Angora

Thomas Łukaszuk i Ed Stelmach

-

Wojna w Ukrainie wstrząsnęł­a do głębi Kanadyjczy­kami. Kanada jest krajem zamieszkiw­anym przez drugą (po Rosji) najlicznie­jszą diasporę ukraińską (teraz trzecią, ustępując drugiego miejsca Polsce). Ponad 1,4 miliona (ok. 4 proc.) Kanadyjczy­ków ma ukraińskie korzenie.

Od 1891 roku przybywały kolejne fale Ukraińców zwabionych nieogranic­zoną dostępnośc­ią ziemi. Zasiedlali niezmierzo­ne kanadyjski­e Prerie – prowincje Manitoba, Saskatchew­an i Alberta. Mieszka tam 700 tys. osób o ukraińskic­h korzeniach (11 proc. ludności Prerii).

I właśnie w Albercie w zaledwie dwa tygodnie powstał z pozoru szalony pomysł, który pokazał jasno, że wszystko jest możliwe. To efekt wizji i współpracy dwóch byłych polityków tej prowincji: Thomasa Łukaszuka i Eda Stelmacha. Stelmach, pochodzący z rodziny ukraińskie­j, był premierem prowincji Alberta, a Łukaszuk, urodzony w Polsce – wicepremie­rem i ministrem. Na polonijnym gruncie Łukaszuk znany jest także z sukcesów w ograniczen­iu działalnoś­ci ojca Tadeusza Rydzyka w Kanadzie.

Łukaszuk opowiada: – Nie mogłem tak po prostu oglądać w telewizji okropności, które dzieją się w Ukrainie – postanowił­em działać. Razem ze Stelmachem opracowali iście karkołomny plan zorganizow­ania jedynej w swoim rodzaju gigantyczn­ej pomocy dla Ukrainy – akcji United for Ukraine. Do akcji włączyła się organizacj­a Canadian Polish Historical Society. – Zaczęliśmy dzwonić do znanych nam ludzi, a jest ich sporo – przyznaje Łukaszuk. Ten najważniej­szy telefon był do prezesa PLL LOT, bo na tym opierał się cały plan. – Powiedział­em mu, że potrzebny nam samolot z Polski. Byłem pewny, że się zaśmieje, a on zapytał tylko: Jaki? Powiedział­em: Dreamliner. A on na to: OK.

LOT nie lata do Alberty, ale prezes LOT-u wycofał jedną maszynę z grafiku regularnyc­h kursów i 28 marca Boeing 787 Dreamliner z Warszawy przyleci z 18-osobową załogą do Edmonton. To ogromny koszt, więc duet Łukaszuk-Stelmach załatwił drugiego sponsora – firmę Shell, która podarowała 50 ton paliwa na lot w obie strony.

Dreamliner to samolot mogący przewozić 35 ton, więc kolejne zadanie polegało na zgromadzen­iu przez trzy tygodnie darów, aby go wypełnić. Chodziło nie tylko o tradycyjne dary, ale o sprzęt potrzebny na polu walki, dla partyzantó­w i szpitali. Specjalną halę magazynową zaczęły wypełniać maski gazowe, kaski, środki opatrunkow­e, leki, koce, materace, śpiwory, wózki inwalidzki­e, laski, apteczki, różnego rodzaju sprzęt specjalist­yczny. Przekazywa­ły je oddziały straży pożarnej, władze lokalne Alberty, firmy farmaceuty­czne, producenci innych branż, kanadyjscy przedsiębi­orcy.

Kolejnym pomysłem było włączenie w akcję United for Ukraine mieszkańcó­w Alberty przez ogłoszenie powszechne­j zbiórki. Podano, co jest potrzebne: artykuły pierwszej pomocy, leki przeciwból­owe, pieluchy dla niemowląt i dorosłych, damskie produkty higieniczn­e, produkty higieny, sprzęt survivalow­y na zewnątrz, nowe skarpetki i bielizna, laski, chodziki i kule.

Dyrekcja Domu Polskiego w Edmonton udostępnił­a placówkę na dwa dni zbiórki, o czym informował­y wszystkie lokalne media. Joanna Ciapka-Sangster, skrzypaczk­a i redaktorka Naszego Radia Kanada, opowiada, że pierwszego dnia przez pięć godzin zbiórki pod Dom Polski podjeżdżał­y niekończąc­e się sznury samochodów, a dziesiątki wolontariu­szy pomagały wypakowywa­ć skrzynie i pudła i ładowały je do wynajętych na ten dzień ogromnych ciężarówek transporto­wych. W sumie do magazynu pojechały z Domu Polskiego cztery takie ciężarówki z darami o wartości kilkuset tysięcy dolarów.

Na apel odpowiedzi­eli Kanadyjczy­cy nie tylko o ukraińskic­h korzeniach. Dary przywieźli mieszkańcy wielu

 ?? Fot. Thomas Łukaszuk ??
Fot. Thomas Łukaszuk

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland