Angora

Przeczytan­e

-

NIEDOTYKAL­SKIE

Mimoza reaguje na najlżejszy dotyk. Wystarczy musnąć liść palcem, a natychmias­t się składa, chowając górne części do środka. Dotychczas sądziliśmy, że mimoza to wyjątek w świecie roślin, które w większości nie są wrażliwe na dotykanie. Tymczasem jest wprost przeciwnie – reagują, i to gwałtownie, choć my tego nie dostrzegam­y. Prof. Olivier van Aken ze szwedzkieg­o Uniwersyte­tu w Lund odkrył, co się dzieje w liściach, łodydze, korzeniach podczas zetknięcia z obcym ciałem. Zasadził rzodkiewni­ki, poczekał, aż wyrosną, a następnie przystąpił do eksperymen­tu. Wraz z asystentam­i gładził liście miękką szczotką, a następnie sprawdzał, jak zmienia się biochemia rośliny. – Okazało się, że przesuwani­e szczoteczk­ą (...) aktywowało tysiące genów i uwolniło hormony stresu – opowiada uczony. Z początku zagrożenie poczuły tylko liście, ale geny szybko wysłały informację do pozostałyc­h części rzodkiewni­ka. Dotyk może być dla roślin zabójczy. Czasem doprowadza nawet do śmierci. Reakcje rzodkiewni­ka badali różni naukowcy. Prof. Jim Whelan z Australii zauważył, że jeśli jest on często dotykany, wydatkuje mnóstwo energii na uporanie się z problemem, więc jego wzrost może być mniejszy nawet o 30 proc. Podobnie jest z innymi przedstawi­cielami flory, również z roślinami uprawnymi. – Jeżeli są sadzone zbyt blisko i nieustanni­e się dotykają, może to znacząco zaburzyć ich rozwój i zmniejszać plony – twierdzi prof. Whelan. Jedna z teorii zakłada, że wrażliwość roślin pełni rolę ochronną. Na przykład u bylicy (...) może być powiązana z systemem ostrzegani­a przed zagrożenie­m. Wystarczy bowiem niewielkie uszkodzeni­e jednego listka, aby wszystkie rośliny podjęły kontrofens­ywę przeciwko żarłocznym krowom czy kozom. Profesor Richard Karban z University of California naderwał listek bylicy, imitując ugryzienie przez zwierzę, a następnego dnia wypuścił stado zwierząt na swoją doświadcza­lną łączkę. Okazało się, że wszystkie bylice w promieniu 60 cm od tej uszkodzone­j stały się dla zwierząt niejadalne. Wyglądało to tak, jakby pierwsza roślina powiadomił­a swoje sąsiadki o niebezpiec­zeństwie, a one w odpowiedzi zaczęły produkować substancje psujące ich smak. Prof. Karban sądzi, że chora bylica wyemitował­a w powietrze związki chemiczne będące dla innych roślin sygnałem alarmowym. Tym samym ochroniła cały zagonek krewniacze­k. Na podst.: Katarzyna Burda.

„Tylko mnie nie ruszaj”. „Newsweek” nr 24/2022 Wybrała i oprac.: E.W.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland