Lubelscy lekarze ratują wzrok ofiarom wojny w Ukrainie
Operacja przeprowadzona przez prof. Roberta Rejdaka przyniosła natychmiastową poprawę: pani Olena odzyskała wzrok zaraz po operacji.
– W tej chwili jest to poziom 70 proc., ale w następnych dniach będzie coraz lepiej. Po zagojeniu i rekonwalescencji wzrok poprawi się całkowicie – zapewnia prof. Rejdak.
Pani Olena wraz z Timurem i Nazarem przyjechali z Dniepropietrowska. Aby uzyskać pomoc od lubelskich specjalistów, pokonali ponad 900 km. Kiedy trójka rannych ruszyła w siedmiodniową podróż do Polski, na szpital, który wcześniej udzielał im pomocy, spadła bomba. Rodzina nie mogła skorzystać z umiejętności ukraińskich lekarzy, ponieważ nie było tam ośrodka, który mógłby zoperować ich urazy.
– Od kiedy zaczęła się wojna, nie leczymy i nie operujemy dzieci. Bardzo się martwiłam, co będzie, gdy przyjdzie do nas wielu pacjentów. Zadzwoniłam do prof. Rejdaka, który zgodził się nam pomóc – mówi Nataliya Preys ze szpitala okulistycznego we Lwowie.
Pięcioletni Timur i Nazar mieli uszkodzenia siatkówki. Jeden z chłopców już został zoperowany, drugi jest przygotowywany do operacji.
– Dziecko na pewno będzie widziało, jednak jego stan wymaga rekonwalescencji i rehabilitacji – zapowiada prof. Rejdak.
Do lubelskich chirurgów zgłoszona została dwójka kolejnych pacjentów, tym razem z Mariupola. Nie wiadomo jednak, kiedy uda im się opuścić miasto. Lekarze kliniki przy ul. Chmielnej zoperowali także siedmioletnią Ukrainkę. Każdego dnia udzielają też konsultacji online we współpracy z ukraińskim szpitalem.