OGÓREK NA TYDZIEŃ
W ciężkich cierpieniach zeszła z tego świata najdziwniejsza instytucja państwa polskiego: Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Sama była przejawem najdzikszego braku dyscypliny, jaki można sobie wyobrazić. Przez wiele miesięcy zlikwidować jej nie mógł nikt w Polsce (łącznie z premierem i prezesem Kaczyńskim) ani w Unii Europejskiej (łącznie z jej najwyższymi władzami) i właściwie chciała istnieć tylko ona sama. Na dodatek musiała powstać metodą samorództwa, bo nie ma nikogo, kto by przyznał, że ją do życia powołał.
MICHAŁ OGÓREK