W młynie, polu i spichlerzu
Zapytała nas niedawno Czytelniczka o nazwisko, które nosi jej powinowaty: Tunk (118 w bazie PESEL). Jak można się domyślać, jego źródłosłów najpewniej jest pochodzenia obcego. Do polszczyzny bowiem z języków narodów sąsiadujących z naszymi ziemiami wchodziły apelatywy, które w języku pozostawały na trwałe i tylko powrót do jego początków naprowadzał na właściwy trop etymologiczny. Tunk jest takim przykładem, do tego pochodzącym z niemieckiego, który pozostawił setki śladów w polszczyźnie. Tunk wywodzi się bowiem od rzeczownika pospolitego Dinkel, czyli orkisz. K. Rymut dopuszcza dodatkowo rzeczownik tunka, oznaczający beczkę.
Słownictwo związane z wsią, rolnictwem, młynarstwem czy piekarstwem zawiera wiele zapożyczeń, czyli tzw. importów. Miller czy Meller to przecież nie kto inny jak młynarz, zaś Kestner (13 nazwisk) to zarządca spichlerza zbożowego. Aż 412 Polaków używa nazwiska Reder, które etymologicznie odnosi się do niemieckiej nazwy pomocnika młynarza odpowiedzialnego za przesiewanie mąki.
Nazwisko Floder, o wyraźnym źródłosłowie niemieckim, nawiązuje natomiast do wody poruszającej młyńskie żarna. W nazwiskach używanych przez Polaków utrwalił się, choć tylko w pięciu przypadkach, rzeczownik Fordan, jak nazywano kogoś mieszkającego na przodzie wsi. Co ciekawe, nazwa ta zniknęła już z języka niemieckiego. Nazwisko Goldner z kolei wywodzi się od staroniemieckiej nazwy gelte, czyli od drewnianego naczynia do czerpania wody. Odzawodowym nazwiskiem jest niemiecka nazwa osobowa Gerber pochodząca od gerwera, czyli garbarza, rzemieślnika potrafiącego wyprawiać skóry zwierząt. Natomiast Pelzer, występujące współcześnie w liczbie 38, jest poniekąd pokrewne garbarzowi. To kuśnierz, który z wyprawionych skór potrafił uszyć np. futro lub kożuch. Także Riemer (167 nazwisk) wiąże się z tą branżą, jest to bowiem rymarz.
A Graser? Choć tylko dwaj Polacy używają tego nazwiska, to jego pochodzenie jest bezdyskusyjnie niemieckie. Oznacza tego, co kosi łąkę lub trudni się plewieniem upraw. Ponad półtora tysiąca rodaków nosi nazwisko Haber, pochodzące od nazwy zboża – owsa. Z. Klimek poszerza to znaczenie na tego, kto produkuje i sprzedaje kaszę owsianą. Herbest to godność wyprowadzona od dawnego niemieckiego rzeczownika oznaczającego żniwa, jesień, wrzesień. Hirsch (588 nazwisk współcześnie notowanych) powstało od niemieckiej nazwy prosa. Niewielu Polaków (24) używa nazwiska Kater, które pochodzi od niemieckiej nazwy (kotte, kate) niewielkiej zagrody, chałupy, wiejskiej chaty. 325 Polaków nosi nazwisko Korn, z niemieckiego to ziarno albo w ogóle zboże.
Nazwisko Rytel (1593 w bazie PESEL) też jest odniemieckie, powstało bowiem od nazwy kawałka ziemi, który po wykarczowaniu nadawał się pod uprawę. To twardy dowód przewagi słownictwa niemieckiego, które weszło do naszego języka dzięki osadnictwu i kolonizacji.