Ta sama ilość ziaren: napęczniała w wodzie (1), mleku (2) i na sucho (3)
Coraz bardziej popularne u nas nasiona chia wytwarza szałwia hiszpańska uprawiana od 5500 lat. Nazwa może być nieco myląca, bo ta jednoroczna roślina pochodzi z Meksyku, Kolumbii i Gwatemali. Co ciekawe, w krajach Unii Europejskiej, na mocy odpowiednich przepisów, produkt ten jest dostępny dopiero od 2009 roku.
Małe ciemne kulki są bardzo zdrowe i znajdują się na liście tzw. superfood. Zawierają mnóstwo kwasów omega 3 – bijąc pod tym względem na głowę łososia, a wapnia jest w nich więcej niż w mleku. To także skarbnica żelaza, pełnowartościowego białka, antyoksydantów, potasu, błonnika, magnezu, fosforu i wielu innych ważnych dla nas substancji. Dzięki temu przeciwdziałają one wielu chorobom i wzmacniają organizm. Zmniejszają ryzyko wystąpienia nowotworów, wpływają na pracę mózgu, wspomagają pamięć i koncentrację, mają kojący wpływ na układ nerwowy, a nawet łagodzą objawy depresji. Wzmacniają wzrok i działają dobroczynnie na układ krwionośny i serce. Regulują poziom cholesterolu. Polecane są osobom starszym, bo spowalniają alzheimera, a także przyszłym mamom w czasie ciąży, diabetykom zaś pomogą w unormowaniu poziomu insuliny. Weganom służą jako zamiennik jajka, a miłośnikom chrupania jako posypka do sałatek. Nie można jednak ich jeść bez umiaru. Dzienna dawka nie powinna przekroczyć 15 gramów.
Nasiona chia mają wiele zastosowań w kuchni i niezwykłą cechę pochłaniania płynów, w których zwiększają objętość aż 12-krotnie, przez co wykorzystuje się je jako zagęszczacz zup, sosów i płynnych deserów. Najłatwiej wykorzystać je do przyrządzenia pysznego puddingu. Wystarczy 2 łyżki nasion zalać szklanką wody lub mleka, dodać nieco miodu i ulubione owoce, by po 2 – 3 godzinach otrzymać gotowe danie.
Z nasion tych tłoczy się także wartościowy olej, na którym można smażyć w wysokiej temperaturze.
Cena półkilogramowego opakowania chia waha się od 12 do 30 zł.