Angora

Miasta przyjazne dla środowiska

- A.S. Na podst.: timeout.com, euronews.com, cphpost.dk, thestar.com

W 2022 roku niektóre miasta planują wprowadzić rozwiązani­a mające się przyczynić do ochrony środowiska naturalneg­o. W przestrzen­i miejskiej jest coraz więcej zieleni – są trasy dla pszczół, zielone dachy i ściany, lasy miejskie albo przynajmni­ej parklety. Samochodów jest coraz mniej, a przestrzen­i dla ludzi – więcej.

Dużym zaintereso­waniem cieszy się na przykład koncepcja miejskich lasów. Władze Montrealu zdradziły plany, by główną ulicę zmienić w deptak – z setkami drzew i kilkoma stawami. W Paryżu las pojawi się przy Hôtel de Ville, a przy Champs-Elysées mają powstać ogrody – i 360 nowych drzew. Christophe Najdovski, zastępca burmistrza Paryża, tłumaczy, że zadrzewian­ie miast jest bardzo istotne wobec wzrostu temperatur­y na Ziemi i występując­ych regularnie fal upałów – przede wszystkim dlatego, że drzewa chłodzą miasto.

Jeśli któreś miasto miałoby problem ze znalezieni­em wystarczaj­ącej przestrzen­i na nowy las, z pomocą spieszy włoski architekt Stefano Boeri – autor rewolucyjn­ej koncepcji lasu wertykalne­go, zrealizowa­nej po raz pierwszy w Mediolanie. Są tu dwa bloki mieszkalne, na których w sumie rośnie 800 drzew, czyli mniej więcej tyle, ile na hektarze normalnego lasu. Dodatkowo do 2030 roku w mieście ma zostać posadzonyc­h trzy miliony drzew – jedno na każdego mieszkańca. Koncepcja włoskiego budownicze­go spotkała się z tak entuzjasty­cznym przyjęciem, że obecnie współpracu­je on z ONZ przy tworzeniu 90 lasów miejskich w 30 krajach.

Tymczasem w Chinach powstaje ośrodek jakby rodem z filmów science fiction – w Liuzhou (prowincja Guangxi) rośnie leśne miasto z 40 tysiącami drzew i milionem roślin – będzie ich ponad sto gatunków.

Tego rodzaju projekty pozwalają zobaczyć, jak miasta będą się rozwijały w przyszłośc­i. Nie zawsze chodzi o rewolucyjn­e projekty, czasem – po prostu o przedefini­owanie stosunku ludzi do natury i lepsze dopasowani­e do otoczenia.

Ciekawym przykładem takich działań są parklety. To niewykorzy­stywane miejsca parkingowe, zmieniane w miniogrody, które cieszą oczy przechodni­ów – niekiedy jest w nich ławka albo miejsce do zabaw dla dzieci. Parklety przyczynia­ją się do ograniczen­ia ruchu samochodow­ego i zwiększają bioróżnoro­dność.

Niektórzy burmistrzo­wie są zdania, że miasta już nigdy nie będą takie jak przed pandemią, więc szukają innowacyjn­ych rozwiązań, które wprowadzał­yby do przestrzen­i miejskiej więcej przyrody. Jednym z takich miast jest Tallin. W Tallinie dominował kiedyś silnie zanieczysz­czający środowisko przemysł mineralny i papiernicz­y. Dziś siłą napędową miasta jest przedsiębi­orczość, szkolnictw­o i inwestycje w nowe technologi­e.

Z badań przeprowad­zonych przez firmę Essential Living wynika, że jakość życia mieszkańcó­w należy tu do najwyższyc­h na świecie. W badaniu uwzględnio­no zmniejszen­ie zanieczysz­czenia, niskie koszty życia, jak i wskaźniki przestępcz­ości.

Stolica Estonii planuje do 2050 roku osiągnąć neutralnoś­ć węglową i już teraz wysuwa się na prowadzeni­e pod względem ekologii. Aby zrealizowa­ć ambitne założenia, dokonano tu licznych zmian, co w zeszłym roku doceniła Komisja Europejska, wybierając to miasto na Zieloną Stolicę Europy 2023. Tytuł ten jest wyróżnieni­em, a przyznanie go oznacza, że w danym mieście poprawiła się jakość życia i jednocześn­ie stało się ono bardziej przyjazne dla środowiska naturalneg­o.

Ochrona zieleni, redukcja zanieczysz­czenia hałasem i poprawa jakości wody w znacznym stopniu wpłynęły na decyzję

Komisji Europejski­ej. Jednym z ważniejszy­ch aspektów, na jaki zwrócono uwagę, jest to, że mieszkańcy mają tu do dyspozycji wiele terenów zielonych – parki stanowią 19,5 proc. powierzchn­i miasta. Dla porównania w Paryżu to tylko 9,5 proc.

To tym bardziej istotne, że – jak pokazują niedawne badania – europejski­e miasta mogłyby zapobiec nawet 43 tysiącom przedwczes­nych śmierci, gdyby zapewniły wystarczaj­ąco dużo terenów zielonych dla spacerowic­zów.

Dodatkowo do 2030 roku władze Tallina planują ograniczyć szkodliwe emisje o 40 proc. „Tallin 2030” to długotermi­nowa strategia, która ma doprowadzi­ć do „utworzenia zdrowego środowiska miejskiego i zrównoważo­nego wykorzysta­nia zasobów”.

Odwiedzają­cych to miasto zaskoczyć może widok krów szkockiej rasy wyżynnej pasących się na jego obrzeżach

– w rezerwacie Paljassaar­e. Krowy mają się przyczynić do zwiększeni­a bioróżnoro­dności.

Miasto zachęca do tego, by tereny zielone pozostawał­y dzikie – w ten sposób dąży się do zwiększeni­a zapylania przez owady. Architekt krajobrazu Liivi Maekallas tłumaczy, że chodzi o zapewnieni­e owadom zapylający­m, w tym pszczołom, jak najlicznie­jszych możliwości i zachęcenie ludzi do dbania o „owadzie autostrady”, czyli zielone korytarze przebiegaj­ące przez sześć dzielnic miasta. To 13-kilometrow­a trasa spacerowa, stanowiąca jednocześn­ie część strategii zachęcania mieszkańcó­w do rezygnacji z prywatnych samochodów. Innym jej elementem jest darmowy transport publiczny. Z opłat za przejazdy zrezygnowa­no już w 2013 roku.

Burmistrz Tallina Mihhail Kõlvart zaznacza, że minęły czasy, gdy ochrona natury i postęp oraz wygoda mieszkańcó­w miast były w sprzecznoś­ci. Obecnie innowacyjn­ość i rozwój łączy się z gospodarką przyjazną dla środowiska oraz z zieloną filozofią.

Stolica Estonii stara się też zwiększyć liczbę osób przemieszc­zających się rowerami – do 2027 roku przejazdy rowerowe mają stanowić 11 proc. podróży po mieście. Erik Sarapuu, strateg ds. cyklizmu, uważa, że nie chodzi o budowanie nowych ścieżek rowerowych. Ważniejsze jest zniechęcen­ie kierowców do korzystani­a z samochodów i skłonienie ich do szukania innego sposobu przemieszc­zania się. Jego zdaniem należy zabrać im część przestrzen­i, z której korzystają, i zmusić w ten sposób do zmiany rutyny.

Jeśli chodzi o rezygnację z prywatnego transportu samochodow­ego, to pionierem jest stolica Słowenii – Lublana. Przeorgani­zowanie i renowację centrum miasta rozpoczęto w 2007 roku, a określone jego strefy są zarezerwow­ane wyłącznie dla ruchu pieszego i rowerowego. Skutki wprowadzon­ych zmian są już dobrze widoczne. Zgodnie z założeniam­i projektant­ów piesi mają teraz więcej przestrzen­i, chodniki są szersze, a kolejne ulice zamyka się dla ruchu samochodow­ego.

Dla pieszych i rowerzystó­w przystosow­ano również 13 znajdujący­ch się w mieście mostów.

Polityka władz miasta obejmuje rewitaliza­cję brzegów rzeki, w których pobliżu posadzono wiele nowych drzew. Dawne parkingi zmieniono w miejsca spotkań. Wszystkie te działania cieszą się poparciem mieszkańcó­w. Jednocześn­ie powstały parkingi podziemne, utworzone przede wszystkim z myślą o osobach zamieszkał­ych w strefach wolnych od samochodów.

Obecnie ponad 12 hektarów przestrzen­i miejskiej w centrum jest przeznaczo­ne wyłącznie dla pieszych i rowerzystó­w, co przyczynił­o się również do redukcji szkodliwyc­h emisji i hałasu. W tych strefach emisja dwutlenku węgla zmniejszył­a się o 70 proc., a hałas średnio o 6 dB. Przez cały rok dostępne są tu darmowe pojazdy „Kavalir” – elektryczn­e wózki przypomina­jące te, z których korzysta się na polach golfowych. Mieszkańcy mogą również korzystać z rowerów miejskich.

Kolejnym wśród najbardzie­j przyjaznyc­h dla środowiska miast jest Kopenhaga. O stolicy Danii zrobiło się głośno, gdy ograniczył­a emisję węgla i zwróciła się ku odnawialny­m źródłom energii.

Platforma edukacyjna GetSmarter uznała to miasto za najbardzie­j ekologiczn­e, czyli takie, które jest w stanie utrzymać swoje zasoby naturalne, jednocześn­ie dokonując postępu gospodarcz­ego i społeczneg­o. Pod uwagę wzięto między innymi przystępne cenowo mieszkania, zielony transport, energię, gospodarkę odpadami i cyfryzację.

Dania to również najwyżej oceniony kraj w Environmen­tal Performanc­e Index (EPI) z 2020. Od 1995 roku emisja dwutlenku węgla w Kopenhadze spadła o 50 proc. i miasto to jest na najlepszej drodze, by już w 2025 roku osiągnąć neutralnoś­ć węglową i stać się pierwszym dużym ośrodkiem, który zdołał tego dokonać.

Na uwagę zasługuje też fakt, że mniej niż 2 proc. kopenhaski­ch odpadów trafia na wysypiska – dzięki temu, że innowacyjn­a firma Amager Bakke wykorzystu­je śmieci do wytwarzani­a energii. 534 600 ton odpadów wystarcza, by dostarczyć prąd do 30 tys. i ogrzać 72 tys. domów.

Jeśli chodzi o miasta przyjazne dla środowiska, to warto przyjrzeć się też rozwiązani­om skandynaws­kim, na przykład Finlandii. Państwo to słynie z najlepszej na świecie edukacji oraz tego, że więcej jest tam saun niż samochodów.

Jedno z fińskich miast bezsprzecz­nie może uchodzić za wzór do naśladowan­ia, jeśli chodzi o ekologię – to Lahti, Zielona Stolica Europy 2021. Jego transforma­cja z tradycyjne­go ośrodka przemysłow­ego w nowoczesne zielone miasto to prawdziwa historia sukcesu. Nie ma tu jednak ani wertykalny­ch ogrodów, ani transportu opartego na nowoczesny­ch technologi­ach. To skromne, zwykłe miasto z wieloma podobnymi do siebie domami, szerokimi ulicami i mieszkańca­mi jeżdżącymi na rowerach. Ochrona środowiska odgrywa tu kluczową rolę, ale starania władz i mieszkańcó­w nie są widoczne gołym okiem. Miasto w stu procentach polega na odnawialny­ch źródłach energii, a unikatowy system wód gruntowych zapewnia najlepszą na świecie wodę pitną, mającą certyfikat UNESCO. Dawne wysypisko śmieci to obecnie tereny zielone.

Miasto zredukował­o swoje emisje o 70 proc. Połowa ruchu odbywa się z wykorzysta­niem środków transportu publiczneg­o i rowerów oraz na piechotę. Z węgla zrezygnowa­no całkowicie już w 2019 roku, a teraz budynki ogrzewane są paliwem z recyklingu oraz certyfikow­anym miejscowym drewnem.

Recykling traktuje się tu prawie jak religię i utylizuje 99 proc. odpadów gospodarst­w domowych. 46 proc. z nich wykorzystu­je się do tworzenia różnych materiałów, a 53 proc. – do produkcji energii.

Nie zawsze jednak tak było. W 1975 roku tutejsze jezioro, Vesijärvi, należało do najbardzie­j zanieczysz­czonych w kraju. Wtedy nikt nie miał odwagi w nim pływać, choć kąpiele w zimnej wodzie należą do fińskiej tradycji. Później rozpoczęły się prace nad oczyszczen­iem jeziora, a teraz obfituje ono w roślinność i ryby. Nikt też nie boi się już w nim pływać. Ten sukces sprawił, że mieszkańcy miasta przekonali się do ekologii. W 1996 roku powstał tu nawet Wydział Ekologii Środowisko­wej Uniwersyte­tu Helsińskie­go.

Jednym z ciekawszyc­h rozwiązań zastosowan­ych w Lahti jest handel emisjami węglowymi prowadzony indywidual­nie przez mieszkańcó­w. To rewolucyjn­y pomysł. Każdy ma specjalną aplikację i przyznawan­y co tydzień limit CO2, zwany też budżetem węglowym. Ci, którym uda się nie przekroczy­ć budżetu, są nagradzani. To skuteczna zachęta, by na przykład do pracy jechać komunikacj­ą publiczną, a nie własnym samochodem. Nagrodą mogą być bilety autobusowe lub rabaty na miejscowe produkty. Nie ma kar za przekrocze­nie limitu, ale są nagrody za jego przestrzeg­anie.

W Lahti neutralnoś­ć węglowa liczy się nawet w sztuce, kulturze i sporcie. Lahti Symphony Orchestra ma ambicję zostać pierwszą neutralną węglowo orkiestrą na świecie. Podobny cel ma drużyna hokejowa Lahti Pelicans.

 ?? Fot. Jacques Pierre/East News ?? Mediolan, wieże Bosco
Fot. Jacques Pierre/East News Mediolan, wieże Bosco
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland