Nie wiedzą, co czynią
Rozłam w Kościele grozi społeczeństwu i państwu
Od dwóch tygodni w Litewskim Kościele Prawosławnym wrze, a wzajemnym oskarżeniom nie ma końca. Trzej księża zostali zwolnieni ze stanowisk za krytykę postawy Kościoła prawosławnego i patriarchy Rusi Cyryla I wobec wojny w Ukrainie.
Zdaniem metropolity wileńskiego i litewskiego Innocentego księża od dawna planowali odejście z patriarchatu moskiewskiego pod patriarchat Konstantynopola. Wsparcie dla odsuniętych od obowiązków księży wyraził mer Wilna, wywołując oburzenie Innocentego. Czy to początek rozłamu w Kościele prawosławnym na Litwie?
Chaos rozpoczął się w połowie kwietnia, gdy trzej duchowni: Vitalijus Mockus, Vitalis Dauparas i Gintaras Jurgis Sungaila, zostali zwolnieni ze stanowisk i odsunięci od obowiązków duchownych. Wcześniej Mockus pełnił funkcję kanclerza Litewskiej Archidiecezji Prawosławnej, dziekana wileńskiego oraz proboszcza katedry Wniebowzięcia Matki Bożej. Dauparas był proboszczem cerkwi św. Paraskiewy Piątnicy, a Sungaila – wikariuszem w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wszyscy trzej jawnie potępiali agresję Rosji na Ukrainę oraz skrytykowali postawę rosyjskich duchownych, w tym patriarchy Cyryla I.
Miesiąc wcześniej metropolita litewski Innocenty potępił atak Rosji na Ukrainę, przedstawiając oficjalne stanowisko Litewskiego Kościoła Prawosławnego. Zdaniem trockiego biskupa Ambrożego oświadczenie powinno wyczerpywać temat wojny w Ukrainie, a powracanie do niego podczas mszy to... politykowanie. Jak twierdzi, inni księża również zgodzili się z tym, uznając, że wśród wiernych są osoby o różnych poglądach i nie należy podsycać emocji. Tymczasem według trzech usuniętych księży już na początku wojny pojawił się zakaz wypowiadania na ten temat. A że nie ucichli, krytykowali nadal politykę Rosji, a także słowa patriarchy Cyryla, podjęto decyzję o ich zwolnieniu.
Spór między patriarchą Litwy Innocentym a zwolnionymi duchownymi podgrzały ostre słowa mera Wilna Remigijusa Šimašiusa, który spotkał się z Mockusem, Dauparasem i Sungailą, zapewniając ich o swoim wsparciu. Kościół prawosławny na Litwie należy od 1686 roku do patriarchatu moskiewskiego. Nawiązując do tego, mer stwierdził, że żałuje, iż Kościoły prawosławne w kraju są pod wpływem organizacji, która popiera zabijanie cywilów. Poparł również pomysł przeniesienia przynajmniej części litewskich
Kościołów prawosławnych pod patriarchat Konstantynopola.
Na reakcję patriarchy Innocentego nie trzeba było długo czekać, słowa mera wywołały ogromne wzburzenie duchownego. Innocenty uznał je za prowokacyjne i wyzywające, a także nieodpowiedzialne jak na polityka pełniącego taką funkcję. Jednocześnie uznał, że mogą one wywołać niepokoje społeczne między przedstawicielami różnych wyznań i grup etnicznych.
Zdaniem patriarchy Innocentego zwolnieni księża od dawna planowali zwrócić się do patriarchatu Konstantynopola, a wojna w Ukrainie stała się dla nich impulsem. Nie są męczennikami Kościoła prawosławnego na Litwie, lecz zwykłymi wichrzycielami, którzy „nie wiedzą, co czynią”, wybierając drogę niezgody i próbując zachęcić do pójścia ich śladem innych duchownych. Zwracając uwagę na to, że rozłam w Kościele może być zagrożeniem zarówno dla społeczeństwa, jak i dla państwa, Innocenty pytał retorycznie, komu zależy na wzbudzaniu niepokojów wśród Litwinów?
Temu, jakoby odejście spod patriarchatu moskiewskiego było zaplanowane wcześniej, w oświadczeniu zaprzeczyli zwolnieni księża. Jak twierdzą, oni i czterech innych duchownych poczuli wspólnotę poglądów niedawno, już w czasie wewnętrznego sporu w Kościele odnośnie do postawy wobec wojny w Ukrainie – o sporze tym Innocenty miał doskonale wiedzieć. Zaznaczyli, że mają dowody na to, iż w Litewskim Kościele Prawosławnym są duchowni, którzy popierają wojnę Putina. Celem zwolnionych nie było jednak przekonywanie wiernych do pójścia za nimi. Chcieli jedynie poprowadzić myślących podobnie, a którzy w związku z wojną nie są w stanie uczestniczyć w mszach w Kościele będącym pod jurysdykcją Moskwy.
Na Litwie jest około 60 duchownych prawosławnych. Oficjalnie na razie siedmiu z nich chce wystąpić z patriarchatu moskiewskiego. (KM)
Na podst.: