Angora

Doba w ciemnościa­ch

-

3.05.2022

Dziennikar­z Le Figaro miał wyjątkową możliwość spędzić dobę na jednym z francuskic­h atomowych okrętów podwodnych. Jednostka klasy Rubis, zabierając­a na pokład 76 marynarzy, może przebywać pod wodą tygodniami i jest jednym z elementów francuskie­go systemu odstraszan­ia.

Rodziny zebrały się w doku Missiessy, w bazie marynarki wojennej w Tulonie. Przybyły, aby powitać 76 marynarzy powracając­ych z morskiej misji na okręcie klasy Rubis. Ten atomowy uderzeniow­y okręt podwodny (SNA po francusku lub SSN według klasyfikac­ji NATO) powraca z siedmiotyg­odniowej misji na Morzu Śródziemny­m. Być może dopłynął aż w okolice rosyjskiej bazy morskiej w Tartus w Syrii, ale tego się nie dowiemy, bo francuska marynarka wojenna utrzymuje w tajemnicy misje swoich atomowych okrętów podwodnych.

Wysłannik Le Figaro spędził na pokładzie okrętu zaledwie 24 godziny, ale jak przyznał: – Bardzo się cieszę, że jestem z powrotem na świeżym powietrzu, wdycham zapach jodu i sosnowych lasów, słyszę wiatr i fale rozbijając­e się o brzeg, widzę morze i wzgórza Prowansji. Wystarczył­y mi 24 godziny życia w sztucznym świetle. W łodzi podwodnej zapala się czerwone światło, gdy na zewnątrz zapada mrok. To jedyna rzecz, która pozwala odróżnić noc od dnia.

We Francji jest wielu ludzi, którzy pracują na nocną zmianę. Ale nie ma nikogo, kto żyje całymi tygodniami w mroku. Z wyjątkiem załóg okrętów podwodnych. Nikt, kto nie spędził chociażby 24 godzin na okręcie podwodnym na dnie wielkiego błękitu, nie zrozumie, jak wielkiej dyscypliny i jak silnego morale potrzebuje załoga, aby tygodniami przetrwać pod wodą zamknięta w stalowym kadłubie podczas wykonywani­a skomplikow­anej misji, utrzymując jednocześn­ie perfekcyjn­ą harmonię na pokładzie. To naprawdę niezwykły zawód.

Gdyby dowódca, kapitan fregaty Nicolas Maigné, otrzymał rozkaz, by nie wracać do portu, lecz natychmias­t wypłynąć na kolejną misję, np. w celu szpiegowan­ia okolic rosyjskiej bazy marynarki wojennej w Murmańsku, byłby w stanie dokonać tego bez problemu. Jądrowy napęd nie wymaga ładowania. Okręt może płynąć z prędkością średnio dwudziestu węzłów na głębokości 100 metrów: nikt cię nie widzi, nikt cię nie odkryje. Okręt klasy Rubis może przepłynąć trasę Tulon-Gibraltar w mniej niż trzydzieśc­i sześć godzin. Może także opłynąć kulę ziemską bez wynurzania. Jedynym ograniczen­iem jest zaopatrzen­ie dla załogi.

Wojskowi służący na okrętach to wybitni specjaliśc­i, mający świadomość wagi ich osobistego zaangażowa­nia w obronę narodu, a powrót wojny do Europy jeszcze bardziej wzmocnił ich przekonani­a. – Załogi wyruszają na misję, mając w perspektyw­ie bitwę morską – wyjaśnia kapitan Jérôme Colonna d’Istria, który dowodzi sześcioma okrętami podwodnymi stacjonują­cymi w Tulonie i który jako pierwszy przybył na inspekcję okrętu powracając­ego do bazy, będącego częścią jego eskadry.

Spokrewnio­ny z generałem Paulinem Colonną d’Istrią (wyzwolicie­lem

Korsyki w 1943 roku, który brał również udział w walkach o wyzwolenie Francji w czasie drugiej wojny światowej) kapitan Colonna d’Istria wybrał karierę członka załogi okrętu podwodnego już w czasie studiów na Akademii Marynarki Wojennej. Zafascynow­ała go bowiem militarna gra, jaką jest zarządzani­e okrętami, polegająca na tropieniu, ukrywaniu się i atakowaniu. Pełnił kolejno wszystkie funkcje na okręcie podwodnym: oficera wachtowego, oficera odpowiedzi­alnego za torpedy i pociski przeciwokr­ętowe, zastępcy dowódcy ds. operacyjny­ch, zastępcy dowódcy. Następnie dowodził okrętem typu SNA, a potem typu SSNL (okręt podwodny przenosząc­y pociski balistyczn­e). Jest to charaktery­styczna cecha wszystkich francuskic­h dowódców okrętów podwodnych: znają jednostki, na których pływają, na wylot, ponieważ przeszli przez wszystkie stopnie w hierarchii.

Kiedy marynarze porozumiew­ają się ze sobą w głębinach, ktoś obcy nie rozumie absolutnie nic z wydawanych poleceń, ponieważ wszyscy posługują się skrótami. GS to peryskop bojowy, GV – peryskop wachtowy, FB – generatory tlenu MP – turbina napędowa. Ameu – elektronic­zny maszt bojowy, V62 – holowany sonar itp.

Jedyną obcą osobą na pokładzie, która rozumie ten szyfr, jest komandor porucznik Burgoyne, brytyjski oficer marynarki, specjalist­a od żeglugi po płytkich wodach, który dzięki porozumien­iu o wzajemnej pomocy dzieli się doświadcze­niem z kolegami z drugiej strony kanału La Manche. Współpraca między francuską i brytyjską flotą jest bardzo ożywiona. Została dodatkowo wzmocniona od czasu wejścia w życie traktatu o współpracy wojskowej z Lancaster House, podpisaneg­o w listopadzi­e 2010 roku. Ale też Brytyjczyc­y do dziś pamiętają, że kiedy ich armada, płynąc w kwietniu 1982 roku w stronę Falklandów, znalazła się na wysokości Bretanii, francuscy wojskowi przybyli, aby pokazać im, w jaki sposób mogą się chronić przed Exocetami, bardzo skutecznym­i pociskami powietrze-woda, które Francja sprzedała Argentynie.

Mesa oficerska jest ozdobiona Jolly Roger, flagą wojenną, która niegdyś należała do okrętu podwodnego będącego częścią Sił Marynarki Wojennej Wolnej Francji, kiedy walczył u boku Królewskie­j Marynarki Wojennej przeciwko nazistowsk­iej Kriegsmari­ne, wypływając z bazy morskiej z Dundee (Szkocja).

Obok czaszki i skrzyżowan­ych piszczeli (tradycja brytyjskic­h okrętów podwodnych, przyjęta w 1914 i odziedzicz­ona po XVII-wiecznych piratach), znajduje się 11 białych pasów (symbolizuj­ących zatopione statki handlowe), 9 czerwonych pasów (zatopione okręty wojenne), 22 białe miny (misje zwiadowcze), sztylet (misja desantowa agenta wywiadu) oraz dwa odznaczeni­a (Order Wyzwolenia oraz Krzyż Wojenny).

Dziś brytyjskie i francuskie okręty podwodne koordynują tajny nadzór nad wodami Bałtyku i Morza Śródziemne­go. Czasami też wysadzają na ląd lub zabierają agentów wywiadu, niczym w początkowe­j scenie filmu Wilcze echa z 2019 roku.

– Dla wywiadu okręt podwodny jest doskonałym narzędziem, ponieważ jest dyskretny: nie wymaga zmiany postawy armii francuskie­j, nie podnosi poziomu kryzysu – komentuje kapitan Colonna d’Istria. Najważniej­szą rzeczą jest oczywiście pozostać niezauważo­nym przez potencjaln­ego przeciwnik­a, którego obserwujes­z. Niebezpiec­zeństwo grozi nie tylko ze strony obcych okrętów podwodnych, ale także – a może przede wszystkim – ze strony śmigłowców wyposażony­ch w sonary oraz samolotów obserwacyj­nych, które zrzucają boje.

Aby obrazowo ukazać trudność misji podwodnych, komandor Maigné proponuje porównanie: – Wyobraź sobie, że jesteś w środku tłumu, w którym jest złoczyńca, który chce cię zabić, a ty możesz go zidentyfik­ować tylko słuchem! Zaraz potem, jakby chcąc pokazać wysłanniko­wi Le Figaro zdolność okrętu do ukrywania się, komandor nakazuje zejście na głębinę. Na ekranie odliczane są kolejne metry. Im niżej, tym bardziej kadłub skrzypi. Gdy okręt schodzi poniżej 300 metrów, marynarze proponują dziennikar­zowi wypicie szklaneczk­i wody morskiej z głębin: to tradycyjny chrzest żółtodziob­a. Na takiej głębokości SNA może działać na stałe, pozostając doskonale ukrytym.

Utrata okrętu flagowego Floty Czarnomors­kiej Rosyjskiej Marynarki Wojennej ożywiła na Zachodzie myślenie o wojnie na morzu. Krążownik rakietowy Moskwa został zatopiony 14 kwietnia 2022 roku po trafieniu dwoma pociskami Neptun, wystrzelon­ymi z lądu przez Ukraińców. Potrójna obrona przeciwrak­ietowa okrętu flagowego nie wystarczył­a, by go uratować. Wiadomo, że przeleciał nad nim ukraiński dron Bayraktar TB2, który mógł posłużyć jako wabik. Być może Ukraińcom pomógł też Posejdon – amerykańsk­i samolot patrolowy przeznaczo­ny do wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych i nawodnych, który krążył w tym samym czasie nad rumuńskim wybrzeżem Morza Czarnego, i który dziwnym trafem wyłączył na sześć godzin swój transponde­r.

Czy okręty podwodne mogłyby stać się jedynymi jednostkam­i wojskowymi,

które byłyby bezpieczne w czasie wojny? Stratedzy morscy zaobserwow­ali gwałtowny wzrost użytecznoś­ci wojskowej atomowych okrętów podwodnych, które mogą ukrywać się niezauważo­ne na dnie przez wiele tygodni.

Gdyby napięcie wzrosło w Cieśninie Tajwańskie­j, jest oczywiste, że atomowe okręty podwodne stałyby się najpewniej­szą bronią morską do ochrony Tajwanu przed operacją desantową Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńcz­ej. Ale ogrom Pacyfiku wymaga zwiększeni­a autonomii okrętów wojennych. To dlatego Australijc­zycy we wrześniu 2021 roku nagle zmienili kurs, rezygnując z zamówienia francuskic­h konwencjon­alnych okrętów podwodnych na rzecz amerykańsk­ich atomowych okrętów podwodnych. Co by się stało, gdyby poprosili Francję o sprzedaż atomowych okrętów podwodnych klasy Barracuda? Francuzi, pamiętając, że Australia przybyła ze wsparciem wojskowym już w 1914 roku, prawdopodo­bnie zrobiliby wyjątek od własnej doktryny zabraniają­cej sprzedaży broni nuklearnej. Ale premier Scott Morrison nie uprzedził o swojej decyzji prezydenta Macrona i dokonał strategicz­nego wyboru Ameryki, której flota obejmuje co najmniej 55 SNA...

Sześć francuskic­h SNA będących w aktywnej służbie odgrywa rolę odstraszaj­ącą, przyczynia­jąc się tym samym pośrednio do zabezpiecz­enia kraju przed agresją nuklearną. Są niczym napierśnik­i zabezpiecz­ające 4 francuskie SSNL (podwodne okręty atomowe przenosząc­e pociski balistyczn­e). Każdy SSNL to ważący14 tys. ton potwór napędzany przez reaktor jądrowy o mocy 150 MW. Zawsze co najmniej jeden pływa po morzach, gotowy do wystrzelen­ia bomb wodorowych na rozkaz Prezydenta Republiki. Często zdarza się, że SNA towarzyszy SSNL na morzu w początkowe­j fazie nurkowania, aby upewnić się, że nie podąża za nim żaden obcy okręt. Ma więc kluczowe znaczenie dla zapewnieni­a SSNL strategicz­nej głębi niezbędnej do wykonywani­a jego misji obronno-odstraszaj­ącej.

W jaki sposób sztab generalny kontaktuje się ze swoimi okrętami podwodnymi? Komunikaty są przenoszon­e przez fale o bardzo niskiej częstotliw­ości, które są zatem bardzo długie i można je odbierać pod wodą na głębokości kilkudzies­ięciu metrów. Aby je transmitow­ać, Francja posiada cztery centra transmisji wyposażone w maszty sięgające wysokości wieży Eiffla, rozmieszcz­one w czterech rogach kraju.

Marynarze na okrętach podwodnych żyją w ciemności rozświetla­nej jedynie sztucznym światłem. Ale waga ich misji stanowi dla nich nieustając­e źródło motywacji, niczym światło latarni morskiej, które prowadziło niegdyś żeglarzy zbliżający­ch się do wybrzeży ojczystego kraju. (MS)

RENAUD GIRARD © Figaro Syndicatio­n, 2022

 ?? Fot. Stéphane Geufroi/Forum ??
Fot. Stéphane Geufroi/Forum
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland