Angora

„Schowaj miecz do pochwy”

-

Przeżywali­śmy w minionych dniach okres triumfu życia nad śmiercią, czyli zmartwychw­stanie Chrystusa. Ci, którzy go umęczyli i zabili, ostateczni­e ponieśli klęskę swojego zbrodnicze­go nastawieni­a, bo zadali gwałt temu, kto w swoim nauczaniu głosił miłość i dobro mające determinow­ać wszelkie ludzkie działanie.

Niedziela Zmartwychw­stania ostateczni­e zadała cios ludzkiej nienawiści i dała nadzieję na lepsze jutro wszystkim tym, którzy w Nim pokładali nadzieję. Jednak nie od razu mogli cieszyć się pełnią tego sukcesu, bo jeszcze przez długie stulecia musieli się mierzyć z siłami ciemności, o czym świadczyły pierwsze wieki po tym wydarzeniu – najważniej­szym w kontekście zbawczego planu. Wyznawcom nowej religii przyszło się mierzyć z bolesnym czasem prześladow­ań, przelewane­j krwi wiernych, którzy nie wahali się poświęcić w imię zjednoczen­ia z tym, który jako pierwszy własną ofiarą z życia pokazał drogę do prawdziwej wolności. Kiedy Nauczyciel z Nazaretu oczekiwał w ogrodzie Getsemani na dopełnieni­e się swojego losu, wydarzyło się coś, co nie do końca było zrozumiałe dla ludzi, którzy towarzyszy­li mu w czasie krwawej modlitwy. Do ogrodu weszli siepacze Heroda, by pojmać „wichrzycie­la”. W tym samym momencie zareagował Piotr, dopiero co naznaczony na przyszłego zastępcę Chrystusa. W jednej chwili dobył miecza, aby nim obronić Nauczyciel­a, i wtedy usłyszał od niego, aby schował miecz i pozwolił na to, co zamierzali uczynić słudzy ciemności.

To była jedna z najważniej­szych nauk, jaką przekazał Zbawiciel swoim wyznawcom. Do tej pory żyli oni nadzieją, że dane im będzie uczestnicz­yć w zbrojnym przewrocie, a ich przywódca okaże swoją boską siłę i zmieni obraz zniewolone­go Izraela, przejmując przy użyciu siły władzę z rąk znienawidz­onego okupanta.

Z pewnością to zachowanie Chrystusa z ogrodu Oliwnego przyświeca­ło następnym pokoleniom jego wyznawców, którzy – oddając życie na arenach pogańskich cyrków – spokojnym przyjmowan­iem cierpienia budzili zdziwienie swoich prześladow­ców.

Nie zawsze jednak Kościół realizował ten pacyfizm swojego założyciel­a, o czym świadczyły czasy, kiedy katolicy ewangeliza­cję łączyli z przemocą i często urządzali krwawą łaźnię tym, którzy broniąc swojej rzeczywist­ości, nie zamierzali łączyć swojej przyszłośc­i z nową wiarą narzucaną im siłą. Okres wojen krzyżowych i czas katolickie­j krucjaty wkraczając­ej do nowo poznanych rejonów świata, kiedy krzyż łączono z mieczem, to z pewnością ciemne fakty dalece nieprzysta­jące do przesłania, które Piotr usłyszał w Getsemani.

Wcale nie jestem zdziwiony postawą Franciszka, który właśnie musi się mierzyć z falą krytyki – chociażby za ostatni gest z drogi krzyżowej, kiedy krzyż

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland