Zagraniczne wakacje? Tanio już było...
Za zagraniczny wypoczynek trzeba zapłacić co najmniej 20 – 30 proc. więcej w stosunku do ubiegłego roku. Nie znajdziemy kurortu, w którym byłoby taniej niż przed rokiem. Eksperci spodziewają się jednak, że ceny wakacji na Cyprze i Malcie nie powinny dalej rosnąć. Powód? Te popularne wśród rosyjskich turystów kierunki są teraz dla nich zamknięte.
Za wakacje na Wyspach Kanaryjskich trzeba średnio zapłacić 4640 zł, czyli o 20 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Wypoczynek w Grecji podrożał o 22 proc. i kosztuje średnio 4468 zł. Kto myśli o Turcji, musi liczyć się z wydatkiem rzędu 3850 zł, czyli o 30,8 proc. wyższym niż w 2021 r. Niewiele tańsze będą wakacje w Egipcie (3801 zł), a za urlop w Bułgarii zapłacimy średnio 3311 zł. W przypadku tych dwóch ostatnich destynacji ceny podskoczyły o ponad 30 proc. Takie informacje płyną z danych Instytutu Badań Rynku Turystycznego Travel-data. Analitycy prześwietlili ceny z krajowych biur podróży zebrane w pierwszej połowie maja. Dotyczą one imprez turystycznych, które odbędą się w szczycie sezonu letniego – z zaplanowanym wylotem między 1 a 8 sierpnia 2022 r.
Jeśli spojrzeć na konkretne rejony wypoczynkowe, to najbardziej w skali roku podrożały ceny wycieczek na wybrzeże Costa de la Luz – o 1276 zł, Półwysep Chalcydycki (o 1147 zł) i do Szarm el-Szejk (o 1128 zł). W przypadku Hiszpanii kontynentalnej i Maroka wzrost cen wyniósł średnio 1117 i 924 zł. Za wakacje we Włoszech i Portugalii zapłacimy więcej o ponad 800 zł. Wycieczki drożeją wręcz z tygodnia na tydzień.
Na początku maja w porównaniu z końcem kwietnia ceny poszły w górę średnio o 150 zł.
– W tym momencie nie ma kurortu, w którym ceny wakacji byłyby tańsze niż w zeszłym roku. Wszystkie analizy cen imprez turystycznych mówią o podwyżkach średnio o 20 – 30 proc. Wzrost cen na takim poziomie nie powinien nas dziwić. Z inflacją borykają się dziś wszystkie państwa – mówi nam Adam Gąsior, ekspert ds. turystyki, szef portalu Wasza Turystyka.
Na to, ile płacimy za wakacje, największy wpływ ma cena paliwa lotniczego, która na początku maja wyniosła 5,35 zł za litr i była o 116,6 proc. wyższa niż przed rokiem. Nie bez znaczenia jest też osłabienie złotego względem dolara i euro. Co więcej, wojna w Ukrainie i jej skutki bezpośrednio wpływają na ceny podróży do Azji.
– Samoloty, które kierują się teraz do Azji, latają o trzy – cztery godziny dłużej, bo omijają terytorium Rosji, Białorusi i Ukrainy – dodaje Adam Gąsior.
W tym roku trzeba też liczyć się z tym, że nie będzie wycieczek last minute albo że ta oferta będzie mocno ograniczona. Są jednak miejsca turystyczne, w których – przynajmniej na razie – ceny utrzymują się mniej więcej na jednym poziomie. Chodzi o kurorty na Malcie i Cyprze. W poprzednich latach były one oblegane przez rosyjskich turystów. Teraz Rosjanie nie mogą do nich polecieć. Przypomnijmy, UE zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów rosyjskich (w odpowiedzi Federacja Rosyjska ogłosiła zakaz lotów nad swoim terytorium dla wielu europejskich przewoźników). Tylko na Cyprze w ubiegłym roku odpoczywało ok. 600 tys. rosyjskich turystów. Hotelarze obawiają się, że luki po Rosjanach nie wypełnią inni turyści, więc na razie nie podnoszą cen.