Słowo klucz
Jan Paweł II mówił: „Noc Wielkanocna (...) pokonuje ostatecznie siły ciemności i śmierci, zapala w sercach wierzących nadzieję i radość”. One w tych drażliwych czasach szczególnie się nam przydadzą. Mimo tego wszystkiego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, wnieśmy w tę nadchodzącą Wielkanoc trochę wewnętrznej pogody, licząc, że i ta za oknem spisze się na medal. Zapomnijmy o troskach i otaczających nas tragediach. Pozwólmy sobie przez te dni na błogość, a potem dajmy jej odpłynąć do tego zakątka otuchy, z którego przybyła. Odpędźmy strach, cieszmy się chwilami z bliskimi. Bliscy to kluczowe słowo – największe błogosławieństwo, jakie może na nas spaść, a wojna wciąż pokazuje, jak szybko można ich stracić.
Od trzech lat święta się zmieniają – najpierw pandemiczna panika, teraz wojenny stres. Ale najważniejsze, że nie podlegamy tym metamorfozom. Bo chwilowe jest to, co się wokół nas dzieje, natomiast my nie.
Życzę Wam więc tej trwałości i bliskości, zdrowia, które musimy doceniać podwójnie, oraz tego spokoju, z którym spędzimy każde kolejne święta, a który czasami trzeba wymusić po to, by pozwolił odróżnić te cudowne dni od zwykłych.