Polska najgorsza w UE. Porażające
Rząd PiS przeszedł sam siebie
W danych przesłanych do Brukseli Ministerstwo Finansów pokazało obecny szacunek wydatków, które rząd w tym roku wypchnie poza budżet. Okazuje się, że Polska pod tym względem będzie ewenementem na skalę europejską. „Te dane są porażające. 72 proc. deficytu jest poza demokratyczną kontrolą parlamentu. Finanse publiczne stały się jakimś kadłubkiem, niebotyczną fikcją” – pisze specjalnie dla Money.pl Sławomir Dudek, ekonomista FOR i wieloletni pracownik Ministerstwa Finansów.
W przesłanej notyfikacji fiskalnej do Brukseli minister finansów, którego w zasadzie nie mamy, potwierdził, że budżet państwa na 2022 rok to kompletna fikcja.
Zresztą podobnie jak w latach 2020 – 2021. W jednej z tabel Ministerstwo Finansów musi raportować do Brukseli deficyt podmiotów, które wchodzą w skład sektora centralnego finansów publicznych według definicji europejskiej, której nie da się oszukać, a nie są ujmowane w statystykach krajowych używanych w oficjalnym budżecie państwa.
Podobne dane raportują wszystkie kraje. Od 2020 r. skala wyprowadzania wydatków do funduszy bez kontroli parlamentu poza konstytucyjną definicją „budżetu państwa” przyjęła ogromną skalę. Z dostępnych danych wynika, że z 27 krajów w UE aż 20 w swoim systemie finansów publicznych nie ma jednostek pozabudżetowych lub jeżeli one są, to nie generują istotnego deficytu i zadłużenia poza kontrolą parlamentu. Są to wręcz instytucje dochodowe zasilające budżet dodatkowymi środkami. Tylko w sześciu krajach takie jednostki są deficytowe, ale średnio to zaledwie 0,3 proc. PKB.
Łącznie z danymi sprawozdawczymi i prognozą Ministerstwa Finansów w latach 2020 – 2022 fundusze poza kontrolą parlamentu w Polsce (m.in. Polski Fundusz Rozwoju i fundusze przy Banku Gospodarstwa Krajowego) wygenerowały deficyt w skali ok. 8 proc. PKB. To dziesięciokrotnie więcej niż średnio w pozostałych krajach generujących deficyt poza budżetem. Łączny dług tych funduszy poza kontrolą parlamentu na koniec 2021 roku to już kwota prawie 290 mld zł, 1/5 prawdziwego długu raportowanego do Brukseli.
Znacznie gorzej jest jednak w tym roku. W tabelach przesłanych do Brukseli MF pokazało aktualny szacunek deficytu na 2022 r. Pierwsza zła informacja to fakt, że rząd prognozuje wzrost prawdziwego deficytu, tego raportowanego do Komisji Europejskiej, z ok. 49 mld zł w 2021 r. do 128 mld zł w 2022 r., czyli ponad 2,5-krotnie więcej. Porażające jest jednak coś innego. Chodzi mianowicie o to, że ponad 72 proc. (czyli już prawie 3/4) tego prawdziwego deficytu jest generowane w jednostkach poza konstytucyjną definicją „budżetu państwa”. Finanse publiczne w Polsce stały się więc jakimś kadłubkiem, niebotyczną fikcją.
Wobec tego rząd też jest fikcją. Chciałbym przypomnieć, że rząd co roku otrzymuje absolutorium na podstawie realizacji deficytu „budżetu państwa”. Ale to „państwo” według planów rządu to zaledwie 25 proc. całości. Jak można dostać absolutorium na podstawie niewielkiego fragmentu operacji finansowych? Skala manipulacji, kreatywności, trzeba to jasno powiedzieć – oszustwa społeczeństwa – sięga zenitu. Obecnie budżet to jest jeden wielki pasek TVP Info, czyli kłamstwo.