Zabójcy miast Ukraina
Według informacji UNESCO od początku inwazji Rosji na Ukrainę do 30 marca zniszczono lub poważnie uszkodzono ponad 50 stanowisk kultury, takich jak zabytki architektury, kościoły, pomniki i muzea. Nie są to kompletne dane, bo nie ze wszystkich miejscowości można uzyskać informacje.
Już w 1914 roku zbombardowanie belgijskiego miasta Leuven i francuskiej katedry w Reims rzuciło światło na kruchość dziedzictwa kulturowego. W trakcie drugiej wojny światowej Włosi chronili posągi, okładając je workami z piaskiem. Oglądając zdjęcia z Ukrainy, łatwo się zorientować, że ten sposób sprawdza się także teraz, kiedy – jak alarmuje Benno Albrecht, rektor weneckiej kuźni architektów – w toku jest urbicidio, zabójstwo miast, proces ich totalnej zagłady wraz ze strukturą podmiotową i obiektami kultury. Najeźdźca chce obrócić materialną przeszłość w gruzy i jednocześnie wykorzenić miejscowych z kontekstów kulturowych.
Takie same działania, wcale nie tak dawno, przeprowadzono w Vukovarze, Sarajewie i odartym z mostu i meczetów Mostarze – tak jest teraz choćby w Mariupolu, Czernihowie i Charkowie. O Mariupolu dziennik Il Messaggero pisze, że jest nową Guerniką, cmentarzem pod gołym niebem. Bomby spadły tam na szkoły, teatr i muzeum zadedykowane pamięci urodzonego tutaj pejzażysty Archipa Kuindży. W Czernihowie straszą ruiny stadionu i kościoła. W Charkowie ostrzelano zoo. W Babim Jarze, blisko Kijowa, nie oszczędzono nawet pomników ofiar Holocaustu.
Chociaż każdego dnia lista strat i szkód dramatycznie się powiększa, na tę chwilę nie ma wiadomości o atakach na któryś z siedmiu obiektów wpisanych