IMPERIUM DOBRA
W Ameryce – Imperium Dobra Wszelkiego, kraju będącym wzorem do naśladowania dla cywilizowanych, demokratycznych państw wolnego świata i naszej bogobojnej nadwiślańskiej krainy, strzela się do ludzi dorosłych i dzieci częściej niż do kaczek! To swoiste polowanie stało się już powszechnym zjawiskiem. W USA od lat przybywa świrów, którzy używają pistoletów, karabinów do rozwiązania swoich problemów. Tylko w tym roku doszło do 212 zbrojnych napaści. Zginęli Bogu ducha winni Amerykanie, bo mieli pecha i znaleźli się w zasięgu strzałów psychopatów. Bandyci nie oszczędzają nikogo, nawet dzieci. W 27 szkołach zrobili krwawą jatkę!
Ostatnia masakra (zabitych 19 uczniów i 2 nauczycieli) miała miejsce w szkole podstawowej w Teksasie. Sprawcą tragedii był osiemnastoletni chłopak, nabywca dwóch karabinów AR-15 i 375 sztuk amunicji! Legalny zakup broni zapewnia
Amerykanom druga poprawka do konstytucji z roku 1791! Strzeże jej jak oka w głowie i nie pozwala usunąć Narodowe Towarzystwo Strzeleckie. O SILE owej organizacji świadczy bezradność prezydentów i kongresmenów wobec jej poczynań. Po każdej takiej zbrodni jak w Teksasie włodarze Stanów Zjednoczonych ubolewają, współczują, modlą się i NIC NIE ROBIĄ, żeby zapobiec kolejnym zabójstwom! Weźmy dla przykładu obecnego prezydenta Joe Bidena. Tak się zmartwił i przejął teksańską rzezią, że UWAGA!!! ZAAPELOWAŁ do swoich rodaków, by uczynili kraj bezpieczniejszym. Nie wiem, co dolega staruszkowi zawiadującemu Białym Domem. Bateria mu się wylała, jest na pudełkowej diecie, przechodzi kryzys trzeciego wieku – nie mam pojęcia, ale coś mu na pewno robi spustoszenie w mózgu. Coś go odkleja od rzeczywistości!
Zamiast ZMUSIĆ wszelkimi możliwymi sposobami kongresmenów do usunięcia drugiej poprawki – źródła zbrodni, Joe apeluje do rodaków, którzy nie są w stanie zmienić obowiązującego prawa! On może, jest prezydentem, ma potężną władzę w swoich rękach, z której nie korzysta. Nie chce urwać łba hydrze! Biden woli, tak jak jego poprzednicy biadolić, ronić łzy i łączyć się w bólu z rodzinami ofiar. „W obliczu takich niszczycielskich sił musimy być silni! Wiem, że nie unikniemy tragedii, ale możemy uczynić Amerykę bezpieczniejszą! Możemy zrobić to, co musimy zrobić, aby chronić ludzkie życie, chronić życie naszych dzieci!”. Bla, bla, bla! Skoro MOŻECIE i MUSICIE ZROBIĆ, to na co czekasz?! Daj przykład i zrób to, a nie pier... po próżnicy! Słuchać nie idzie tego ględzenia. Na kpinę zakrawają wnioski, jakie Biden wyciągnął z owej tragedii: „Broń szturmowa, jaką posiadał zabójca, nie powinna być dostępna w sklepie. Sądzę, że można wprowadzić takie zmiany w prawie, które nie naruszą konstytucyjnego prawa do posiadania broni!”. Przerażeni NIEMOCĄ władzy Amerykanie, słysząc, co wygaduje Biden, zastanawiają się: śmiać się, płakać czy walnąć na odlew dziadersa w gębę?! Sądzę, że zdecydowana większość skłania się w kierunku trzeciej opcji!
ANTONI SZPAK
PS Mądrymi radami nie omieszkał podzielić się również prezydent Trump. Według niego problem strzelania do uczniów załatwiłyby koszulki i plecaki kuloodporne oraz uzbrojeni nauczyciele. Nie od rzeczy, panie Trump, byłoby przerobić gimbusy na wozy pancerne, a szkoły na bunkry i schrony.