Jeden browar... na tydzień
Wielu ludziom trudno sobie wyobrazić weekendowy grill czy spotkanie na łonie przyrody bez piwa. Jego miłośnicy uważają, że to napój o walorach zdrowotnych. Innego zdania są jednak lekarze i naukowcy.
Przeciętnie każdy pijący Polak w wieku powyżej 15 lat wypija 136 litrów piwa rocznie, co oznacza 272 półlitrowych puszek i ponad 5 kilogramów etanolu. Statystycznie rzecz ujmując, każdy z nas spożywa każdego dnia prawie 0,5 l piwa. W efekcie ok. 55 proc. spożywanego w Polsce etanolu pochodzi właśnie z piwa. Takie dane znaleźć można w opublikowanym niedawno raporcie Instytutu Jagiellońskiego pt. „Polska zalana piwem” autorstwa dr hab. n. med. Anny Klimkiewicz (lekarz psychiatra), dr Katarzyny Obłakowskiej (socjolog) i dr. Artura Bartoszewicza (ekonomista).
Podkreślono w nim, że w ciągu minionych 30 lat spożycie piwa wzrosło w naszym kraju niemal trzykrotnie, a udział sprzedaży złocistego płynu w całym rynku napojów alkoholowych stanowi obecnie już ponad 45 proc. W 2020 roku kupiliśmy piwa za blisko 18 mld zł. Badania społeczne wskazują, że piwo pite jest przez 81 proc. dorosłych Polaków w ilościach bardzo dużych, bardzo często i bez względu na dzień tygodnia. Najczęściej pije się je w gronie do trzech osób, oglądając telewizję, relaksując się i podczas spotkań towarzyskich (84,5 proc. okazji picia piwa). Mężczyźni na ogół piją piwo w męskim gronie, natomiast kobiety albo w towarzystwie mieszanym, albo w grupie z przewagą kobiet. Podczas jednej okazji picia piwa jedna osoba wypija dwa-trzy browary o pojemności 0,5 litra.
Światowa Organizacja Zdrowia określiła cztery lata temu granicę tzw. ryzykownego picia. W przypadku kobiet w wieku 15+ granicą tą jest dostarczanie tygodniowo do organizmu 128 g etanolu (prawie 6 butelek 0,5 l). Dla mężczyzn wielkość ta wynosi 366 g etanolu tygodniowo, co odpowiada wypiciu 11 półlitrowych butelek piwa. Bez wątpienia Polska reprezentuje właśnie wzorzec takiego picia ryzykownego. Wcześniej dotyczył on głównie wyrobów spirytusowych, które teraz wypierane są przez złocisty napój.
To efekt, poza praktycznie nieograniczoną dostępnością wspieraną reklamą, wielu błędnych stereotypów. Mnóstwo osób błędnie uważa, że piwo to nie alkohol i sprzyja naszemu zdrowiu w wielu aspektach. Fakty są jednak zupełnie inne. Piwo jest co najmniej tak samo niebezpiecznym napojem alkoholowym jak każdy inny, jeśli jest spożywane w nieodpowiedzialny sposób. W dodatku częściej niż wiele innych prowadzi do uszkodzenia wątroby, cukrzycy czy otyłości.
Wszystko jednak zależy od ilości wypijanego piwa. W niedawnej metaanalizie opublikowanej w czasopiśmie „Nutrients” hiszpańscy eksperci sugerują, że niektóre składniki odżywcze (ale nie alkohol!), występujące w piwie zapewniają korzyści zdrowotne. Chmiel, podstawowy składnik piwa (poza wodą), zawiera polifenole obniżające poziom cholesterolu, a naturalne żywice działają bakteriobójczo. Trzeba też wspomnieć o solach mineralnych, magnezie, fosforze, potasie czy wapniu, które to składniki znajdziemy w porządnym piwie. By odnieść korzyści, konieczne jest umiarkowane spożywanie tego alkoholowego napoju. Co to oznacza w praktyce?
W pięciu z sześciu badań wybranych do wspomnianej metaanalizy wykazano, że regularne picie do... 400 ml piwa tygodniowo (mniej niż jedna butelka!) może działać ochronnie na układ krążenia. Zauważono też, że bezalkoholowe składniki tego napoju poprawiają strukturę kości i wzmacniają je, co zmniejsza ryzyko złamań, zwłaszcza u osób starszych. Sporadyczne picie piwa może też chronić przed cukrzycą (choć brak na to rozstrzygających dowodów), a nawet obniżać cholesterol dzięki właściwościom przeciwutleniajacym.
Dietetycy podkreślają, że samo piwo wprawdzie nie tuczy, ale pobudza apetyt, co sprzyja podjadaniu i z czasem prowadzi do nadwagi czy otyłości. Zrezygnować z piwa powinny osoby cierpiące na podagrę, wrzody na żołądku, choroby dwunastnicy, trzustki i wątroby. Generalnie jednak zaleca się niewielkie dawki piwa, także z obawy przed uzależnieniem od alkoholu. Autorzy wspomnianego na wstępie raportu podkreślają, że „u osób pijących alkohol przewlekle i intensywnie dochodzi do stopniowych uszkodzeń i zaburzeń funkcjonowania w obrębie układu nerwowego: mózgu, rdzenia kręgowego i nerwów obwodowych. Nadmierne picie prowadzi do rozwoju zaburzeń w zakresie wielu funkcji intelektualnych, powodując postępujący proces otępienny. Chorzy cierpią na zaburzenia pamięci, mają problem z przyswajaniem nowych umiejętności i informacji, a także planowaniem, myśleniem, liczeniem i rozumieniem”. A.M.