Gdy umierali przywódcy
(...) Z Andropowa, Breżniewa oraz Czernienki, którzy umierali jeden po drugim w pierwszej połowie lat 80., pamięć ludzka zrobiła starców, choć w rzeczywistości byli mniej więcej w wieku dzisiejszego Putina (...). Breżniew, który w byłym ZSRR służy jako przykład przywódcy z demencją, był raptem sześć lat starszy od 69-letniego Putina, a do dziś krążą o nim dowcipy (- O, o, o, o, o – zaczął Breżniew mowę na otwarcie igrzysk w Moskwie. – Towarzyszu sekretarzu generalny, to są kółka z flagi olimpijskiej). Jurij Andropow zmarł w wieku 69 lat, a jego następca Konstantin Czernienko (którego pogrzeb w myśl radzieckiej anegdoty był darmowy, bo rządzący raptem 13 miesięcy gensek był jeszcze na gwarancji) dożył 73 lat (...).