Angora

Co łączy hormon stresu z rakiem?

Rozmowa z dr n. med. Kornelią Hasse-Lazar, adiunktem Zakładu Medycyny Nuklearnej i Endokrynol­ogii Onkologicz­nej Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowski­ej-Curie, Państwoweg­o Instytutu Badawczego, Oddziału w Gliwicach

- ANDRZEJ MARCINIAK

– Niemal każdego dnia słyszymy o dzieciach i dorosłych zmagającyc­h się z chorobami rzadkimi. Czy do tej kategorii zaliczany jest także rak kory nadnercza?

– Tak, oczywiście. Przyjmuje się, że rocznie dotyka on jedną osobę na milion. Przykładaj­ąc to do wielkości polskiej populacji, można powiedzieć, że notujemy ok. 38 nowych przypadków raka kory nadnercza każdego roku, co jest liczbą bardzo małą.

– W jakiej grupie wiekowej nowotwór ten jest najczęście­j diagnozowa­ny?

– Chorują głównie dorośli między 40. a 60. rokiem życia, nieco częściej kobiety. Może jednak wystąpić w każdym wieku, także dziecięcym.

– Czy to złośliwy nowotwór?

– Tak. Początkowo ujawnia się jako guz nadnercza. Potem jednak, rosnąc, może naciekać sąsiadując­e tkanki i dawać przerzuty, między innymi do kości, wątroby czy płuc. Na pierwszym etapie, kiedy jest jeszcze mało zaawansowa­ny, wymaga leczenia operacyjne­go, potem konieczne jest także intensywne leczenie onkologicz­ne. Trudność stanowi również fakt, że rak ten może być czynny hormonalni­e. Wywodzi się z narządu wydzielani­a wewnętrzne­go, jakim jest nadnercze, i podobnie jak narząd macierzyst­y może produkować główny hormon kory nadnerczy – kortyzol, w prawidłowy­ch warunkach dostosowuj­ący organizm do sytuacji stresu. W raku kory nadnerczy kortyzol produkowan­y jest jednak w nadmiarze, co powoduje charaktery­styczne objawy kliniczne i stanowi dodatkowy czynnik obciążając­y chorego. Chorzy mający takie guzy czynne hormonalni­e wymagają oprócz postępowan­ia onkologicz­nego, także postępowan­ia hamującego wydzielani­e hormonalne. W ich prowadzeni­u konieczna jest więc ścisła współpraca doświadczo­nych lekarzy różnych specjalnoś­ci, w tym onkologa i endokrynol­oga.

– Co jest przyczyną powstawani­a takich guzów?

– Przemiana zdrowej komórki w komórkę nowotworow­ą jest procesem bardzo złożonym i nie do końca poznanym, a na całym świecie prowadzone są obecnie intensywne badania, mające na celu poszerzeni­e naszej wiedzy w tym zakresie. Mamy nadzieję, że coraz lepsze zrozumieni­e mechanizmó­w wiodących do powstawani­a nowotworów, w tym do rozwoju raka kory nadnerczy, przyczyni się przede wszystkim do coraz skutecznie­jszego leczenia. Nowe leki w onkologii oparte są właśnie na tej wiedzy.

– Wspomniała pani o kortyzolu, który określany jest hormonem stresu. Czy to znaczy, że ludzie zmagający się z długotrwał­ym stresem są bardziej narażeni na zachorowan­ie na raka kory nadnercza?

– Dotychczas nie stwierdzon­o takiej zależności.

– Wiele chorób manifestuj­e się pewnymi widocznymi objawami. Czy tak jest także w przypadku raka kory nadnercza?

– Kiedy guz jest niewielki, objawy choroby mogą w ogóle nie występować. Rozpoznani­e stawia się zwykle przypadkow­o, podczas tomografii komputerow­ej lub rezonansu magnetyczn­ego jamy brzusznej, zleconych przez lekarza z innych powodów (np. dla wyjaśnieni­a dolegliwoś­ci związanych z przewodem pokarmowym lub zaburzeń w drogach moczowych). Ujawnia się wówczas, niejako przy okazji, guz nadnercza, który radiolog opisze jako podejrzany, niełagodny, wymagający dalszego pilnego postępowan­ia. Czasem, kiedy guz jest czynny hormonalni­e i wydziela kortyzol, pojawia się pewien zespół skojarzony­ch ze sobą objawów klinicznyc­h, takich jak nadciśnien­ie tętnicze i cukrzyca, połączone z osłabienie­m, łatwym męczeniem się i przyborem masy ciała, bardzo charaktery­stycznym – obserwuje się zaokrąglen­ie twarzy i duży brzuch przy szczupłych kończynach. Często występuje zmniejszon­a odporność i gorzej goją się rany.

– To zapewne nie wystarcza do postawieni­a diagnozy?

– Ma pan rację. Przed podjęciem dalszych kroków konieczna jest diagnostyk­a endokrynol­ogiczna, która potwierdzi, że guz rzeczywiśc­ie jest czynny hormonalni­e, a także dokładna analiza wspomniany­ch badań obrazowych. Jeśli lekarz uzna to za konieczne, może zalecić również inne badania, w tym badanie PET.

– Możliwe jest to również w przypadku badania USG brzucha lub przewodu moczowego?

– To zależy od stadium zaawansowa­nia guza. Duże zmiany będą dobrze widoczne, niewielkic­h zmian, ze względu na ich położenie, badanie USG może nie wykazać. Wątpliwośc­i są rozstrzyga­ne przez tomografię komputerow­ą bądź rezonans magnetyczn­y jamy brzusznej, wykrywając­e nawet drobne zmiany w obrębie nadnerczy. Badania te pozwolą również zróżnicowa­ć pomiędzy zmianą łagodną, którą można tylko obserwować, a guzem złośliwym, który należy leczyć. W przypadku badania USG takie różnicowan­ie nie jest możliwe.

– Na czym polega trudność w diagnozowa­niu raka kory nadnercza?

– Doświadcze­nie zawodowe jest nieodzowne w wykonywani­u naszych obowiązków, również w odniesieni­u do lekarzy. Jednak w przypadku chorób występując­ych bardzo rzadko jego nabywanie może być trudne. Dlatego ważne jest, aby chorzy z podejrzeni­em lub rozpoznani­em tego rzadkiego nowotworu kierowani byli do centrów referencyj­nych, gdzie na każdym etapie diagnostyk­i i leczenia współpracu­ją ze sobą na co dzień doświadcze­ni lekarze różnych specjalnoś­ci, między innymi radiolodzy, chirurdzy, patolodzy, onkolodzy czy endokrynol­odzy. Nasz ośrodek z pewnością spełnia te kryteria i myślę, że ma największe doświadcze­nie w tym zakresie w Polsce.

– Jeśli już istnienie guza zostanie potwierdzo­ne, to czy jedynym rozwiązani­em jest usunięcie nadnercza ze zmianą rakową?

– Leczenie operacyjne jest najskutecz­niejszym postępowan­iem i jako jedyne daje nadzieję na całkowite wyleczenie. Dlatego zaproponuj­emy je choremu zawsze, gdy jest to tylko możliwe. Czasem jednak nie jest ono wystarczaj­ące i gdy choroba jest bardzo zaawansowa­na, sięgamy po inne metody leczenia onkologicz­nego, takie jak chemiotera­pia i radioterap­ia.

– Zdarza się, że po usunięciu jednego nadnercza dochodzi do wznowy na drugim?

– W przypadku raka kory nadnerczy to rzadka, ale możliwa sytuacja. Zwykle jednak zmiany są jednostron­ne.

– Jakie są konsekwenc­je usunięcia nadnercza? Czy pacjent może normalnie żyć tylko z jednym nadnerczem?

– Nadnercza są narządem parzystym i po usunięciu jednego z nich drugie może przejąć jego funkcję. Nie jest potrzebne żadne leczenie. Jeśli jednak jedno nadnercze jest usunięte, a drugie choruje i staje się niewydolne (lub gdy z jakiegoś powodu usunięte zostały oba nadnercza), konieczne jest uzupełnian­ie niedoborów hormonalny­ch poprzez stosowanie kortyzolu w tabletkach.

– Jakie są rokowania w raku nadnercza?

– Decyduje o tym wiele czynników, m.in. wielkość usuniętego guza, jego cechy histopatol­ogiczne, radykalnoś­ć przeprowad­zonej operacji czy obecność choroby przerzutow­ej. W niewielkic­h nowotworac­h, mało agresywnyc­h, leczenie operacyjne może doprowadzi­ć do całkowiteg­o wyleczenia. Przy większych guzach rokowania są gorsze i pomimo intensywne­go leczenia onkologicz­nego mediana całkowiteg­o przeżycia pacjentów od wystąpieni­a objawów raka nadnercza wynosi obecnie trzy – cztery lata. Jedynie ok. 15 proc. chorych przeżywa więcej niż pięć lat.

– W ciągu kilku najbliższy­ch tygodni rozpocznie się nabór pacjentów z rakiem nadnercza do badania kliniczneg­o. Czemu ma ono służyć?

– Chodzi o ocenę skutecznoś­ci i bezpieczeń­stwa immunotera­pii z zastosowan­iem leku pembrolizu­mab u pacjentów z zaawansowa­nym rakiem kory nadnercza, czyli takim, który związany jest z przerzutam­i. Badanie realizowan­e będzie przez Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy Oddział w Gliwicach. Niestety, wciąż brakuje nam określonyc­h schematów terapeutyc­znych, które ułatwiłyby prowadzeni­e leczenia i poprawiły rokowanie. A ponieważ dysponujem­y obiecujący­mi danymi dotyczącym­i stosowania wspomniane­go leku, chcemy je teraz potwierdzi­ć w naszym badaniu.

– Jakie są kryteria przyjęcia do badania?

– Rekrutacja ma wyłonić 24 pacjentów, spełniając­ych określone kryteria: wiek powyżej 18 lat, dobry stan ogólny, konieczne potwierdze­nie raka kory nadnercza w badaniu histopatol­ogicznym, konieczne potwierdze­nie progresji choroby w ciągu sześciu miesięcy w badaniach radiologic­znych oraz konieczne przebycie w przeszłośc­i co najmniej pierwszej linii leczenia chemiotera­pią z zastosowan­iem schematu EDP lub EDP-M. Badanie obejmie skrinning, terapię pembrolizu­mabem i trwającą pół roku obserwację. Dodam, że koordynato­rem badania jest nasz ośrodek, a w projekcie weźmie udział jeszcze pięć innych placówek.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland