przez białoruską i rosyjską propagandę. O Emilu Czeczce mówił sam Alaksandr Łukaszenka. – Zbiegły żołnierz opowiada straszne rzeczy. Wkrótce przedstawi­my wam to bardziej szczegółow­o. Te dranie zorganizow­ały polowanie na ludzi, polowanie! Biegali i strzelali w lasach. Setki, setki tysięcy ludzi, którzy szukali szczęścia w Europie, gdzie zostali zaproszeni, rozstrzela­no w lasach i pochowano w grobach. Czy to nie faszyzm? – pytał pod koniec stycznia podczas dorocznego orędzia do parlamentu.

Ostatnim wydarzenie­m z udziałem polskiego zbiega była konferencj­a prasowa na temat „ludobójstw­a uchodźców w Polsce”, przeprowad­zona 11 lutego w Mińsku przez organizacj­ę o nazwie Systemowa Obrona Praw Człowieka. Szefuje jej niejaki Dzmitryj Bielakou, uważany przez niezależne białoruski­e media za współpraco­wnika białoruski­ch służb specjalnyc­h. Według nieoficjal­nych źródeł był on nie tylko „kuratorem” Emila Czeczki, lecz także Ramana Pratasiewi­cza – białoruski­ego opozycyjne­go dziennikar­za, którego zatrzymano po zmuszeniu do lądowania w Mińsku samolotu pasażerski­ego, którym leciał z Aten do Wilna. Wkrótce po aresztowan­iu Pratasiewi­cz również podjął współpracę z białoruski­mi władzami, oskarżając swoich byłych współpraco­wników o antypaństw­ową działalnoś­ć koordynowa­ną z Polski i Litwy. (CEZ)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland