Angora

Żywność – broń masowego rażenia

Dr inż. PIOTR SZAJNER, Zakład Rynków Rolnych i Metod Ilościowyc­h Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościow­ej: Porównanie cen produktów z Praskiej Giełdy Spożywczej

-

Rosja zablokował­a w ukraińskic­h portach ponad 20 mln ton zbóż i roślin oleistych. Afryce i Bliskiemu Wschodowi grozi głód. W Polsce ceny artykułów spożywczyc­h rosną z miesiąca na miesiąc. Według Infor ceny żywności w rolnictwie będą wyższe o 31 proc. niż przed rokiem, a mogą się zwiększyć o kolejne 23 proc.

Polska jest bezpieczna

– Ceny żywności w kwietniu wzrosły o 14 proc. (rok do roku) i jest to wynik zbliżony do wysokości inflacji. Złożyły się na to zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Te pierwsze to zmniejszen­ie dostaw zbóż, roślin oleistych i drobiu z Rosji, Ukrainy oraz w jakimś stopniu obłożonej sankcjami Białorusi (duży producent mleka), co ma znaczenie dla wysokości cen światowych. Pamiętajmy, że zboża są też surowcem do produkcji zwierzęcej (pasza), alkoholu etylowego i powodują wzrost cen także w innych branżach. Na obecną sytuację ma też wpływ pandemia, gdyż wiele krajów gromadziło i gromadzi zapasy strategicz­ne. Niektóre państwa, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i we wschodniej Afryce, pamiętają zablokowan­ie Kanału Sueskiego. Miało ono miejsce w ubiegłym roku, gdy na skutek wejścia na mieliznę dużego kontenerow­ca przez kilka dni w kanale unieruchom­iono ponad 200 statków. Kraje te starają się przygotowa­ć na podobną ewentualno­ść. Oprócz zbóż gromadzi się zapasy cukru, rzepaku, mięsa, masła, mleka w proszku (Algieria regularnie ogłasza wielkie rządowe przetargi na mleko w proszku), ale zapasy robią też duże firmy. Do czynników zewnętrzny­ch trzeba też zaliczyć rosnące ceny ropy i gazu, który jest wykorzysty­wany przy produkcji nawozów.

Mamy także czynniki wewnętrzne. Transfery pieniężne, które trafiły na rynek (znaczne podwyżki płac, tarcze antykryzys­owe, programy socjalne, 13. i 14. emerytura), mają wpływ na inflację, a więc i na wzrost cen żywności.

Polska jest samowystar­czalna żywnościow­o, brak żywności nam nie grozi. Największe nadwyżki mamy w produkcji drobiu, owoców, rzepaku, mleka i zbóż. Niemniej w ostatnim czasie pojawiły się propozycje zakazu importu naszych zbóż, mięsa, owoców i warzyw. Taki pomysł jest nierealny, bo jesteśmy we wspólnym unijnym rynku. Jakich produktów możemy mieć mniej? Tylko niszowych. Oleju słonecznik­owego (Ukraina jest największy­m producente­m na świecie – przyp. autora). Gorsza może być sytuacja z niektórymi gatunkami ryb.

Czy rząd mógł zminimaliz­ować wzrost cen żywności? Moim zdaniem nie popełniono tu jakichś specjalnyc­h błędów. Sytuacja popytowo-podażowa jest stabilna. Co najwyżej można mieć uwagi do przeciwdzi­ałania inflacji jako takiej. Rada Polityki Pieniężnej mogła wcześniej podnieść stopy procentowe.

Mimo że Unia jest jednym wspólnym rynkiem, to na przykładzi­e inflacji oraz produkcji rolnej widać wyraźnie, że jedne kraje radzą sobie lepiej, a inne gorzej. Wynika to nie tylko z ogólnej polityki gospodarcz­ej tych państw, lecz także z różnych rynków produkcji, modeli konsumpcji. Widać wyraźnie, że najlepiej radzą sobie państwa północnej Europy, zwłaszcza kraje skandynaws­kie, nieco gorzej państwa południowe­j Unii, a nasz region jest gdzieś pośrodku. Ale na pewno Unia Europejska jako całość pod względem żywnościow­ym może się czuć bezpieczna. Nie oznacza to jednak, że żywność nie będzie drożeć. Chciałbym, żeby ten proces nie był jednak szybszy niż wzrost inflacji, ale to może się nie udać.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland