Pizgacza. Co to za fenomen?
coraz to nowych epizodów, posługiwanie się uproszczoną psychologią znajdującą zastosowanie we wszystkich wersjach jednego i tego samego powieściowego archetypu”. Wszystko już było i kolejne światy tworzy się z prefabrykatów. „Hell” nie jest odległe choćby od serialu „Euforia”, bo to podobny świat, tyle że zamiast narkotyków jest alkohol. Nawet jedna z bohaterek „Euforii” Kat zdobywa popularność w sieci na portalu podobnym do Wattpada, jako autorka fan fiction o zespole One Direction.
Zarobić na Wattpadzie
Od pewnego czasu można też w Wattpadzie zarabiać. Fani płacą swoim ulubionym autorom za nowe odcinki. Jednak Barlińska pisała i pisze za darmo, zarabiać zaczęła dopiero dzięki publikacjom książkowym. W tekstach, które czytała na Wattpadzie, brakowało jej obrazu relacji międzyludzkich i portretu codzienności nastolatków. I taki jest świat jej trylogii „Hell”, która rozgrywa się w prowincjonalnym miasteczku amerykańskim. Na pierwszym planie jest para bohaterów Vic i Nate. Nathaniel Shey jest toksycznym typem, od którego Victoria nie może się uwolnić. Trochę to przypomina zużyty schemat „Pięknej i Bestii”, z tym że Vic jednak nie daje się całkiem nabrać na tego bufona. Ale bywa zachwycona, jak w tym dość pretensjonalnym fragmencie: „Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, były jego oczy. Otoczone wachlarzem gęstych rzęs i lekko podkrążone, jakby nie spał od dłuższego czasu. Już to sprawiło, że poczułam mrożącą krew w żyłach niepewność”.
Pizgacz w wywiadach szeroko rozwodzi się nad swoją niechęcią do „Romea i Julii”, znienawidzonej przez nią lektury w szkole. I chciałaby, żeby dziewczyny czytały jej powieści jako ostrzeżenie przed takimi toksycznymi typami i relacjami. W wywiadzie dla Empiku mówiła: „Chciałam pokazać, co może z nami zrobić toksyczna relacja. Nie bierzcie przykładu z tej książki!”. Sama nie chciałaby spotkać kogoś takiego jak Nate. A cała relacja Victorii z Nathanielem zaczyna się od... „Fausta”: „Czytałaś kiedyś «Fausta» Goethego? – zapytał nagle obojętnym tonem nieznajomy, co znowu mnie zdziwiło. Znów zadał bezsensowne pytanie. Boże, był taki dziwny. – Nie – odburknęłam zgodnie z prawdą, na co uniósł złowieszczo kącik ust, a ja ponownie poczułam ciarki na całym ciele. – W tej książce Faust podpisuje cyrograf z diabłem. To wyrok – niemal wyszeptał, a jego głos był jak oko cyklonu. Dookoła szalał huragan, panował chaos i nieład. A w środku było cicho i pusto. Jego głos taki był. Cichy i pusty pośrodku bezładu. – Właśnie to zrobiłaś, Victoria. Moje imię w jego ustach brzmiało złowrogo. Było jak śmierć w raju”.
Wciągające cholerstwo
Co więc dostajemy? Długie i nudne opisy codzienności nastolatków. I ciągnącą się przez tysiące stron fascynację złym chłopakiem (pretensjonalnie opisaną). Szkoła, studia, imprezy, kłótnie z rodzicami – akurat jednym z ciekawszych wątków tutaj jest motyw nadopiekuńczej matki. Za to o Nathanielu dowiadujemy się, że „pachniał miętą, dymem papierosowym i wodą kolońską” i ta informacja powtarza się co ileś stron. Zamiast fabuły mamy kilometrowe opisy zwykłych czynności. Na okładce widnieje oznaczenie 18+, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to literatura dla młodszych nastolatków. I nie przeszkadza im ta odrealniona Ameryka, bo nie chcą wcale czytać o Polsce.
Pizgacz bardzo dużo zmieniła, kiedy powieść z Wattpada miała stać się książką. Pracowała z redaktorką i to rzeczywiście widać, kiedy porównamy tę książkę z surową wersją. Jednak nawet po korektach trudno zdzierżyć te rozwlekłości i brak fabuły: „Objętość. Matkobosko, co tu się zadziało” – narzeka ktoś na popularnym portalu Lubimy czytać. Ale nie brak i innych głosów: „Nie wiem, czemu to cholerstwo jest aż tak wciągające. Tragicznie napisana, przemyślenia głównej bohaterki są zbyt płaskie nawet jak na 17-latkę, że nie wspomnę o gloryfikacji toksycznych relacji. Aż wstyd się przyznać, że przeczytałam ją w trzy dni”.
No dobrze, ale może trzeba być 13- czy 14-latką, żeby docenić świat stworzony przez Barlińską? Co my czytaliśmy w tym wieku? „Pana Samochodzika”, który dobrą prozą wcale nie był, a może harlequiny z półki babci? Fenomen Pizgacza pokazuje, czego brakuje czytelnikom w tym wieku. To jest świat ich lęków i fascynacji – strachu przed dominacją, manipulacją, byciem ofiarą. W dzisiejszym świecie nie jest trudno nastoletnią osobę zmanipulować, dlatego to ostrzeżenie Pizgacza ma sens i jest prawdopodobnie potrzebne niepewnym, kształtującym się osobom. Dlatego z pewnością jest to lepsza lektura niż sagi o wampirach w typie „Zmierzchu”, bo tam nie było nic więcej oprócz schematów i stereotypów. „Jestem młoda i młodych rozumiem, i dlatego najbardziej trafia to, co piszę, do nastolatków, bo są zagubieni, cały czas ktoś czegoś od nich wymaga” – mówiła Barlińska.
Zalogowałam się do portalu Wattpad, żeby zobaczyć, jak to wygląda. Automatycznie stałam się prawdopodobnie jednym z najstarszych użytkowników. Potwierdziłam, że interesuje mnie czytanie, a nie pisanie. Musiałam więc wybrać interesujące mnie gatunki. Co tu wziąć: „przygodowe”, „duchowe”, „o wilkołakach” czy „klasyka”? Weszłam do działu „fan fiction” i od razu trafiłam na tekst o Zełenskim, bo to jest współczesny idol nawet na Wattpadzie. Była też Magda Gessler oraz Justin Bieber, jak zawsze. Ale okazało się, że pewne rzeczy się nie zmieniają: współczesne nastolatki również dopisują kolejne erotyczne księgi do „Pana Tadeusza” – tym razem chodzi o trójkąt Telimeny, Tadeusza i Zosi! Czytanie kolejnych tworów nie bardzo mi szło, więc przerzuciłam się do działu „humor”, w którym królują memy. Tam było lepiej. Wizytę zakończyłam krzepiącą wiadomością, że oto pojawił się pierwszy obserwujący o nicku „lubjeplacki”. Wyszłam z ulgą, a tymczasem gdzieś tam tysiące fanów czekają na nowy odcinek prozy Pizgacza.