I kto to mówi?
Naczelny niekontrolowany felietonista Antoni Szpak raczył był wysmażyć znamienne słowa w felietonie „Reset” (ANGORA nr 17). Pozwolę sobie je zacytować: „Nakazem chwili jest potrzeba wyciszania, a nie podgrzewania emocji. Szukanie wspólnego mianownika jednoczącego naród”. A dalej w tym samym felietonie dobiera się PiS-owcom do kupra, pisząc: „Oczyścili siebie z haniebnych, karygodnych przedwojennych dokonań, zresetowali, wyzerowali dojną zmianę i resztę swoich standardowych przewałów”. Nie wiem, co felietonista popala, ale pisze po prostu bzdury!
Panie Szpaku, to przecież nie kto inny, jak pański lider cmokał gębę i był w ramionach bandziora Putina, cała Europa, no, może nie cała, była zachłyśnięta ewenementem
Putinowskiego mózgu. Gościł on na salonach i był goszczony. I taka jest prawda. Jedyny, który prawdę mówił o tej gangrenie, był Lech Kaczyński.
Putin co chciał, to robił w Europie i to za zgodą króla Parlamentu Europejskiego i jego giermków francusko-niemieckich, a także i USA.
Nie jestem, nie byłem i nigdy nie będę zwolennikiem, a tym bardziej poplecznikiem państwa PiS, jak to Pan nazywa. Popieram zaś demokrację, bo nikt jeszcze lepszego ustroju sprawowania władzy ludu nie wymyślił. PiS wygrał wybory, to i rządzi. Taka była wola większości i to trzeba uszanować, nawet jeśliby wygrał o jeden głos. Ale krzyk odstawionych od koryta jest wielki, że to już, natychmiast potrzeba zmiany. Wygra nadchodzące wybory Platforma i reszta opozycji – to trzeba będzie to uszanować. Tak zapisano to w Konstytucji, a to jest rzecz święta. Prawem zaś opozycji, czyli tych, którzy przegrali wybory, jest się ze zwycięzcą nie zgadzać, ale jednocześnie wskazywać drogi naprawy i poprawy. Ale tu potrzebny jest program, który jest, ale... go nie ma.
Trafnie rzeczywistość współczesną przedstawił na łamach „Faktu” były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Stwierdził, że Europa sama wpędziła się w ślepy zaułek, z którego ciężko będzie wyjść. Zawiódł plan strategiczny, przede wszystkim Unii Europejskiej, i złudne nadzieje względem Rosji i – co najważniejsze – trzeba jasno powiedzieć, że uzależnienie się od gazu i rosyjskiej ropy było błędem. Rosja nie dała się demokratyzować. Okazało się to płonne, nieskuteczne i dziś płacimy za to. Pan płaci, Panie Szpaku, i ja też. I to byłoby na tyle.
GRZEGORZ KONIECZNY (adres internetowy do wiadomości redakcji)