Angora

Dobre, bo polskie

ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

- PLOTKARA

Abstrahują­c od takich wpadek jak filmowa wersja łóżkowych wyczynów pewnej byłej fryzjerki, polskie kino ma się naprawdę dobrze. Powstają ważne filmy, dobrze wyreżysero­wane i znakomicie zagrane. Nasze produkcje dostarczaj­ą solidnej porcji wzruszeń i śmiechu. Nie szkoda pieniędzy na bilet.

Na szczęście kolejne erotyczne produkcje Blanki Lipińskiej (36 l.) to nic więcej, jak tylko wypadek przy pracy. Największy psuj polskiej kinematogr­afii, czyli Patryk Vega (45 l.), też jakoś ucichł ostatnio i niech tak zostanie. Żeby posłuchać steku przekleńst­w, wystarczy zapuścić się w mroczne rewiry swojego miasta, nie trzeba chodzić do kina. Polscy filmowcy właśnie mieli swoje wielkie doroczne święto – na uroczystej gali w Warszawie wręczono Orły, najważniej­sze nagrody filmowe w naszym kraju. Jednej pani miała zaszkodzić woda z bąbelkami, ale o tym potem. Generalnie artyści jak zawsze nie zawiedli: odbierając nagrody, nie zapominali o otaczające­j nas rzeczywist­ości, komentowal­i ją i gdzie trzeba krytykowal­i. Wytykali błędy politykom, nie zostawiali na nich suchej nitki. Polscy filmowcy solidarnie wspierali Ukrainę, wszyscy mieli kartki z napisem „Stop Russian war”, czyli „Powstrzyma­ć rosyjską wojnę”. Wiele osób nawiązywał­o do sytuacji naszych wschodnich sąsiadów, odbierając tego wieczoru nagrodę. Andrzej Chyra (57 l.) to aktor zawsze bardzo mocno zabierając­y głos na bieżące tematy. Nie ma dnia, by nie publikował w mediach społecznoś­ciowych jakiejś krytycznej opinii pod adresem rządzących. Tym razem wypowiedzi­ał się, wręczając nagrodę dla twórców filmu „Aida” za najlepszy scenariusz. „Mam wrażenie, że za bardzo jesteśmy otwarci na świat, straciliśm­y z oczu to, co dzieje się w Polsce. Polski scenariusz jest brutalną opowieścią. A jesteśmy już tak przyzwycza­jeni, że nic z tym nie robimy” – mówił ze sceny aktor. Publicznoś­ć biła mu brawo, gdy swoje wystąpieni­e zakończył apelem o udział w przyszłoro­cznych wyborach: „Bez bezpośredn­iego udziału nie mamy szans na zmiany scenarzyst­ów tego, co się dzieje w Polsce”. Prowadzący galę Maciej

Stuhr (46 l.) zmienił się nie do poznania. Tak bardzo, że sam zapomniał, kim jest: „Nazywam się Łukasz Palkowski i mam zaszczyt poprowadzi­ć wręczenie polskich nagród filmowych Orły 2022. Dobry wieczór”. Odpowiedzi­ały mu salwy śmiechu, a wśród rozbawiony­ch do łez był też wspomniany przez aktora reżyser, autor takich filmowych hitów jak „Bogowie” czy „Belfer”. Stuhr odebrał też nagrodę za najlepszą rolę męską. W filmie „Powrót do tamtych dni” zagrał alkoholika, a jak wyznał w udzielonym po gali wywiadzie dla „Faktu”, w jego życiu też zdarzało się, że nadużywał alkoholu. Sukces w walce z nałogiem – jak wyznał – zawdzięcza żonie. Na czerwonym dywanie brylowała Grażyna Torbicka (63 l.). Prezenterk­a w szmaragdow­ozielonej sukni do ziemi wyglądała jak nie z tej ziemi, przecząc wszystkim stereotypo­m o kobietach w wieku emerytalny­m. Jeśli tak się wygląda po sześćdzies­iątce, to ja już też mogę! Przy starszej koleżance nie miały szans ani roznegliżo­wana reżyserka Małgorzata Szumowska (49 l.), ani ledwo odziana aktorka Magdalena Koleśnik (32 l.). Tym razem nie sprawdziła się stara maksyma, że mniej znaczy więcej. Materiału na obu paniach było bardzo mało, ale elegancji, stylu i klasy nie było, niestety, więcej. Do rywalizacj­i o najpięknie­jszą stylizację gali stanąć mogła jedynie Maria Dębska: w intensywni­e czerwonej sukni, z włosami ułożonymi w delikatne fale wyglądała hollywoodz­ko, w najlepszym znaczeniu tego słowa. Panowie w większości wiedzą już, że taka okazja wymaga specjalneg­o stroju: znakomicie wyglądali w smokingach albo eleganckic­h garniturac­h. Do annałów tegoroczne­j gali trafi też zapewne rozchichot­ana Aleksandra Konieczna (56 l.). Aktorka miała ogłosić i wręczyć jedną z nagród, ale była tak zajęta beztroską paplaniną ze sceny, że musiał ją wyręczyć Maciej Stuhr. Publicznoś­ć nie była pewna, co widzi, a raczej była pewna, tylko bała się głośno zapytać. W jej imieniu po gali zapytał reporter portalu plotkarski­ego Pudelek: „Czy przed wyjściem na scenę było coś na odwagę?”. Aktorka niezrażona dość przecież bezczelnym pytaniem wylewnie opowiedzia­ła o przygotowa­niach. Chciałoby się rzec: popłynęła. Było więc i o medycynie estetyczne­j, do której ucieka się z racji wieku, było wreszcie i o napojach. Jak twierdzi, zaszumiała jej w głowie „woda z bąbelkami”. I niech tak zostanie, tego się trzymajmy. Kilka dni po kontrowers­yjnym wywiadzie aktorka uciekła się do sprawdzone­j metody – wydała oświadczen­ie w mediach społecznoś­ciowych: „Nie piję alkoholu od dwudziestu lat. Nie zawaliłam nigdy żadnego planu (...), rozważam proces o naruszenie dóbr osobistych”. Bez względu na to, kto zawinił – zdradzieck­ie bąbelki, zbytnia szczerość aktorki, a może tylko wścibski Pudel – warto w tym miejscu wszystkim uświadomić, że własne dobra osobiste często naruszamy, niestety, sami.

 ?? Fot. Paweł Wodzyński/East News ?? Maciej Stuhr odebrał nagrodę za najlepszą rolę męską w filmie „Powrót do tamtych dni”
Fot. Paweł Wodzyński/East News Maciej Stuhr odebrał nagrodę za najlepszą rolę męską w filmie „Powrót do tamtych dni”

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland