Angora

W drodze do brata

-

Powieść Hernána Díaza „W oddali” słusznie znalazła się w wyścigu o Pulitzera. Chociaż nie jest reportażem, bardzo dobrze pokazuje, jak wyglądało zdobywanie i zasiedlani­e Ameryki. Mamy połowę XIX wieku. Na statku z Europy wraz z innymi migrantami przypływa chłopiec o imieniu Hakån. Mieszkał w Szwecji na farmie nad jeziorem Tystnaden, ale brak perspektyw, ubóstwo i śmierć w rodzinie przyprowad­ziły go przez Atlantyk do nowej ziemi. Mieli ją odkryć razem z bratem, cztery lata starszym Linusem, ale stracili się z oczu jeszcze w porcie. Hakån wsiadł nie na ten statek i po wielu tygodniach, ledwo przeżywszy podróż, znalazł się na zachodzie Stanów. Wiedział tylko tyle, że z bratem może się spotkać w jednym miejscu Ameryki – leżącym dokładnie na przeciwleg­łym krańcu kraju Nowym Jorku. O nim rozmawiali z Linusem i tam mieli osiąść.

Hakån, zupełnie osamotnion­y, pozbawiony środków do życia, rusza w podróż do brata. Będzie ona trwała kilka lat, chłopcu zatrą się pory roku i upływ czasu. Spotka na tej drodze najdziwnie­jsze postacie; wszystkie one będą skoncentro­wane na zdobywaniu i walce o przetrwani­e. Poszukiwac­ze złota, bandyci, dewianci, badacze, rdzenna ludność próbująca przetrzyma­ć ludzki nawał. Doświadczy­my z tym człowiekie­m wszystkieg­o: strachu, zagrażając­ej życiu choroby, skrajnego bólu fizycznego, utraty woli, poddania się, miłości zakończone­j szybką śmiercią kochanej dziewczyny i tępego – na wpół świadomego, wbrew wszystkiem­u – trwania.

Hakån zestarzeje się w tej drodze, zabije ludzi, odczuje opiekę innego człowieka, nauczy się czegoś, przetrwa, ale nie będzie wiedział, dlaczego i do czego przetrwał.

„W oddali” jest oczywiście powieścią inicjacyjn­ą, trochę przypomina­jącą słynną „Drogę” Cormaca McCarthy’ego. Bardzo realistycz­ną, ale i poetycką. Jeśli mamy siłę, warto ją przejść.

AGNIESZKA FREUS

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland