Na trudny czas
„Ręka pszczelarza” Tomasza Różyckiego to pokłosie pandemii. Jak zwykle w przypadku tego poety – bardzo dobre, zostawiające szerokie pole do przemyśleń. Covid i wprowadzenie ograniczeń zastały go w Berlinie, gdy przebywał na stypendium literackim. Było to doznanie znane nam wszystkim – opustoszałych ulic i zamknięcia w domu – tyle że w Berlinie można było tego doświadczyć w spotęgowanej formie, bo zamarło wielokulturowe, bujnie żyjące miasto. Właśnie mamy przestój, odnotował Różycki w „Święcie latarni”. Przerwę w codzienności, do jakiej przywykliśmy. W czasie tego zatrzymania zamarło „życie zewnętrzne”, ale wewnątrz aż kipi, zwłaszcza gdy jest się poetą i w ciszy przychodzi do głowy mnóstwo słów. Ułożył je w ponad 70 wierszy, które mają swój rytm i dramaturgię, tzn. są konkretną opowieścią z określonym, zdefiniowanym podmiotem lirycznym i innymi powracającymi jak refren bohaterami. Są nimi migranci z różnych miejsc świata i z różnych przestrzeni czasowych. Najświeżsi – ci, którzy uciekali przez Morze Śródziemne. Zadawnieni – Polacy z emigracji zarobkowej, szczególnie ci, którym się nie udało, i widać ich bez względu na obostrzenia, bo oni nie zniknęli z ulic i parków mimo covidu. Są jeszcze starsi – przymusowi wygnańcy z Berlina wywiezieni stąd przez nazistów: Żydzi, Romowie, niepełnosprawni, homoseksualni. Upamiętnia ich w tym mieście około sześciu tysięcy tzw. Stolperstein, kamieni wmurowanych w ulice i chodniki, z nazwiskami i losem. Mieszkając przy Kurstrasse, dawnej ulicy lekarzy, potykał się o nie co rusz. Poeta mówi o migrantach bez rzewności, głęboko po ludzku.
Drugim wiodącym tematem jest mężczyzna w średnim wieku, ze sporym bagażem doświadczeń, z których jednym jest utrata i brak uczuć, innym godzenie się z przemijaniem, a kolejnym – zmaganie z oblepiającymi go w każdym miejscu i czasie słowami, które trzeba poskładać i jeszcze uwierzyć, że zajmowanie się tym ma sens.
Ciemno tu i gorzko, bo taki to był i jest nadal czas. Odnajdą się w tym wszyscy, którzy z powodu kolejnych serii pandemii, utrat i toczącej się teraz wojny w Ukrainie czują się popękani w środku.
AGNIESZKA FREUS TOMASZ RÓŻYCKI. RĘKA PSZCZELARZA. Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2022. Cena 44,90 zł.