Przeczytane
ZOOM BOOM Sławni ludzie krytykują zabiegi medycyny estetycznej i żałują, że uwierzyli w mit wiecznej młodości. – Weszłam na salę operacyjną jako celebrytka, wyszłam jako ktoś anonimowy. To był nos z piekła rodem. Zawsze będę tą niegdyś słynną aktorką, której nikt nie rozpoznaje z powodu nowego nosa – mówi 62-letnia Jennifer Grey, gwiazda musicalu „Dirty Dancing”. Courteney Cox znana z roli w serialu „Przyjaciele” rozpuszcza wstrzyknięte w twarz wypełniacze: – Ludzie komentowali mój wygląd. Pomyślałam, że muszę przestać. Na początku nie widzisz, co zabiegi robią z twoją twarzą. Wszystko dzieje się stopniowo. Dopiero później zauważasz, że nie wygląda to dobrze. Cameron Diaz nie chce już mieć wybotoksowanej obcej twarzy, Jamie Lee Curtis twierdzi, że przez operację uzależniła się od vicodinu. – Zaledwie kilkanaście dni temu urodzona w Kanadzie supermodelka Linda Evangelista, ikona lat 90., po raz pierwszy od czasu nieudanego zabiegu kriolipolizy pokazała światu swoją twarz – bez maseczki, pod którą ukrywała się przez lata. Czyżby specjalistom od poprawiania urody groziło bezrobocie? Dane mówią co innego. Kliniki na całym świecie są wręcz oblegane. – Od początku pandemii koronawirusa rynek medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej przeżywa prawdziwy boom (nazywany przez niektórych dowcipnie – Zoom boomem). Według statystyk Brytyjskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej liczba odbytych przez specjalistów konsultacji z pacjentami, którzy są zainteresowani zmianą wyglądu, wzrosła o 70 proc. – To, co się dzieje, nie jest normalne. Moglibyśmy przez sześć dni w tygodniu operować od rana do wieczora, jeśli tylko chcielibyśmy – wyznaje chirurg plastyczny z Teksasu. Ale dlaczego boom przyszedł akurat w pandemii? – Podczas pracy zdalnej mogliśmy pozwolić sobie na rekonwalescencję w domu. Poza tym wszyscy noszą maski, dzięki czemu wszelkie zabiegi na twarzy można łatwo ukryć – tłumaczy pracownica jednej z japońskich klinik. W Kraju Kwitnącej Wiśni problem nabrzmiał tak bardzo, że tamtejsze Stowarzyszenie Medycyny Estetycznej wystosowało do obywateli apel o umiar. Przeciwnicy modyfikowania natury przytaczają słowa Jane Fondy, która mówi, że nie jest dumna z zabiegów upiększających, jakim się poddała. Cóż z tego, skoro wystarczy spojrzeć, jak wygląda ta 84-letnia dama, by nabrać ochoty na skalpel.
Wybrała i oprac.: E.W. Na podst.: Matylda Walczak. Nie tylko Courteney Cox. Wysokie Obcasy/Wyborcza.pl