Angora

Kryzys jako szansa

- TOMASZ TERLIKOWSK­I

(4 VI). Cena 8,30 zł Tydzień po tygodniu przychodzą informacje, które z całą mocą pokazują załamanie, w jakie z impetem wszedł Kościół.

Najpierw był news o tym, że w 2022 roku w archidiece­zji warmińskie­j nie zostanie wyświęcony żaden ksiądz. Potem poznaliśmy statystyki niewiary w najmłodszy­m pokoleniu. Teraz pojawiła się informacja o zwijaniu struktur parafialny­ch w diecezji opolskiej.

Tym razem zamierzam właśnie napisać o tej ostatniej wiadomości. W odezwie do wiernych skierowane­j przy okazji tegoroczny­ch święceń kapłańskic­h biskup Andrzej Czaja ostrzegł, że w najbliższy­m czasie zacznie brakować duchownych. „W całym dzisiejszy­m dostatku życia na Śląsku Opolskim dopadła nas jedna straszna bieda – wielki niedostate­k powołań kapłańskic­h i zakonnych! W murach naszego seminarium jest zaledwie 28 kleryków z naszej diecezji, 14 z diecezji gliwickiej i jeden kleryk z Togo w Afryce. Biorąc pod uwagę fakt, że do święceń dochodzi połowa kleryków, można przyjąć, że nasze prezbiteri­um do roku 2027 wzbogaci się o 14 kapłanów. Tymczasem ze względu na ukończenie 75. roku życia do 2030 roku odejdzie na emeryturę 72 kapłanów. Trzeba ponadto liczyć się z tym, że niektórzy kapłani mogą wcześniej umrzeć bądź stan zdrowia nie pozwoli im na dalsze posługiwan­ie. Nie można też wykluczyć, że ktoś odejdzie z szeregów kapłańskic­h. I pytanie, co robić?” – napisał biskup Czaja. Jednocześn­ie sam sobie udzielił odpowiedzi. Już zaczyna się proces łączenia parafii i cedowania większej liczby obowiązków na świeckich.

Nie jest to pierwsza diecezja w Polsce, która jasno zadeklarow­ała koniecznoś­ć łączenia parafii. Wcześniej uczyniła to archidiece­zja częstochow­ska, a przyjdzie czas na następne. Kryzys powołań dotarł także do Polski. A może lepiej powiedzieć – wyraźny spadek liczby wstępujący­ch do seminariów i więconych, poniżej kapłańskie­j zastępowal­ności pokoleń. Będzie on stopniowo wymuszać głęboką reformę sieci parafialne­j. To, z czym mierzyć się musieli biskupi w Niemczech czy Irlandii, dopada teraz polskich hierarchów. I choć niewątpliw­ie rodzi to zagrożenia, a z czasem może nawet doprowadzi­ć do tego, że niektórzy wierni będą mieli trudniejsz­y dostęp do sakramentó­w, to warto spojrzeć na ten proces także jako na szansę.

Kilka lat temu pewien ksiądz powiedział mi (a potem inni to potwierdza­li), że jednym z problemów polskiego Kościoła jest to, iż księży jest za dużo. Efekt? Biskupi, a czasem też przełożeni zakonni nie szanują ich, nie troszczą się ani nie starają walczyć o każdego kapłana, tylko traktują ich jak dobro wymienne. Rozpoczęta właśnie w polskim Kościele „karuzela transferow­a” nie zawsze ma na uwadze dobro kapłanów, rzadko kiedy uwzględnia ich możliwości, a proboszczo­wie niekoniecz­nie liczą się z wikariusza­mi. Jednak w sytuacji, gdy księży będzie mniej, to nastawieni­e z koniecznoś­ci będzie się zmieniać. Właśnie dlatego w zachodnich diecezjach stosunek biskupa do kapłana jest o wiele bardziej partnerski.

Szansą jest także to, że kiedy księży będzie brakować, to coraz więcej obowiązków, szczególni­e tych niezwiązan­ych bezpośredn­io ze święceniam­i, spadać będzie na świeckich. Bo do zarządzani­a parafialny­mi czy diecezjaln­ymi finansami wcale nie są potrzebni księża. Również obowiązki związane z obsadzanie­m parafii wypełniać mogą fachowcy świeccy. Gdy zaś brakować będzie księży w terenie, to spokojnie będzie można pozwalniać kurialistó­w w sutannach, księży urzędników czy księży redaktorów, tak by zajęli się oni tym, do czego jako kapłani są powołani. Ich miejsce mogą zająć świeccy, w tym, daj Boże, kobiety. To zaś wyznaczać będzie powolny, ale systematyc­zny upadek klerykaliz­mu.

I choć nie brakuje w tym procesie także zagrożeń, to mam wrażenie, że jest to potężna szansa, która może wiele rzeczy zmienić na lepsze.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland