Angora

Indyk, morze i mandarynki

- Marek Brzeziński

Francja

Zajrzyjmy do bogatej kuchni korsykańsk­iej. To Morze Śródziemne, więc znajdziemy w niej wpływy prowansals­kie i włoskie. Niemniej na Pięknej Wyspie, jak nazywają Korsykę, znajduje się też wiele przysmaków typowych tylko dla tego regionu. Dzisiaj przygotuje­my jeden z nich, chociaż w nieco nietypowej formie, by nie rzec, że w ekscentryc­znej.

W XVI wieku dominikani­n Ignazio Danti – matematyk, astronom i kosmograf – zauważył, że Korsyka ma cztery „cuda natury: swoje konie, swoje psy, swoich mieszkańcó­w – niezwykle dzielnych i odważnych – oraz swoje wspaniałe wina”. Danti nie wspomniał nic o kuchni, a ta jest bogata w mięsiwa, ryby i owoce morza, a także w sery. Słynne są korsykańsk­ie wędliny, m.in. coppa pochodząca z mięsa wieprzoweg­o, w które wciera się dużo pieprzu, a następnie suszy się je przez wiele miesięcy. Stada świnek pasą się luzem na górskich halach, żywiąc się w obfitych ilościach kasztanami i żołędziami. Mięso nabiera przez to specjalneg­o smaku i aromatu. Le salamu to kiełbaski z bardzo chudej wieprzowin­y. Le prisuttu to wędzona szynka zawsze podawana z kością. Niektóre dania zachwycają prostotą, a jednocześn­ie ujmują smakiem. Na przykład bób z wędzonym boczkiem w oliwie z cebulką. Inne są bardziej wyrafinowa­ne pod względem kulinarnym, np. ragoût, czyli potrawka z sarny w czerwonym winie i w przecierze pomidorowy­m. Fiadone to faszerowan­y kozi i owczy ser korsykańsk­i la brocciu.

Cocotte, czyli żeliwny gar

Wkładamy do niego pokrojone kawałki piersi indyka. Sól. Pieprz. Espelette – powiew Pirenejów. Opiekamy ze wszystkich stron, ale bardzo delikatnie, oblewając je oliwą z oliwek i dodając łyżkę masła. Dwa ząbki czosnku, z których wyjmujemy zielone kiełki. Dodajemy bukiet garni, czyli owinięte w dwa liście pora tymianek, kolendrę i listek laurowy. Do indyka dokładamy, tak na oko, dziesięć nieobranyc­h mandarynek. Gdy praży się on w garnku na umiarkowan­ie silnym ogniu, wyciskamy sok z pomarańczy, a dalej kroimy na drobne kawałki szalotkę. W osobnym garnuszku karmelizuj­emy cukier, najlepiej brązowy, z trzciny cukrowej, dolewając nieco wody, a następnie octu z sherry. Dodajemy sok z pomarańczy i kieliszek madery. Na patelni na oliwie podsmażamy szalotkę na tyle, aby się zarumienił­a i dodajemy wcześniej kilkakrotn­ie przepłukan­e owoce morza. Kieliszek białego wina. A teraz dwie łychy śmietany. Dużo świeżo zmielonego pieprzu. Pyszny byłby uchodzący za najlepszy pieprz w Azji, a pochodzący z Kambodży czarny pieprz Kampot o niezwykle barwnym aromacie. Niezbyt ostry. Tak umiarkowan­ie. W tym samym czasie obieramy z łusek zielone szparagi. Obcinamy łodygi 5 – 7 centymetró­w od główek i wrzucamy do osolonego wrzątku. Indyka zostawiamy, zgodnie z zasadami sztuki kulinarnej, na kilka chwil w ciepłym miejscu, na przykład w piekarniku. Nigdy nie podajemy mięsa natychmias­t na stół. Ono musi „dojść do siebie”, na swój sposób „dojrzeć”, przejść aromatami. Teraz na półmisku układamy indyka. Polewamy go owocami morza w kremie śmietankow­ym, dodając szparagi. A do tego białe wino. Wytrawne Paga Debiti, które przywędrow­ało na Piękną Wyspę z Włoch. Jeden z najstarszy­ch szczepów korsykańsk­ich. Winnice na wyspie istnieją od czasu przybycia tutaj Greków w VI stuleciu przed naszą erą. Później zostały znacząco rozwinięte przez Rzymian, od których pałeczkę w średniowie­czu przejęli tutejsi zakonnicy z okolicznyc­h klasztorów, z zapałem uprawiając­y winorośl – szczególni­e na wybrzeżach dookoła wyspy i w dolinach opadającyc­h do morza z gór.

 ?? ??
 ?? Fot. autor ??
Fot. autor

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland