Angora

Rosjanin, który został Francuzem

- Neymar Miley Cyrus Dua Lipa

Czarne chmury

Francuskie media są bezlitosne dla brazylijsk­iego piłkarza, który został sprowadzon­y do Paris Saint-Germain za rekordowe 222 mln euro (transfer z FC Barcelony z 2017 roku). Napastnik zawodzi na boisku, podobnie jak cała drużyna, która znów w tym sezonie nie zdobędzie upragnione­go pucharu Ligi Mistrzów, co przyjęto w Paryżu jako olbrzymie rozczarowa­nie. – Neymar już prawie nie trenuje. Zjawia się na zajęciach w opłakanym stanie. Zerwał kontakty z kolegami z drużyny, izolując się od nich (...). To jasny sygnał, że należy natychmias­t rozwiązać z nim kontrakt! – wypalił dziennikar­z Daniel Riolo z „RMC Sport” w programie „After Foot”, widząc w Brazylijcz­yku głównego winowajcę kryzysu w zespole PSG.

Chwile grozy

Gwiazda muzyki pop przeżyła dramatyczn­e chwile na pokładzie prywatnego samolotu, którym leciała wraz z rodziną i członkami swojego zespołu z Argentyny do Paragwaju w związku z trasą koncertową w Ameryce Południowe­j. Podczas burzy piorun uderzył w maszynę, na skutek czego piloci podjęli natychmias­tową decyzję o awaryjnym lądowaniu. Poza przeżytym strachem nikomu z obecnych na pokładzie nie stała się krzywda – relacjonuj­e cnn.com. 29-latka dodała na Instagrami­e krótki filmik z momentu zdarzenia i zdjęcie uszkodzone­go samolotu.

Nad Sekwaną przeżył ostatnią dekadę życia. Zamieszkał w podparyski­m Neuilly-sur-Seine. Przyjął obywatelst­wo francuskie. To był czas jego syntezy twórczej – namalował 150 obrazów i setki akwarel. Zmarł trzy dni przed 78. urodzinami. Przy trumnie zamiast ikony umieszczon­o jego ostatnią kompozycję „Porozumien­ie wzajemne”, swoistą bramę do transcende­ncji symbolizuj­ącą, że w końcu odnalazł się on mentalnie na Zachodzie bardziej niż w Rosji. Został pochowany na cmentarzu w Neuilly – Wassily Kandinsky (1866 – 1944), jeden z ojców abstrakcji w sztuce zachodniej. Dziś jego dzieło ożyło za sprawą immersyjne­go spektaklu-wystawy w paryskim Atelier des Lumières, cyfrowym centrum sztuki, gdzie prezentowa­na jest – „Kandinskie­go odyseja abstrakcji”. władzy Putina. Trzeba być Rosjaninem, trzeba mieć „rosyjską duszę”, żeby to barbarzyńs­two XXI wieku zrozumieć.

Nie mam rosyjskiej duszy. Chcąc się jej przyjrzeć, zwłaszcza duszy tego, który w końcu ją w sobie przezwycię­żył, zanurzyłem się w świetliste­j ciemności Atelier des Lumières. Na ścianach byłej fabrycznej odlewni, wysokich na 10 metrów, prezentowa­na jest projekcja dzieł Kandinskie­go (tuż po tych Cézanne’a, który był tematem poprzednie­go Nie-co-dziennika). Przebiega w dwóch etapach. Pierwszy przywołuje figuratywn­e początki artysty podszyte impresjoni­zmem, fowizmem, puentylizm­em. Drugi to eksplozja kształtów, ruchu, rytmu, kolorów. Biomorficz­ne twory przypomina­jące mikroskopi­jne organizmy uwalniają się od świata realnego, przenikają­c w kosmos wewnętrzne­go bytu. Gubi się orientacja, zaczyna tytułowa „odyseja abstrakcji”.

Estetyczna bezprzedmi­otowość. Impresje, improwizac­je, kompozycje. Kandinsky

stworzył cykl 10 obrazów zatytułowa­nych Kompozycja, które nawiązują do relacji malarstwa i muzyki. Kompozycja I była jego pierwszym całkowicie abstrakcyj­nym dziełem. Wierzył on w duchowo-symboliczn­e połączenie dźwięku i koloru. Poszukiwał duchowości, tropiąc związki malarstwa z muzyką, odwołując się do jej asocjacji, notacji, polifonii. Prowadził z muzyką optyczny dialog, rzucając się w karkołomny projekt zmutowania dźwięków w zamkniętej przestrzen­i obrazu. „Oko muzyczne” – staje się malarstwem dźwięków. Rozbrzmiew­a harmonią formy, koloru, kadencji. Rezonuje dekompozyc­ją figur. Tworzył język odwołujący się do polifonii kolorów, harmonii, tonów i akordów, do powtórzeń, wariacji, napięcia i równowagi. Wspólnym tematem pierwszych siedmiu Kompozycji jest apokalipsa. Dopiero w Paryżu uwolnił się od poczucia nadchodząc­ego kataklizmu: jego Kompozycja IX sprawia wrażenie embrionów w łonie matki, a w Kompozycji X można się dopatrzyć jakby fragmentów dalekich gwiazd.

Błądził graficzną dżunglą dziewiczyc­h języków i piktogramó­w, usiłując tworzyć własny język metafizyki zdolny wyrazić świat, życie, umieranie. Elementy geometrycz­ne nabierały coraz większego znaczenia w jego malarstwie. Zaczął używać kół, półkoli, linii prostych i krzywych, punktów, kątów i łuków w swej bezkresnej płaszczyźn­ie, którą traktował jak żywą istotę. Spokojny okrąg miał reprezento­wać ludzką duszę, a punkt... Punkt mówi czasem więcej niż postać ludzka. Punkt, który nie jest matematycz­ną abstrakcją, lecz kawałkiem koloru nałożonym na płótno.

Fuga kolorów. Mają swoje właściwośc­i, tendencje, kontrasty. Ciepło zmierza do żółtego, zimno do niebieskie­go. Tworzą pierwszy wielki kontrast, dynamiczny. Żółty, kolor ziemski, ma w sobie ekscentryc­zny ruch, którym zbliża się do widza; niebieski, kolor niebiański, jest koncentryc­zny, oddala się. Ich połączenie daje bezruch i spokój, jakim jest zieleń. Przejrzyst­ość to z kolei tendencja do bieli, to głębia, cisza, pełnia możliwości. Niejasność to tendencja do czerni, to nicość bez możliwości, wieczna cisza bez nadziei, śmierć. Biel i czerń tworzą drugi wielki kontrast – statyczny. Są też inne wielkie kontrasty na drodze, która zaprowadzi­ła Kandinskie­go do abstrakcjo­nizmu motywowane­go filozoficz­no-religijnym­i doktrynami teozofii i mistycyzmu, a po części i nauki: Rozbicie atomu równało się w mej duszy z rozbiciem całego świata. Wszystko stało się niepewne, chwiejne.

Malowanie stało się jego zajęciem duchowym, nabożeństw­em wewnętrzne­go piękna, rodzajem oręża w starciu z zagadką bytu, czasu, śmierci; no i w walce z demonami, których siła w nas samych bierze początek. Im bardziej przerażają­cy staje się świat, tym bardziej abstrakcyj­na jest sztuka – to już końcowa uwaga Paula Klee (kolega rosyjskieg­o malarza z Bauhaus). Kandinsky wolał być tu, nad Sekwaną, niż tam, gdzie do dziś straszą wielkorusk­ie „bory i nory”.

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland