Wróg z każdej strony
Na wstępie proszę o wybaczenie wszystkich, których ten tekst może dotknąć i urazić. Ale rzeczywistość generuje moje domniemania. Staram się słuchać, czytać i oglądać to, co mają do powiedzenia przedstawiciele różnych, także przeciwstawnych opcji politycznych, i to w najważniejszych mediach – od prawa do lewa, np. od TVN po TVP. Wszędzie odczuwam to samo. Nienawiść i wskazywanie winnych. Oni są winni: PO-PSL, PiS, Konfederacja, Solidarna Polska, Tusk, Kaczyński, Rosja, Europa, Niemcy, Unia, Francja, teściowa i wszyscy inni. Winni wszystkiemu: wojnie, niedostatkom, zamkniętym kurkom gazowym, temu, że w zimie jest zima, a w lecie lato itp. Obojętnie kto mówi: Horała, Czarzasty, Tusk, Sellin, Leszczyna, Jędraszewski, Warchoł, Piasecki, Holecka, Morozowski i inni. Wszyscy!
A może sięgnijmy od razu dalej i głębiej? Może to Pan Bóg jest winny, że stworzył takie nieszczęście jak to zwane CZŁOWIEKIEM? I uczynił to – jak mówi katechizm – „na swój wzór i podobieństwo”. Czyżby Pan Bóg, o którym Kościół uczy, że jest wszechmocny i jednocześnie jest największą miłością, był aż tak okrutny jak to, co stworzył? Czy bluźnię? Pytam tylko, bowiem jako ludzie jesteśmy jedyną rasą na kuli ziemskiej, która się wzajemnie zabija, torturuje i prawie we wszystkich działaniach występuje przeciwko sobie samej. Pan Bóg Wszechmocny mógłby to wszystko zmienić.
A teraz nieco inaczej. Ostatnio ze wszystkich stron można było słyszeć co najmniej zdziwienie, a w każdym razie komentarze, nie zawsze pochlebne, że Papież Franciszek a to nie nazwał po imieniu agresora w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, chociaż wojnę, i to każdą wojnę, potępia, a to znów, że zauważył, iż NATO swym „szczekaniem” urucho
miło agresję jednego państwa przeciw drugiemu. Kiedyś któryś polski biskup powiedział, że „dla Pana Boga istotniejsze znaczenie ma sam grzech, a nie osoba, która go popełniła”. Może niech wierzący tego właśnie się trzymają.
A co do NATO. Już jakieś grubo kilkanaście lat temu, wtedy gdy prezydent Lech Kaczyński był w Gruzji, publicznie opowiedziałem następującą historię. Na ogół każdy wie, że pies jest przyjacielem człowieka. Do pana jednego pieska przyjechali goście, wyszli z gospodarzem na podwórze. Piesek na powitanie radośnie machał ogonem. Ale do czasu. Gdy go otoczyli, przecież w przyjaznych zamiarach, zwierzak poczuł się zagrożony, zaczął warczeć i wreszcie skoczył, rozszarpując jednemu z gości nogę i rękę. Zdarzyło się to naprawdę. Nie dziwmy się – NATO otacza Rosję od zachodu (Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, jeszcze nie Finlandia i nie Szwecja) oraz od strony Morza Czarnego. I Rosja czuje się zagrożona jak ten pies, o którym wspomniałem, i jak ten pies może zareagować.
Tak, Stwórca jest wszechmocny i, jak pisze Pan Kryspin Krystek (ANGORA nr 19) w felietonie „Katolików rozmowy”: „Stwórca, szanując wolność wyboru, jaką dał nam od zarania naszych dziejów, dozwala na wszelkie zachowania z naszej strony (...) i kiedyś okaże swą moc w sprawiedliwym osądzie”. No tak. A jednak!
Kończąc, życzę wszystkim ludziom pokoju i miłości wzajemnej. A może wystarczy tylko poszanowanie i przyjaźń dla innych mieszkańców tej planety, która jest naszym domem. Na razie innego nie mamy. MAREK z Zielonej Góry (nazwisko i adres
internetowy do wiadomości redakcji)