Nie oceniaj człowieka po okładce...
W obecnym czasie wokół nas pojawia się coraz więcej dzieci z zagranicy. Sytuacja, która zdarzyła się w moim otoczeniu, pokazała, że chociaż tyle mówimy o tym, żeby nie oceniać ludzi według wyglądu, cały czas (nieświadomie lub świadomie) to robimy!
W klasie pojawiły się dwie nowe uczennice. Są niskie – wyglądają, jakby chodziły do trzeciej, maksymalnie czwartej klasy szkoły podstawowej. Gdy dołączyły do ósmej, prawie każdy z powodu ich wyglądu był do nich w jakiś sposób uprzedzony. Nikt nie chciał z nimi rozmawiać, traktowano je jak dzieci, które nie powinny się znaleźć w tym miejscu. Podczas którejś lekcji klasę odwiedziła pani psycholog pochodząca z Ukrainy i zaprosiła je na rozmowę. Chwilę później, kiedy wróciły, okazało się, że mają 16 i 14 lat, są bardzo miłe i lubią rysować. Na następnej przerwie były w centrum zainteresowania i mimo blokady językowej uczniowie zaczęli z nimi rozmawiać. Co przedstawia ta sytuacja? Mówi się wiele, by nie oceniać książki po okładce. Człowieka też.
Może powinniśmy sobie to ponownie przypomnieć i pamiętać, aby stosować tę zasadę wobec osób, które są nowe w naszym otoczeniu? Pomoże to i im, i nam.