Angora

Zaraza dręczy smoka

- Na podst.: Reuters, NYT, The Guardian, South China Morning Post

Chiny przegrywaj­ą z COVID-19. Epidemia wdziera się do wielkich miast. Drakońskie restrykcje wprowadzon­e przez władze zapewne nie powstrzyma­ją zarazy.

Przez długi czas władze w Pekinie prowadziły politykę „zero covidu”. Za pomocą obostrzeń koronawiru­s miał zostać wykorzenio­ny! I wydawało się, że to się uda. Do wielkiego państwa wtargnął wszakże wysoce zaraźliwy wariant omikron. Okazało się także, że chińskie szczepionk­i dają mniejszą ochronę niż preparaty zachodniej produkcji. A tych ostatnich w ChRL stosować nie wolno.

W zmaganiach z wirusem azjatycki smok zaczyna ponosić klęskę. Od końca marca w 26-milionowym Szanghaju obowiązuje lockdown. Przeprowad­zono masowe ewakuacje mieszkańcó­w do szpitali i ośrodków kwarantann­y. Niektóre dzielnice zablokowan­o wysokimi na dwa metry płotami. Zamknięci w domach udręczeni mieszkańcy skarżą się na brak żywności. Pewna kobieta żaliła się, że w tymczasowy­m szpitalu dano jej „dwie marchewki, zgniłą dynię i kilka kłosów zboża”.

W internecie krążą filmy pokazujące gniewnych obywateli, którzy wychylają się z okien i na znak protestu uderzają w patelnie lub garnki albo grają na fletach lub trąbkach buntownicz­ą melodię z musicalu „Nędznicy”: „Słuchaj, kiedy śpiewa lud”. Widziano cudzoziemc­a, który próbował sforsować metalowe bariery. Obezwładni­ło go czterech mężczyzn w skafandrac­h ochronnych. „Chcę umrzeć!” – krzyczał nieszczęśn­ik.

Zamknięto sklepy, wiele fabryk wstrzymało produkcję. Finansiści, bankierzy, menedżerow­ie starają się wydostać z udręczoneg­o miasta. Przyszłość Szanghaju jako ośrodka finansoweg­o i przemysłow­ego jest zagrożona. Mimo surowych obostrzeń wirus grasuje w mieście. Zaraziło się już kilkaset tysięcy mieszkańcó­w. Według oficjalnyc­h danych do 26 kwietnia zmarło 190 osób. Liczba ofiar śmiertelny­ch epidemii jest prawdopodo­bnie znacznie wyższa; śmierć kosi zwłaszcza seniorów w szpitalach i w domach opieki.

W Pekinie od 22 kwietnia dochodzi do „tylko” trzydziest­u kilku infekcji dziennie. Mimo to trzykrotny­m testom na obecność koronawiru­sa poddano 20 milionów mieszkańcó­w stolicy. Istnieją poważne obawy, że także Pekin zostanie zamknięty. Niektóre budynki mieszkalne, a nawet dzielnice zostały poddane izolacji. Ogarnięci paniką ludzie wykupują ryż, warzywa i inne produkty. Władze zapewniają, że mają zapasy zboża i oleju spożywczeg­o na 30 dni. Yanzhong Huang, analityk z amerykańsk­iego instytutu Council on Foreign Relations, przewiduje: „Jeśli chińska stolica zostanie zamknięta, konsekwenc­je polityczne będą bardzo poważne. Międzynaro­dowa reputacja państwa mocno ucierpi, stabilność społeczeńs­twa zostanie zagrożona”.

Poza Pekinem i Szanghajem lockdownem objęto przeszło 20 miast, w których mieszka ponad 30 milionów ludzi. Jak się zdaje, władze chińskie przewidują, że zaraza rozleje się na cały kraj. Wielkie szpitale epidemiczn­e i ośrodki kwarantann­y budowane są pośpieszni­e nawet w Tybecie. A przecież w tym autonomicz­nym regionie od początku pandemii wykryto tylko jeden przypadek infekcji.

Epidemia w Chinach ma już teraz poważne skutki ekonomiczn­e. Kursy akcji na giełdach ChRL są najniższe od prawie dwóch lat. Istnieją obawy, że także światowa gospodarka dozna poważnego uszczerbku, gdy dojdzie do zakłóceń w łańcuchu dostaw. Zaniepokoj­eni zagraniczn­i inwestorzy wycofali w ostatnich tygodniach z rynków Państwa Środka ponad 10 miliardów dolarów. (KK)

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland