Zwarcie w propagandzie
Może się jednak wydawać, że 9 maja to raczej rosyjscy odbiorcy, a przynajmniej ich część, doznali wstrząsu. Rano ktoś zhakował programy kilku sieci kablowych i zamiast nazwy zapowiadanej audycji i jej opisu na ekranach widzowie mogli przeczytać tekst: „Macie na swoich rękach krew tysięcy Ukraińców i setek ich dzieci. Telewizja i władza kłamią. Stop wojnie!”.
A jeszcze poważniejszą akcję przygotowali dziennikarze popularnego portalu informacyjnego Lenta.ru, którzy bez wiedzy szefostwa opublikowali na nim całą serię antyputinowskich artykułów. Materiały szybko usunięto, ale zachowały się w archiwum stron internetowych. „Władimir Putin stał się żałosnym dyktatorem i paranoikiem”, „Rosja porzuca ciała swoich żołnierzy na Ukrainie”, „Ministerstwo obrony okłamało krewnych zabitych na krążowniku Moskwa”, „Rosja całkowicie zniszczyła Mariupol”, „Wojna ułatwia ukrywanie niepowodzeń gospodarczych”, „Putin musi odejść. Rozpętał bezsensowną wojnę i prowadzi Rosję w otchłań”, „Zełenski okazał się fajniejszy niż Putin” – oto tytuły tylko niektórych z nich.